Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W górach można doświadczyć majestatu i piękna świata

Maciej Koprowicz
Ks. prof Jan Perszon (w koszuli w kratkę) na Granatach w Tatrach w towarzystwie pielgrzymów z Łodzi
Ks. prof Jan Perszon (w koszuli w kratkę) na Granatach w Tatrach w towarzystwie pielgrzymów z Łodzi Archiwum ks. J. Perszona
O swoich górskich wędrówkach opowiada ks. prof. dr hab. Jan Perszon z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jak u księdza narodziła się miłość do gór?
Wszystko zaczęło się, gdy byłem 23-letnim diakonem, dzięki duszpasterstwu akademickiemu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pojechałem po raz pierwszy w życiu na tygodniowy obóz wędrowny z grupą studencką prowadzoną przez jezuitów i to był początek mojej tatrzańskiej pasji. Od 35 lat jeżdżę w Tatry dwa, trzy razy w roku, zimą i latem. Zabieram ze sobą zawsze kilka osób, studentów bądź przyjaciół z pielgrzymek, przeważnie chodzimy po Tatrach polskich, ale niekiedy też tych wyższych, słowackich.
Czy wyprawa w góry może pogłębić wiarę człowieka?
Chodzenie po górach to moja pasja sportowa, ale też wielkie przeżycie duchowe. W górach można dotknąć majestatu świata, doświadczyć cudu stworzenia. Nawet człowiek „wystudzony” religijnie i duchowo doznaje olśnienia wobec piękna przyrody gór. Dech zapiera, gdy się wejdzie na przykład na Kozią Przełęcz i obserwuje wschód słońca, a w dole widać górskie stawy. To przeżycie transcendentalne, doświadczenie potęgi Boga, który stworzył tak piękny świat.
Górskie wyprawy bywają niebezpieczne - pewnie niekiedy trzeba uciekać się do pomocy Opatrzności...
Wystudzenie religijne naszych czasów bierze się po części z tego, że ludzie nie doświadczają surowości i grozy natury. W mieście burza z piorunami nie przeraża, bo można schować się w betonie, blasze i plastiku. W górach jesteś malutki i golusieńki wobec takiej burzy. Latem podczas tatrzańskich burz temperatura gwałtownie spada z trzydziestu stopni do trzech. Jest straszliwie zimno, a każdy nieostrożny krok na wysokości grozi śmiercią lub kalectwem. W takich sytuacjach trudno się nie modlić.
Jak trwoga, to do Boga...
Uważam, że nie ma nic złego w takim podejściu. Parę razy bojąc się panicznie, że spadnę, modliłem się jak nigdy przedtem i nigdy potem jako ksiądz. Bóg w takich chwilach pewnie się dziwi, jakimi szaleńcami jesteśmy, że pchamy się w sytuacje, w które nie powinniśmy. Góry uczą pokory, poczucia, że nasze życie nie jest tylko w naszej władzy, bo w każdej chwili możemy spaść w przepaść. Dlatego warto zabierać w góry młodych ludzi, by zrozumieli, że życie jest cudownym darem, który łatwo utracić.
Jaka była najbardziej niezapomniana wyprawa górska w życiu księdza?
W 2006 roku chodziłem po Górach Skalistych w Stanach Zjednoczonych, na granicy stanów Idaho i Oregon. Pojechałem tam jako delegat KUL-u, odwiedzić polskie parafie. Jeden z pobożnych mężczyzn z rady duszpasterskiej w Port-land zaproponował mi wyjazd na wspinaczkę na lodowce do doliny Wallowa. To był początek września, we czwórkę jechaliśmy vanem na miejsce przez całą noc. Byłem zaprawiony pielgrzymką na Jasną Górę, więc poganiałem tych facetów z plecakami po 16 kilogramów. Nocowaliśmy nad jeziorami, w namiotach przy ognisku. Każdego dnia wspinaliśmy się coraz wyżej. Trzeciego dnia dotarliśmy do lodowców. Cudownie czyste niebo, w górach ani żywej duszy, można tylko niedźwiedzia spotkać. Szliśmy w milczeniu godzinami, a otaczała nas absolutna cisza. Księżyc oświetlający nocą szczyty - to było coś, czego nie da się opisać słowami. Każdemu życzę takich doświadczeń.
Ksiądz też popularyzuje piesze pielgrzymki. Dlaczego warto pielgrzymować?
Pielgrzymka to specjalny sposób podróżowania, odkrywania sensu bólu, niemocy, pragnienia. Kiedy w upale trzydziestoparostopniowym idziesz czternaście kilometrów bez przerwy, to czujesz, jak dobrze smakuje woda. A jak dobrze smakuje chleb, gdy jesteś głodny po dniu wędrówki! Zwłaszcza, jeśli jest od ludzi, którzy ofiarują go z dobrego serca. Jak dobrze mieć kawałek podłogi, jak dobry jest cień - tego się nie doświadczy, gdy stołuje i nocuje się w knajpach, hotelach, na polach namiotowych. To smak przygody, która wiąże się z odkrywaniem naszej tożsamości. Kiedy się przejeżdża przez Polskę pociągiem lub samochodem, to nie doświadczy się piękna kraju i ludzi. Z Kaszubską Pieszą Pielgrzymką idziemy między innymi przez Szwajcarię Kaszubską, Bory Tucholskie, Kujawy. W tym roku idziemy na Światowe Dni Młodzieży do Łagiewnik przez Olkusz, Pieskową Skałę, wsie pod Krakowem, pełne serdecznych ludzi, pięknych kościołów, pól i lasów. Pielgrzymka to wędrujący Kościół, doświadczenie wiary, przyjaźni, piękna ludzi i przyrody. Polecam pielgrzymowanie tym, którzy dysponują odrobiną wolnego czasu, dobrym zdrowiem i kondycją. Zachęcam, by łączyć wysiłek fizyczny z doświadczeniem duchowym.
Czy ksiądz pielgrzymuje również za granicą?
Kilka lat temu odkryłem dzięki ks. Piotrowi Roszakowi, który studiował w Pampelunie, ścieżki do Santiago de Compostela, słynnego sanktuarium w Hiszpanii. Trzy lata temu przeszedłem do Santiago tak zwaną drogą francuską. W tym roku przejdę Via Primitivo, jedną z najstarszych dróg Jakubowych. Liczy 330 kilometrów, w dziesięć dni chcemy ją pokonać z plecakami. Po kilku godzinach takiego szlaku człowiek modli się już tylko o to, by odpocząć i oddać się hiszpańskiej sjeście. Pielgrzymka to forma milczącego, samotnego trudu, który pozwala na refleksję nad swoim życiem. Myślę, że po każdej takiej wyprawie staję się mocniejszy duchowo.

============11 Zdjęcie Autor (10443726)============
Fot. Archiwum ks. j. Perszona
============06 Zdjęcie Podpis Akcent 8.2 (10443722)============

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska