Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Grudziądzu mniej pieniędzy na walkę z rakiem

Anita Etter
Oddział onkologii i chemioterapii grudziądzkiego szpitala dostanie o wiele mniej pieniędzy na leczenie nowotworów w przyszłym roku. Pacjenci i personel uważają, że to wyrok na tych, którzy nie zdołają załapać się na limity.

- Mamy strach, że właśnie dla nas może zabraknąć pieniędzy na dalsze leczenie - obawiają się chorzy na nowotwory

Decyzja Narodowego Funduszu Zdrowia spadła na grudziądzką onkologię i chemioterapię jak grom w ubiegłym tygodniu. W planowanym budżecie na przyszły rok pieniędzy ma być o 36 procent mniej niż obecnie. Tymczasem pacjentów wciąż przybywa.

- Zmniejszenie budżetu oznacza, że około sierpnia przyszłego roku skończą się pieniądze na leczenie pacjentów - mówi ordynator Urszula Sadowska, specjalista onkologii klinicznej i chemioterapii. - Dyrekcja szpitala poinformowała mnie, że to propozycja na 2014 rok, z którą nie mogę się zgodzić. Zrobiłam sobie zestawienia. W oddziale przyjęte w ubiegłym roku zostały 2324 osoby, a w ambulatorium 2089. w tym roku mamy już w oddziale 2148 osób, a są jeszcze dwa miesiące do końca roku. W ambulatorium już jest prawie dwa tysiące przyjętych pacjentów. My chorymi onkologicznie opiekujemy się często przez wiele lat, gdy przejeżdzają do nas ze wznowami zachorowań i są to chorzy także z Torunia czy Kwidzyna. Nie wyobrażam sobie bym musiała odmówić któremuś dalszego leczenia w przyszłym roku. Informuję pacjentów o tym ponieważ uważam, że powinni wiedzieć. To nie są osoby sprawne, czasami nie mają siły, by dojechać na chemioterapię do miast oddalonych od Grudziądza kilkadziesiąt kilometrów. Oni mają tutaj swój oddział i lekarzy, którym zaufali. Po to mamy nowoczesny szpital, doskonale wyposażoną diagnostykę i lekarzy specjalistów. Chcemy leczyć nowymi lekami, a na to są potrzebne pieniądze na pewno większe, a nie mniejsze.

Wczoraj na wieść o cięciach finansowych na oddziale spotkali się pacjenci obecnie leczeni, by wyrazić swój żal i zaniepokojenie.

- Jestem zbulwersowany i zasmucony - mówi Marek Kiełpiński, od dziewięciu lat walczący ze złośliwym nowotworem płuc. - Mam przed sobą strach, bo być może znajdę się wśród tych ludzi, których pani doktor będzie musiała pominąć z powodu braku pieniędzy.

- To straszne i nie do pomyślenia, żeby w taki sposób postępować z ludźmi - mówi Helena Ziuziakowska, której mąż już szósty rok choruje na nowotwór. - Gdy dowiedzieliśmy się o chorobie myśleliśmy, że to koniec świata, ale pani doktor powiedziała do męża, że musi żyć i będzie leczony. Dzisiaj ma bardzo dobre wyniki. Nie wyobrażam sobie, by działalność tego oddziału została ograniczona. Czy to ma być losowanie? Kogo zostawić, a kogo uśmiercić?

- Chcielibyśmy dowiedzieć się kto personalnie podjął taką decyzję, by ograniczyć pieniądze dla grudziądzkiej onkologii - mówi leżąca na oddziale Ewa Czyrzo. - Jest nas tu czterech. Kto z nas ma dostać chemię, a dla kogo zabraknie? To hańba, żeby lekarz musiał wybierać. W tej chwili potraktowano nas jak procent, dla którego może zabraknąć pieniędzy na leczenie. A może wprowadźmy eutanazję?

- Nowotwór to choroba społeczna na która zapadać będzie coraz więcej osób. Chorzy muszą być leczeni szybko, intensywnie i o czasie - dodaje ordynator Sadowska. - Te kontrakty muszą być renegocjowane. Mam nadzieję, że jeszcze jest czas na zmianę decyzji w NFZ.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska