Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kraju Kwitnącej Wiśni

Karolina Rokitnicka
Mieszkanka Golubia-Dobrzynia na nadmiar wolnego czasu nie narzeka, dlatego stara się go dzielić między różne zajęcia. Wiele z nich związanych jest z japońskim komiksem.

Mieszkanka Golubia-Dobrzynia na nadmiar wolnego czasu nie narzeka, dlatego stara się go dzielić między różne zajęcia. Wiele z nich związanych jest z japońskim komiksem.

- Rysuję od zawsze. W dzieciństwie był to jeden z moich ulubionych sposobów spędzania czasu. Już wtedy uwielbiałam kredki i ołówki. Dziś to właśnie nimi rysuję mangę - zdradza Karolina, która przygodę z japońskim komiksem zaczęła w wieku 13 lat.<!** Image 2 align=none alt="Image 204525" sub="Fot. Karolina Rokitnicka">

Trudne początki

- Moja koleżanka, która oglądała anime, czyli filmy i seriale będące adaptacjami japońskich komiksów manga, próbowała wprowadzić mnie w tajniki tej sztuki.

Nasza rozmówczyni przyznaje, że początkowo wydawało jej się to dziwne. Kreskówkowe postacie stworzone przez Japończyków sprawiały wrażenie niekształtnych - duże głowy, wielkie oczy, przerysowane fryzury, spiczaste nosy. Sporo problemów sprawiał też japoński układ czytania od prawej do lewej, ale i do tego można się było przyzwyczaić. - Któregoś wieczoru, z nudów zaczęłam oglądać serial anime. Zainteresowała mnie treść, w którą były wplecione elementy walki dobra ze złem. Przewijają się one w niemal każdej produkcji. Wciągnęłam się. Zaczęłam szukać informacji o M&A (Manga i Anime) i Japonii w Internecie oraz w wersji papierowej, kolekcjonować je, a później rysować. Na początku nie było łatwo. W ostatnich latach rynek się rozbudował. Dziś są nawet podręczniki do tej sztuki, ale jeszcze kilka lat temu cieszyłam się gdy znalazłam cokolwiek na ten temat. Nawiązałam na portalach społecznościowych kontakt z osobami fascynującymi się tą tematyką - mówi Karolina.

Zainteresowała się też ojczyzną mangi. Oglądając kolejne filmy anime uczyła się podstaw japońskiego, chłonęła wiedzę o tym kraju i jego mieszkańcach. Wybierając kierunek studiów zdecydowała się jednak na pedagogikę, bo jak sama mówi, lubi pracować z dziećmi. W tym roku będzie broniła pracę licencjacką, naukę zamierza kontynuować na studiach magisterskich z pedagogiki, ale później chciałaby też pójść na grafikę komputerową. Z mangi jednak nie rezygnuje. Tworzy kolejne prace. Zdecydowała się na udział w konkursie na organizowany przez polskie wydawnictwo publikujących japońskie komiksy. Jej 6-stronnicowa manga dotycząca wydarzeń po zażyciu środka halucynogennego zajęła trzecie miejsce. To dodało jej skrzydeł i zdopingowało do dalszej pracy. Zgłosiła się na nabór na stanowisko rysowniczki w nowo powstającym wydawnictwie Yumegari w Poznaniu.

- Pracuję na zlecenie, tworzę na konkretne zamówienia. W wydawnictwie poznałam fantastycznych ludzi - dodaje rysowniczka.

Jak rysować?

Do tworzenia mangi używa głównie ołówka i tuszu nakładanego za pomocą pióra ze stalówką. Te oryginalne - japońskie - kosztują przynajmniej kilkanaście złotych. Prócz tego używa również linijki, ekierki, krzywiki, kilka rodzajów gumek np. chlebowe oraz rastry. Mangiści stosują rastry, czyli gotowe do nałożenia elementy do wyrażenia tła i cienia, które potrafią dodać do rysunku różne emocje, np. szczęście, złość czy grozę. Do wycinania rastrów potrzebne są nożyki introligatorskie. Nakłada się je za pomocą szpatułki i żądełka. Oryginalna forma mangi tworzona jest na specjalnym papierze, który w Polsce można dostać tylko przez Internet. 10 kartek kosztuje ponad 18 zł. Gdy komiks składa się z około 120 stron, jest to dużo droższe niż zakup dobrze wydanej polskiej książki znacznie większej objętości. Dlatego wiele osób rysujących mangę w Polsce, tworzy ją na zwykłym papierze formatu A4. Karolina też zwykle go używa, bo jest tani i dobrze przyjmuje ołówek, tusz oraz kredki. W dobie rozwijającej się technologii, bardzo dużo ludzi korzysta też z programów graficznych do tworzenia takich postaci mangowych, czy też mang.

- Próbuję nowych możliwości, ale za tym nie przepadam. Wolę tradycję - papier, ołówek, kredki. Dla mnie program graficzny to tylko narzędzie, w którym np. mogę dodać rastry, ale nie stworzyć całą mangę. Utraciłoby to całą magię tej sztuki - mówi Karolina.

Zmienić stereotypy

Jej prace można oglądać na facebooku i deviantart.com. Na tym drugim portalu występuje, jako „kira-sama20”. Myśli także o stworzeniu własnej strony i portfolio. Ma na koncie kilka wystaw, m.in. na swoim wydziale w Bydgoszczy. Chętnie prowadzi warsztaty dla dzieci i młodzieży dotyczące tworzenia japońskich komiksów. Opowiada też o niezwykłym kraju tej sztuki. Lubi pokazywać swe prace, bo tylko trzecie oko pozwala na ich obiektywną ocenę. Jest też jeszcze jeden powód:

- Manga i anime w naszym kraju często są postrzegane, jako demoniczne bajki, a ludzie, którzy je oglądają, jako trochę nawiedzeni. To wszystko wpływ mass mediów. Żeby móc kogoś lub coś oceniać, trzeba to najpierw dobrze poznać, a nie wnioskować tylko na podstawie tego, co się widzi. M&A, to nie tylko krwawe walki czy fantasy, to są też opowieści z życia wzięte, które mają naprawdę głębokie przesłania. A Japonia, z której pochodzą jest niezwykle intrygująca i warta poznania - zachęca nasza bohaterka.

Lubi to, co robi

Jej największym marzeniem jest wydanie profesjonalnego komiksu.<!** reklama>

- Od 2 lat miałam pomysł na fabułę. Na początku źle zabrałam się do tego przedsięwzięcia, bo równocześnie zaczęłam robić rysunki i pisać do nich tekst. Dopiero później dowiedziałam się, że muszę zacząć od scenariusza, a gdy będzie gotowy, zabiorę się za rysunki. Moją mangę, w głównej mierze kieruję do dziewcząt, ale myślę, że dla chłopców też się coś w niej znajdzie. Gatunek to romans, kryminał i akcja. Mam już portrety głównych bohaterów. Staram się przemycić wątek polski - mama głównej bohaterki jest Polką. W związku z tym, że pojawi się gang motocyklowy, musiałam poznać szczegóły dotyczące budowy tych maszyn. Poza tym akcja ma dziać się w Japonii, w której nigdy nie byłam. Tak, więc z Internetu i posiadanych książek poznaje budynki w Tokio, kolejne japońskie słowa czy policyjną strukturę. Wymaga to wszystko dużo pracy, dlatego ta magna jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Ale cieszę się, że mogę robić to, co lubię i raczej z tego nie zrezygnuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska