Prawie sześć milionów złotych w SM „Na Skarpie”, ponad trzy miliony na Rubinkowie i w MSM, niewiele mniej w „Koperniku”. Tyle płacimy rocznie za administrację spółdzielczą w Toruniu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 165299" sub="Utrzymanie administracji najmniej obciąża lokatorów Spółdzielni Mieszkaniowej „Kopernik”. Na zdjęciu: pracownice Działu Finansowo-Księgowego SM „Kopernik”: Ewa Strzelka, Ewa Dondalska i Anna Miszkiewicz / Fot. Adam Zakrzewski">Jak mówią zgodnie prezesi spółdzielni, utrzymanie administracji kosztuje. Ale jednych mieszkańców kosztuje więcej, a innych mniej.
Według obiegowej opinii duże spółdzielnie to duże koszty. Przeczy jednak temu przykład Spółdzielni Mieszkaniowej „Kopernik”, w której lokatorzy za swoich prezesów płacą stosunkowo najmniej - administracja obciąża każdego spółdzielcę średnio sumą 335 zł rocznie.
<!** reklama>- Jest to kwota, za którą utrzymujemy naszych pracowników - wyjaśnia Czesław Degórski, wiceprezes spółdzielni. - Płacąc na fundusz płac, każdy mieszkaniec może liczyć na sprawną obsługę oraz odpowiednie zarządzanie spółdzielnią.
W „Koperniku” zatrudnionych jest 56 pracowników, w Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej pracuje o dwóch więcej.
<!** Image 3 align=none alt="Image 165299" >- Te osoby zajmują się wyłącznie zarządzaniem i utrzymaniem budynków - mówi Jerzy Żółkiewicz, prezes MSM.
Rocznie każdy mieszkaniec „młodzieżówki” musi wydać na nich 354 zł. Fundusz płac za 2010 rok wyniósł 3 mln 192 tys. zł brutto. Tym samym MSM plasuje się na drugim miejscu w naszym rankingu.
- Jesteśmy z SM „Kopernik” praktycznie sąsiadami, mamy także porównywalne wielkościowo spółdzielnie. Byłoby dziwne, gdyby opłaty znacząco się różniły - dodaje Jerzy Żółkiewicz.
A jednak mogą się różnić, co zaobserwowaliśmy po wschodniej części Torunia.
Przykładowy Jan Kowalski, który mieszka przy Szosie Lubickiej od strony Rubinkowa, zapłaci za pracowników spółdzielni tyle samo co w „młodzieżówce” - 354 zł. Ale dla porównania jego kolega mieszkający po drugiej stronie Szosy Lubickiej i będący lokatorem SM „Na Skarpie” zapłaci już 584 zł. Dlaczego?
- Wszystko jest kwestią gospodarności - przyznaje Zdzisław Zakrzewski, prezes SM „Rubinkowo”. - Jeszcze dziesięć lat temu nasza spółdzielnia była najdroższa w Toruniu, dzisiaj jest jedną z najtańszych, z czego bardzo się cieszymy.
Dlaczego więc „Na Skarpie” płaci się więcej za te same usługi?
- Jesteśmy najdrożsi? - dziwi się wiceprezes SM „Na Skarpie” Wojciech Piechota. - Ciężko jest porównywać koszty różnych spółdzielni. Wiąże się to choćby z zatrudnieniem. U nas wszyscy gospodarze, a jest ich 35, mają umowę o pracę. Inne spółdzielnie wolą zatrudnić firmy zewnętrzne i nie jest to księgowane w funduszu płac. Ponadto nasi mieszkańcy opłacają czynsz w kasach spółdzielni, więc utrzymujemy również kasjerki. Dla porównania, w innych spółdzielniach opłaty uiszczane są w banku. Myślę więc, że stąd wynikają różnice. Wiele opłat jest ukrytych, ponieważ spółdzielnie wyręczają się firmami z zewnątrz. My stawiamy na własnych pracowników - dodaje prezes Wojciech Piechota.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?