Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VIP podróże - autostopem przez Balkany

Michał Malinowski
Rozmowa z MACIEJEM LAUDAŃSKIM, tegorocznym absolwentem historii na UMK, który dzięki podróżom autostopem zwiedził wiele zakątków Europy, w tym swoje ukochane Bałkany.

<!** Image 2 align=none alt="Image 216483" sub=" Maciejem Laudańskim w drodze do tygla Europy
[Fot. archiwum]">

Rozmowa z MACIEJEM LAUDAŃSKIM, tegorocznym absolwentem historii na UMK, który dzięki podróżom autostopem zwiedził wiele zakątków Europy, w tym swoje ukochane Bałkany.

Jak zaczęła się Pana przygoda z podróżowaniem?

Na początku, kiedy byłem gzubem, rodzice zabierali mnie w podróże po całej Polsce. Jeździliśmy głównie w Bieszczady i nad morze. Później były czasy harcerstwa - pierwsze wycieczki po Tatrach, obozy w okolicznych podbydgoskich lasach, rajdy. Potem jeździłem sam lub ze znajomymi - tylko po Polsce.

Od niedawna podróżuje Pan autostopem, biorąc udział w Międzynarodowych Mistrzostwach Autostopowych. Dlaczego akurat taka forma podróży?

Dwa lata temu, w maju, koleżanka zaproponowała mi wzięcie udziału w tej imprezie. Jechaliśmy wówczas z Sopotu do Amsterdamu. Autostop jest dla mnie najciekawszą formą podróżowania. Podczas jazdy poznaję mnóstwo ludzi wielu narodowości. Rozmawiając z nimi, szkolę języki obce.

Później wracam do domu i zarywam noce na czytanie najróżniejszych książek - od beletrystyki poprzez publikacje naukowe, kończąc na przewodnikach turystycznych po miejscach, które zwiedziłem. Na dodatek autostop uczy mnie cierpliwości.

Podróżowanie na tzw. okazję wiąże się z pewnym ryzykiem. Nie boi się Pan, że może coś się stać albo że nikt się nie zatrzyma?

Wiadomo, zawsze są jakieś obawy. Co do problemów to różnie bywa. Raz zatrzyma się tir jadący z Częstochowy do słoweńskiego Mariboru, albo kierowca terenowego BMW jadący z chorwackiego Splitu do węgierskiego Miszkolca. A raz stoisz o godzinie 4 nad ranem na najgorszej dzielnicy Żorów, na wylotówce na Cieszyn i zadajesz sobie pytanie: „Co ja tutaj robię?” albo „Po co mi to było?”. Taki jest autostop. Albo stoisz, albo jedziesz.

Którą ze swoich dotychczasowych podróży wspomina Pan najmilej? Jakie ma Pan plany?

Najlepszą dotąd podróżą był autostopowy wyjazd do Chorwacji. Byliśmy w Dubrowniku. W drodze powrotnej przejechaliśmy przez Bośnię. W sierpniu tego roku planuję pojechać z Torunia z moją dziewczyną Karoliną magistralą adriatycką przez Czechy, Słowację, Węgry, Słowenię, Chorwację, Czarnogórę i Albanię - aż do Grecji. Drogę powrotną planujemy przez Bułgarię, Rumunię i Turcję. Moim największym marzeniem jest jechać na Kaukaz. Chciałbym przejechać przez Ukrainę do Gruzji i wrócić brzegiem Morza Czarnego przez Turcję.

Ubiegłoroczny wyjazd zaszczepił w Panu miłość do Bałkanów...

Bałkany są najbardziej szalonym regionem Europy. Masa narodów, żyjących ze sobą od wieków w zgodzie lub nie na jednym terytorium, w latach 90. zaczęła prowadzić ze sobą wojny. Jeżdżąc przez Bałkany, co rusz napotykałem zniszczone domy, które mogłyby być metaforą zniszczenia ludzkiej psychiki. Mieszkańcy niechętnie rozmawiają o ostatnich wojnach. Jednak, gdy zaczną już mówić, to przekazują niezwykłe historie i to mnie pociąga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska