Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VIP W PODRÓŻY - Pociąg do kolei

Jan Oleksy
Vip w podróży, biznes kujawsko-pomorski, biznes
Vip w podróży, biznes kujawsko-pomorski, biznes
Jadąc samochodem możesz zobaczyć tylko front domu, a podróżując pociągiem zobaczysz także podwórko. Wtedy masz prawdziwy obraz kraju - mówi Jeffrey Dobek, bydgoski przedsiębiorca, szef Polrail Service, w rozmowie z Janem Oleksym

Jak to się stało, że znalazłeś się w Polsce?
Moja mama jest Angielką, a ojciec Polakiem, który podczas wojny znalazł się w Anglii. Urodziłem się w miasteczku niedaleko Detroit, dorastałem i mieszkałem w Stanach, a także przez jakiś czas w Kanadzie. W końcu zawędrowałem do Polski, gdzie na poważnie udało mi się zrealizować swoje kolejowe hobby.

Które przerodziło się w firmę?
Na początku to nie była firma, tylko serwis informacyjny Polrail.com, który prowadziłem jeszcze w Stanach. Była to pierwsza strona internetowa poświęcona polskiej kolei, adresowana do odbiorców zagranicznych. Moją misją było dostarczanie informacji i promowanie podróżowania koleją po Polsce. Tłumaczyłem, w jaki sposób czytać europejskie rozkłady jazdy, jak wyglądają pociągi, jak się poruszać, jakie są połączenia... Wówczas wpadłem na pomysł, że mogę za zainteresowanych kupować bilety. Raz, drugi, trzeci, aż w końcu założyłem prawdziwą firmę serwisową.

Kiedy ona powstała?
Serwis internetowy założyłem w Stanach w 1995 roku, natomiast firmę Polrail Service, czyli biuro podróży kolejowych, otworzyłem w Bydgoszczy 11 lat temu. Dziś zatrudniam kilkunastu pracowników i prowadzę stronę www również w języku polskim.
Prowadzisz swoich zagranicznych klientów za rączkę? Klienci z drugiej półkuli, którzy chcą jeździć koleją po Europie, mogą mieć problem, bo przecież u siebie nie korzystają z takiej formy podróżowania. Mogą czuć się zagubieni, wybierając się, np. z Krakowa do Barcelony... To problem zwłaszcza dla Amerykanów, którzy nie mają w zwyczaju podróżowania pociągiem, często nawet nie wiedzą, jak wygląda wagon, a co dopiero jak zarezerwować bilet czy znaleźć optymalne połączenia! (śmiech) My przygotowujemy im całą podróż. Zajmujemy się głównie turystami ze Stanów, Kanady czy Australii.

Rozumiem, że Ty również wolisz jeździć pociągiem? Kolej ma przewagę nad samolotami?
Podróżując pociągiem mniej się stresujemy niż lecąc samolotem. To prawda, że koleją podróż jest dłuższa, ale wybierając samolot też potrzebujemy czasu, żeby dojechać na lotnisko, pokonać korki uliczne, czekać na odprawę, dodatkowo płacić za nadbagaż. Na krótkich trasach podróż koleją bywa szybsza niż samolotem. A dla „moich” turystów, którzy chcą zwiedzać, czas nie jest taki ważny, bo przecież nigdzie się nie spieszą. Do tego ładne widoki za oknem, możliwość rozprostowania kości... To jest szczególnie ważne przy moim wysokim wzroście.

Twoje zainteresowanie koleją to przejaw romantycznej natury?
Od dziecka interesowałem się zwłaszcza pociągami pasażerskimi, które w Stanach niemalże już nie istnieją. Ameryka generalnie zrezygnowała z pociągów osobowych w latach 60. Jak miałem trzy lata, dostałem kolejkę elektryczną, która jeździła w kółko. To mnie fascynowało, a zainteresowania pozostały do dzisiaj. Spójrz na zdjęcie, które wisi na ścianie...

Widzę jakieś miasto i jadący pociąg...
To miasto, w którym się urodziłem. Codziennie widziałem przejeżdżające pociągi przez samo centrum miasta. To miłe wspomnienia z dzieciństwa.

To, co robisz dzisiaj, to nie tylko biznes, ale realizacja pasji i marzeń o podróżach koleją.
Zawsze chciałem pracować na kolei, zresztą przez jakiś czas mi się to udało, ale przecież Polrail Service to też praca z tym związana. Zresztą od czasu, gdy mieszkam w Polsce, nie mam samochodu i nawet nie mam zamiaru go kupować.

To Twoja filozofia?
W Stanach musiałem mieć samochód, nie było innej opcji. Przez dwadzieścia kilka lat prowadzenia auta miałem dosyć! Cieszę się, że nie mam teraz takiej potrzeby. Gdy podróżujesz samochodem, widzisz tylko to, co przed tobą, widzisz tylko front domu. Gdy podróżujesz pociągiem, to zobaczysz drugą stronę, zobaczysz dom od podwórka. Dopiero wtedy ujrzysz prawdziwy obraz kraju.

Z miłości do kolei zdecydowałeś się na długą kanadyjską podróż aż z Toronto do Vancouver?Będąc nastolatkiem czytałem o tej linii i już wtedy marzyła mi się taka podróż. Chciałem zobaczyć legendarny pociąg „The Canadian” i przejechać tę prawie 4500-kilometrową trasę.

Jakie wrażenia?
„The Canadian” to najbardziej znany kanadyjski pociąg. Ostatni klasyczny, który jeździ w Ameryce Północnej. Ma wagony z lat 50. Zestawiony jest z wagonów z fotelami wypoczynkowymi, kilku rodzajów wagonów sypialnych, wagonu restauracyjnego z wyśmienitym menu oraz wagonu panoramicznego z przeszklonym dachem. Można podziwiać przepiękne widoki. Wcześniej jeździłem w Stanach Amtrakiem, wszystko było OK, ale to nie to samo. Nie było klimatu, który ma „The Canadian”.

Atmosfera jak ze starych filmów. Zmieniające się krajobrazy...
Podróż trwa prawie cztery dni, trzy noce. Pociąg z Toronto do Vancouver i w drugą stronę kursuje w sezonie trzy razy w tygodniu, a po sezonie dwa razy. Nie jest to tania wyprawa, ale nie zapominajmy, że trasa pociągu przebiega od Atlantyku do Pacyfiku. Mnie udało się kupić bilet z półrocznym wyprzedzeniem po promocyjnej cenie 1500 dolarów kanadyjskich. Warto wiedzieć, że rząd dotuje bilety, dopłacając do każdego nawet kilkaset dolarów.

Pociąg zatrzymywał się, żeby pasażerowie mogli rozprostować kości?
Co 8-10 godzin był postój z możliwością krótkiego spaceru po kilku miastach: Winnipeg, Edmonton czy Jasper. Wtedy następowała zmiana ekipy lokomotywy. Te dłuższe i krótsze przerwy w podróży cenią sobie najbardziej palacze, bo w pociągu oczywiście „no smoking”.

A pić można?
Alkohol można kupić w barze w pociągu. Na porządku dziennym jest wino czy piwo do obiadu. W pociągu organizowane są różnego rodzaju wydarzenia, jak chociażby prezentacje różnych rodzajów piw i degustacje win.

Podróżnymi są wyłącznie turyści?
Myślę, że 90 procent to turyści, bo podróż zajmuje dużo czasu. Pilot turystyczny opowiada na bieżąco o atrakcjach turystycznych i przyrodniczych na trasie.

Czy z Vancouver wróciłeś do Toronto koleją?
Plan wycieczki był inny. Zakładał zatoczenie koła - pociągiem przez całą Kanadę, z Vancouver do Seattle autobusem, a ostatni etap do Chicago znowu koleją - amerykańskim Amtrakiem. Do Polski wróciłem samolotem.

Długie podróże koleją to Twoja specjalność?
Kilka lat temu jechałem amerykańskim Amtrakiem z Chicago do San Francisco, też prawie przez cały kraj. W Europie również lubię dłuższe trasy, jak chociażby z Bydgoszczy przez Sarajewo, Mostar, prawie do samego Dubrownika, potem promem do Splitu i z powrotem pociągiem do Bydgoszczy. Długa podróż to czas podarowany, komfort psychiczny, możesz siedzieć, czytać książkę i patrzeć w okno. Nie bardzo mnie cieszą nowe trendy: Wi-Fi czy monitory w wagonach. Dla mnie najważniejsze jest okno, które przynosi coraz to inne krajobrazy.

Rozumiem Twoją miłość do kolei, ale nasze doświadczenia są trochę inne. Polacy pamiętają spóźniające się pociągi, przepełnione wagony, brudne toalety. Nie ma miejsca na romantyczne wspomnienia. Na szczęście to się zmienia...
To zadanie dla kolei, żeby ten stan rzeczy zmieniać, walczyć ze stereotypami. Przecież w Polsce też mamy już szybką kolej!

Odchodząc od tematu muszę Ci powiedzieć, że ładnie mówisz po polsku. To zasługa ojca?
Nie. Polskiego nauczyłem się dopiero jak tu zamieszkałem. Pierwszy raz przyjechałem do Polski z ojcem, gdy miałem 8 lat. Potem była długa przerwa. Nieciekawa sytuacja polityczna, konieczne wizy. Nie miałem ochoty. Dopiero, gdy w latach 90. wszystko zaczynało się zmieniać, zacząłem odwiedzać Polskę w wakacje. W końcu postanowiłem zmienić swoje życie. Wybrałem tani lot i... przyleciałem. Postanowiłem spróbować i zakochałem się w tym kraju. Zostałem, a do Stanów latam tylko na wakacje.

* JEFFREY DOBEK

ma 52 lata, ukończył dziennikarstwo na Uniwersytecie w Michigan, ale w branży nie przepracował ani dnia, dziś jest bydgoskim przedsiębiorcą, specjalistą w dziedzinie kolei polskich, europejskich, amerykańskich i kanadyjskich, prowadzi firmę Polrail Service, czyli polskie biuro podróży kolejowych, obsługujące klientów na całym świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: VIP W PODRÓŻY - Pociąg do kolei - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska