Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Osieku do domu dojdziesz tylko w kaloszach

Krzysztof Lietz
Tak wyglądało osiedle w Osieku kilka dni temu
Tak wyglądało osiedle w Osieku kilka dni temu Grzegorz Olkowski
Pod koniec lutego mieszkańcy budowanego osiedla domków jednorodzinnych w Osieku przeżywali prawdziwy potop. Ci, którzy tam już zamieszkali nie mogli dojechać do swoich posesji. Dzisiaj jest już znaczna poprawa, ale do ideału daleko.

Byliśmy tam 24 lutego, na prośbę mieszkańców. Osiedle z wykończonymi i budowanymi jeszcze domami wyglądało jakby przeszła przez nie fala powodziowa. Ulice tonęły w wielkich kałużach albo w błocie do pół łydki.

- To się zaczęło jakieś dwa tygodnie temu - mówili nam wówczas mieszkańcy osiedla, Izabela Nowicka i Marcin Kowalkowski. - Wtedy nie było jednak jeszcze takiego deszczu i roztopów. To wielkie ciężarówki zaczęły rozjeżdżać drogę dojazdową, robiły się wielkie koleiny i nie szło dojechać do posesji zwykłym samochodem osobowym (nasz rozmówca parkował wtedy przy pobliskiej szosie - inf. red.). Później troszeczkę się poprawiło, bo grunt zamarzł. Gdy przyszła odwilż, pojawiło się grzęzawisko. Przez kilka dni, żeby dotrzeć do swoich posesji, jeździliśmy po łące rolnika, który oczywiście nam na to pozwolił.

Najpierw bez reakcji
Osiedle w Osieku buduje jako deweloper firma Ekotom Tomasz Nocny. Nasi rozmówcy twierdzą, że interweniowali w niej od razu, gdy tylko zauważyli niszczenie drogi przez ciężarówki.

Czytaj też: W Toruniu nie będzie poczty całodobowej?

- Nasze interwencje nie przynosiły skutku - mówią nasi rozmówcy. - Chcieliśmy rzecz normalnie załatwić, ale Ekotom nie reagował. Jednego dnia byliśmy nawet umówieni, ale nas nikt nie przyjął. Na nasze maile odpowiadano lakonicznie, właściwie zrzucając odpowiedzialność na pogodę. Interweniowaliśmy też w gminie.

- W końcu miarka się przebrała, bo zrobiło się takie błoto i jeziora, że już w ogóle nie daje się przejechać, nawet przez łąkę - mówiła Izabela Nowicka. - Bez długich kaloszy nie można się wydostać bądź dostać do domu. Córka nawet dzwoniła, że nie może dojść do domu, gdy wracała ze szkoły.

Właśnie 24 lutego mieszkańcy poszli na całość. Pojechali do powiatowego inspektora budowlanego i do wójta gminy Obrowo Andrzeja Wieczyńskiego. Poinformowali też, że zaprosili na osiedle przedstawicieli mediów.

- Interwencje do dzisiaj (24 lutego) nie przynosiły żadnego skutku - mówi Marcin Kowalkowski. - Po naszej wizycie wójt zobligował się porozmawiać z panem Nocnym. Pojechał do firmy, obejrzał jak wygląda sytuacja na miejscu, na osiedlu i od razu rozpoczęły się jakieś prace zaradcze. Czyli można. Szkoda tylko, że po tylu interwencjach.

Deweloper odpowiada
Inaczej to widzi firma Ekotom.

- Ciężki sprzęt woził gruz, który właśnie ma być wykorzystany do utwardzenia dróg po ustaniu ulew, które przez kilka dni nękały nie tylko Osiek, ale całe województwo - mówi Tomasz Nocny, odpowiadając na nasze pytanie, dlaczego wykonawca nie zadbał o dogodny dojazd do poszczególnych posesji, bo z relacji mieszkańców wynika, że to ciężki sprzęt „rozjechał” drogi, a deszcz dopełnił tylko dzieła. - To nie jest tak, że wykonawca nie dbał o drogi na osiedlu. Zostały one utwardzone, pomimo że są własnością gminy. Nawet podczas państwa wizyty ciężki sprzęt pracował nad doprowadzeniem dróg do należytego stanu. Pod wierzchnią warstwą drogi jest zmarznięta ziemia, która nie przepuszcza wody do gruntu i z tego powodu potworzyły się duże kałuże - wyjaśnia szef firmy Ekotom.

Przeczytaj także: Kiedy proces toruńskich sędziów?

Wszystko to prawda, tylko że ten sprzęt, o którym mowa pojawił się, z tego co mówią mieszkańcy, dopiero 24 lutego, a więc po ostrej interwencji u wójta.

Wójt z wizją lokalną
- Tego feralnego dnia, czyli 24 lutego, uzgodniłem z deweloperem, że uporządkuje tam drogę tak, aby był swobodny wyjazd - mówi Andrzej Wieczyński, wójt gminy Obrowo. - To nie musi być od razu jakaś elegancka droga, ale musi być przejezdna, żeby mieszkańcy mogli swobodnie się poruszać. Mamy też wstępne porozumienie z Ekotomem, że gmina da kamień na podbudowę przyszłej drogi, a oni, po zakończeniu prac budowlanych, ją wykonają. Później, gdy znajdą się pieniądze, niewykluczone jest położenie na to dywanika asfaltowego.

Wracając do lutowego „potopu” na osiedlu w Osieku, wójt Wieczyński jednoznacznie stwierdził, że Ekotom, widząc warunki pogodowe, nie powinna dopuścić, aby tam poruszał się ciężki sprzęt. Należało przewidzieć skutki dla mieszkańców.

- Wobec tego, że w sumie niewielkie opady spowodowały takie rozlewisko na osiedlu, zastanawiam się też, czy teren pod tę inwestycję został odpowiednio zbadany - zauważa Izabela Nowicka. - Już dzisiaj na skutek podmywania osunęło mi się ogrodzenie.

- Były przeprowadzone badania geologiczne i wszystko było w porządku - zapewnia wójt Wieczyński. - Gdyby było inaczej, niemożliwe byłoby uzyskanie warunków zabudowy i pozwolenia na budowę.

Dzisiaj, po dwóch tygodniach od „burzy”, wokół bajora na osiedlu w Osieku sytuacja wygląda znacznie lepiej.

- Może nie jest jeszcze idealnie, ale możemy już dojść i dojechać do swoich posesji - mówi Marcin Kowalkowski.

Zobacz też:

Oto psiaki z toruńskiego schroniska dla zwierząt. W rożny sposób trafiły do tej placówki. Jedno jest pewne. Każdy z nich pragnie miłości i nowego domu.

Psy do adopcji z toruńskiego schroniska [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska