Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lubiczu znowu ścieki popłynęły do Drwęcy [zdjęcia]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tak wyglądała woda w Drwęcy w czwartek rano
Tak wyglądała woda w Drwęcy w czwartek rano Nadesłana
Toruńska prokuratura zawiesiła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w lubickiej oczyszczalni ścieków. Główny Inspektor Ochrony Środowiska podjął natomiast decyzję w sprawie niemal 9 milionów złotych kary, jakie nałożył jego wojewódzki podwładny na Lubickie Wodociągi.

W czwartek rano, w rejonie mostu kolejowego w Lubiczu Drwęca cuchnęła kanalizacją.

- Jakby ktoś wypuszczał do niej szambo lub inne ścieki. Smród straszny - informował zaniepokojony Czytelnik, który przysłał nam również fotografię zanieczyszczonej rzeki. Zasugerował, że coś złego może się dziać między mostem i młynem, jednak jeżeli w tym miejscu cuchnie ściekami, to źródło tego smrodu wydaje się oczywiste. Obok mostu ma ujście rurociąg, którym wcześniej spływały nieczystości z lubickiej oczyszczalni.

- Rura jest od początku istnienia oczyszczalni czyli bardzo długo - mówił nam jeden z członków Towarzystwa Przyjaciół Rzeki Drwęcy w 2018 roku, gdy o ściekach pisaliśmy po raz pierwszy. - Bywalcy dobrze ją oraz smród z niej uchodzący znają. Wiele osób zwracało na to uwagę dzierżawcy wody tj. PZW Toruń. Bezskutecznie. Sprawa przycichła, a samą rurę w międzyczasie wpuszczono daleko w nurt rzeki, naszym zadaniem celowo, by ukryć przed wzrokiem i nosem wypływ ścieków. Ścieków nieoczyszczonych, szamba w ilości 150-200 m sześciennych wpuszczanych wprost do wody w obszarze Rezerwatu i Natura 2000.

Polecamy

Nieprawidłowości w funkcjonowaniu lubickiej oczyszczalni Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska stwierdził już w 2017 roku. Osoba odpowiedzialna została wtedy ukarana najwyższą możliwą grzywną w wysokości 500 złotych, poza tym zarządzającego zobowiązano do wdrożenia działań naprawczych, zapewniających eksploatację urządzeń zgodną z posiadanym pozwoleniem wodnoprawnym. Rok później ścieki nadal jednak spływały do rzeki w dużych ilościach i pod sporym ciśnieniem.

W lipcu ubiegłego roku Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nałożył na spółkę Lubickie Wodociągi prawie 9 milionów złotych kary. Wójt Marek Nicewicz złożył natomiast do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Odpowiedzialnością za zanieczyszczenie rzeki obecne władze gminy obciążyły poprzedników, czyli poprzedniego wójta, byłego prezesa Lubickich Wodociągów, członków rady nadzorczej tej komunalnej spółki oraz jednego z urzędników gminy odpowiedzialnego za nadzór nad nią. Mieli oni nie dopełnić swoich obowiązków dotyczących kontroli nad działalnością Lubickich Wodociągów. Obwiniany były wójt a obecny starosta toruński Marek Olszewski odpowiedział na to oświadczeniem, w którym dowodził, że za jego czasów nadzór nad oczyszczalnią był właściwy, czemu wójt obecny zaprzeczył, również publikując oświadczenie. Poza tym przedstawiciele obecnych władz gminy oraz lubickiego Zakładu Usług Komunalnych, który powstał na bazie Lubickich Wodociągów, złożyli odwołanie od decyzji WIOŚ dotyczącej kary.

Polecamy

Na jakim etapie jest postępowanie prokuratorskie? Czy odwołanie zostało uwzględnione, no i przede wszystkim - czy fetor w okolicach mostu kolejowego rzeczywiście oznaczał, że do Drwęcy znów popłynęły ścieki?

- Potwierdzamy zasadność zgłoszenia. Jedna z dwóch komór osadu czynnego w lubickiej oczyszczalni ścieków komunalnych pracuje nieprawidłowo. W zakładzie rozpoczęto kontrolę - mówi Marek Pawlik, kierownik toruńskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Urząd Gminy informuje natomiast, że mimo przeprowadzonej w tej kadencji modernizacji lubickiej oczyszczalni i eliminacji wielu bezprawnych podłączeń, zdarzają się przypadki nielegalnych zrzutów. Okazało się, że po raz kolejny, poprzez kanalizację, wpuszczono do niej substancje ropopochodne, zanieczyszczając jedną z komór lubickiej oczyszczalni.

- Takie sytuacje mieliśmy kilka razy – mówi Grzegorz Karpiński, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Lubiczu. – To powoduje, że za każdym razem trzeba oczyścić komorę, wypłukać i wprowadzić ścieki z nowym złożem biologicznym, co kosztuje spółkę od 10 do 12 tys. zł. Straciliśmy na to już ponad 100 tys. zł. Spółka podejmuje kroki, aby znaleźć sprawców tych nielegalnych zrzutów. Jeśli ktoś posiada jakieś informacje na temat, to bardzo proszę o kontakt.

A co z prowadzonym przez prokuraturę śledztwem? 6 lutego tego roku zostało ono zawieszone, ponieważ Główny Inspektor Ochrony Środowiska nie rozpoznał jeszcze odwołania od decyzji Kujawsko–Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wymierzającej Lubickim Wodociągom kary administracyjnej w wysokości 8.725.458 zł.

Trwa głosowanie...

Czy kary za jazdę po po pijanemu są wystarczające

- Kwestia szkody jest niezwykle istotna dla tego postępowania karnego - wyjaśnia prok. Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

10 lipca Główny Inspektor uchylił zaskarżoną decyzję i przekazał ją do ponownego rozpoznania. Rozstrzygnięcie to nie jest jednak jeszcze prawomocne.

- W tej sytuacji brak jest podstaw do podjęcia zawieszonego śledztwa - dodaje Andrzej Kukawski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska