W Lisich Kątach zakończyły się pierwsze w tym roku zawody balonowe

W niedzielę w Lisich Kątach zakończyły się XI Wielkanocne Zawody Balonowe o Puchar Prezydenta Miasta. Najbardziej widowiskowe pokazy odbyły się w sobotnie popołudnie.

Dzięki ładnej pogodzie, aeroklub odwiedziło w weekend wielu mieszkańców Grudziądza i okolic. Na niebie, oprócz wielkich balonów, pojawiło się również mnóstwo latawców puszczanych przez dzieci.

- Corocznie z całą rodziną bierzemy udział w tego typu imprezach na lotnisku i zawsze jesteśmy zadowoleni. To przede wszystkim atrakcja dla naszego syna - mówi Aleksandra Dudzik, grudziądzanka.

Zadowoleni z przebiegu imprezy są również organizatorzy.

- Zawody uważam za udane. W tym roku swój udział zgłosiło 28 drużyn, z czego dotarło 21. Uważam, że to bardzo dobry wynik, chociaż nie rekordowy. Było rok, kiedy wystartowało 28 balonów - podkreśla Dariusz Staszak, dyrektor Aeroklubu Grudziądzkiego.

W trakcie imprezy odbyły się prawie wszystkie planowane loty, a mieszkańcy mieli okazję podziwiać kolorowe kule przelatujące nad miastem.

- W czwartek przeprowadziliśmy trzy konkurencje. Najpopularniejsza polega na locie do celu, który jest oznaczony na ziemi w postaci tzw. krzyża bądź też ma formę elektroniczną i znajduje się w przestrzeni. Częściej decydujemy się na pierwsze rozwiązanie, gdyż ze względu na to, że lata się bliżej ziemi, jest ono bardziej widowiskowe – tłumaczy organizator.

Tego dnia zawodnicy nie mogli narzekać na pogodę, od której, w przypadku latania balonem, zależy wszystko. W piątek jednak już nie mieli tyle szczęścia. Jak przystało na kwiecień, aura okazała się być bardzo kapryśna.

- Loty się odbyły, ale wiatr był na tyle zmienny, że każdy balon kierował się w inną stronę. Na szczęście wszystkim pilotom udało się bezpiecznie wylądować. Ze względy na mgłę odwołano natomiast strat w sobotni poranek – dodaje Dariusz Staszak.

W końcowej klasyfikacji najlepsza okazała się drużyna Zbigniewa Jagodzika z Leszna. Wśród grudziądzan najwyższą - 12. pozycję zajął Andrzej Ogonowski.

Jak podkreślają jednak piloci, nie o same wyniki tu chodzi.

- Spotkania w Lisich Kątach wyróżniają się niezwykłą atmosferą, dlatego tak chętnie wszyscy tu przyjeżdżają - mówi Dariusz Dembek, uczestnik zawodów. - Tegoroczna frekwencja ma również związek z tym, że jest to inauguracja sezonu. Co prawda można latać zimą, ale zwykle jest to trudne ze względu na pogodę. Piloci chętniej decydują się na wiosenne starty.

Zobacz galerię: W Lisich Kątach zakończyły się pierwsze w tym roku zawody balonowe