Jan Wyrowiński w wyborach czerwcowych dostał 101.901 głosów. Na Wiejskiej reprezentował nasz region przez ponad 20 lat. Na emeryturę przeszedł w 2015 roku i do polityki go nie ciągnie. Na brak zajęć jednak nie narzeka.
- Jest wiele osób zasłużonych dla wolności, o których trzeba zachować pamięć - mówi. - Mamy wiele do zrobienia.
Jan Wyrowiński jest prezesem Społecznego Komitetu Solidarni - Toruń Pamięta, zasiada w radzie Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej, jest także aktywnym działaczem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Do niedawna był zapewne jedynym w historii Polski byłym wicemarszałkiem Senatu, który nawet w tęgie mrozy jeździł po mieście rowerem. Niestety, marszałkowski Romet padł łupem złodziei.
Budowa CPK - jakie korzyści dla Torunia, Bydgoszczy, Grudzią...
Profesor Alicja Grześkowiak 30 lat temu zdobyła 170.935 głosów. W Senacie zasiadała przez cztery kadencje, między innymi jako wicemarszałek oraz marszałek izby wyższej. Dziś stoi na czele Katedry Prawa Karnego Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy. Mieszka w Toruniu. Pani profesor była gościem spotkania poświęconego rocznicy wyborów czerwcowych, które odbyło się w ostatni piątek w Bibliotece Głównej UMK.
Wziął w nim udział również prof. Stanisław Dembiński, który 30 lat temu także startował do Senatu z listy Komitetu Obywatelskiego Solidarność. Zdobył wtedy 159.435 głosów i drugi mandat w okręgu toruńskim. Były senator, a wcześniej rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, został w 2017 roku odznaczony Medalem „Za zasługi dla Miasta Torunia” na wstędze.
Na spotkaniu nie było Krzysztofa Żabińskiego. 4 czerwca 1989 roku pracownik Zakładowego Ośrodka Informatyki w toruńskim Merinoteksie zdobył mandat poselski dzięki 101.117 głosom poparcia. W kolejnych wyborach dostał się do Sejmu z listy Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Był szefem Urzędu Rady Ministrów w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego i wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej. Karierę polityczną zakończył w połowie lat 90. Dziś jest na emeryturze, mieszka pod Warszawą.
Zobacz także: Każdy chciał "obalić komunę"- rozmowa z prof. Wojciechem Polakiem, historykiem z UMK
Jedynym przedstawicielem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, który w wyborach czerwcowych dostał się do Sejmu w okręgu toruńskim był Marian Żenkiewicz. W pierwszej turze wyborów dostał 34.186 głosów, w drugiej 23.382 głosy. Posłem był przez trzy kadencje, później jeszcze przez dwie zasiadał w Senacie. Z polityką rozstał się w 2005 roku.
- Nigdy nie wdałem się w żadną aferę, nie jestem na żadnych taśmach. Starałem się zachowywać umiarkowanie, przez co może nie należałem do posłów atrakcyjnych dla prasy czy telewizji - mówił „Nowościom” w 2016 roku.
Profesor Żenkiewicz szefował Katedrze Inżynierii Materiałowej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Karierę naukową musiał zakończyć z powodu wypadku.
- Jestem właśnie w Warszawie i czekam na uroczystości rocznicowe - powiedział nam wczoraj. - Bardzo miło wspominam koleżanki i kolegów z sejmu kontraktowego.

III Konwój św. Mikołaja przemierzy nie tylko powiat szczecinecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?