Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Paryżu prezentują nowe gwiazdy i snują mocarstwowe plany. W Barcelonie nadal liczą straty, a były prezydent atakuje nowe władze

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Nowe gwiazdy PSG: Achraf Hakimi, Georginio Wijnaldum, Gianluigi Donnarumma, Sergio Ramos i Lionel Messi. Aż trudno uwierzyć, ale tylko za pierwszego z wymienionych paryżanie musieli zapłacić jego poprzedniemu pracodawcy. Pozostali przyszli za darmo.
Nowe gwiazdy PSG: Achraf Hakimi, Georginio Wijnaldum, Gianluigi Donnarumma, Sergio Ramos i Lionel Messi. Aż trudno uwierzyć, ale tylko za pierwszego z wymienionych paryżanie musieli zapłacić jego poprzedniemu pracodawcy. Pozostali przyszli za darmo. Gao Jing/Xinhua News/East News
Euforia w stolicy Francji, spowodowana przyjściem Lionela Messiego, przykryła na razie problemy, jakie może mieć w niedalekiej przyszłości Paris Saint-Germain. Największy z Kylianem Mbappe. W Barcelonie odejście największej gwiazdy zapoczątkowało prawdziwą lawinę problemów.

To, że Lionel Messi i Neymar zagrają jeszcze kiedyś w jednym klubie można było sobie bez większego trudu wyobrazić, choć jeszcze kilkanaście miesięcy temu wydawało się, że jedynym realnym scenariuszem jest powrót Brazylijczyka do stolicy Katalonii. W to, że Argentyńczyk dołączy do kolegi w Paris Saint-Germain uwierzyć było znacznie trudniej, choć pierwsze spekulacje i pogłoski pojawiły się już rok temu.

W to, że do tej dwójki dołączy jeszcze Sergio Ramos... autor takiego scenariusza zostałby zapewne uznany za osobę z wybujałą wyobraźnią. Hiszpański stoper był największym „wrogiem” Messiego w hiszpańskiej La Liga - długo można wyliczać starcia pomiędzy nimi w meczach Barcelony z Realem Madryt i niesportowe zachowanie Ramosa, który kilka razy oglądał nawet czerwone kartki za faule na Messim. A teraz, jak gdyby nigdy nic, powitał Argentyńczyka w PSG za pośrednictwem social mediów (chronologicznie to on pojawił się pierwszy w stolicy Francji), oferując mu w dodatku gościnę we własnym domu... Na naszych oczach rozgrywa się właśnie sen wariata, albo jedna z najbardziej niesamowitych w historii klubowej piłki nożnej.

Odrębna kwestia z jakim zakończeniem, choć w Paryżu nie wyobrażają sobie innego, niż zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a nawet kilka. Z takim składem to więcej niż realny scenariusz, choć niektórzy przypominają, ku przestrodze, to co działo się na początku XXI wieku w Realu, podczas pierwszej kadencji prezydenta Florentino Pereza.

Do Madrytu trafiali wówczas, rok po roku, Luis Figo, Zinedine Zidane, Ronaldo (ten z Brazylii), David Beckham i Michael Owen, a początki były nawet obiecujące. W ostatecznym rozrachunku projekt „Galacticos” okazał się jednak spektakularną klapą.

Nie po drodze im z Messim

Paryżanom powtórka teoretycznie nie grozi, bo drużynę budują mądrzej od tamtego Realu, ściągając nie tylko graczy ofensywnych. Oprócz Messiego i Ramosa latem pojawili się w stolicy Francji również bramkarz Gianluigi Donnarumma (jeden z bohaterów zwycięskiego dla Włochów Euro 2020), świetny w destrukcji (nie tylko) Georginio Wijnaldum i uznawany za jednego z najlepszych prawych obrońców we włoskiej Serie A Achraf Hakimi. W dodatku tylko za tego ostatniego trzeba było cokolwiek zapłacić poprzedniemu pracodawcy (60 mln euro Interowi Mediolan). Reszta przyszła za darmo.

Zobacz koniecznie

Już na starcie pojawiają się jednak zgrzyty, bo wygląda na to, że nie wszyscy są szczęśliwi z przyjścia Messiego. Najbardziej niezadowolony jest ponoć Kylian Mbappe, który już wcześniej nosił się z zamiarem opuszczenia PSG (do tej pory nie przedłużył wygasającego w czerwcu 2022 roku kontraktu) i dołączenia do Realu. Teraz pojawiają się pogłoski, że pojawienie się Argentyńczyka może przyspieszyć jego odejście, bo Francuz nie chce grać z Messim w jednym zespole (i znaleźć się w jego cieniu).

Działacze nie chcą o tym słyszeć, a Mbappe oficjalnie zaprzecza, ale kibiców PSG zdążył już zirytować swoim zachowaniem. Dali temu wyraz, wygwizdując go przed sobotnim meczem ligowym z RC Strasbourg. Z zamiarem opuszczenia Paryża nosi się również Mauro Icardi, dla którego w tej sytuacji zwyczajnie zabraknie miejsca w podstawowym składzie (o ile zostanie Mbappe). Jemu również może być w dodatku nie po drodze z Messim, choć z powodów osobistych. Żona Icardiego, Wanda Nara, wcześniej była żoną jego rodaka i kolegi z Sampdorii Maxi Lopeza. Prywatnie dobrego kumpla Messiego, który w imię solidarności z Lopezem miał nawet blokować powołania Icardiego do reprezentacji. Na razie, oficjalnie, nie ma problemu, a do mediów wyciekły nawet zdjęcia obu Argentyńczyków ściskających się na treningu, ale...

Pique ratuje nowe gwiazdy

Coraz większe problemy ma również Barcelona, dla której strata Messiego okazała się kamieniem, który poruszył lawinę. Zarówno sportową, jak i finansową, bo na wieść o odejściu Argentyńczyka błyskawicznie zareagowali kibice. Sprzedaż klubowych koszulek spadła w ostatnim tygodniu o 80 procent. Drastycznie spada na razie również lista chętnych na oglądanie meczów „Dumy Katalonii”. Niezadowolenie wyrazili ponadto główni sponsorzy Barcy: Beko i Rakuten. Obie firmy „poprosiły” o wyjaśnienia i renegocjację obowiązujących umów.

Co więcej, do niedawna całkiem realny był również scenariusz, w którym nie uda się zarejestrować do rozgrywek La Liga ściągniętych latem Memphisa Depaya, Sergio Aguero, Erica Garcii i Emersona Royala. Konieczne było spełnienie warunków obowiązującego w Hiszpanii finansowego fair play i obniżenie wydatków. Tyle, że nie bardzo był gdzie ciąć koszty. Sytuację uratował Gerard Pique, zgadzając się na znaczącą obniżkę zarobków. Nie zarejestrowano tylko Aguero, który aktualnie leczy kontuzję.

Oliwy do ognia dolewa też były prezydent Josep Maria Bartomeu. Główny oskarżony o finansową zapaść Barcelony odbija piłeczkę i oskarża swoich następców.

„Decyzje, których nowy zarząd nie podjął w ciągu ostatnich miesięcy, jasno pokazują ich bezczynność. W kwietniu 2020 roku rozpoczęliśmy projekt Barcelona Corporate. Do klubu miało wejść czterech partnerów strategicznych, co oznaczałoby zastrzyk kapitału w wysokości co najmniej 220 mln euro. Gdyby dodać do tego 20-procentową obniżkę pensji, to limity La Liga byłyby przestrzegane, co pozwoliłoby na rejestrację piłkarzy” - czytamy w jego liście otwarty opublikowanym przez dziennik „Marca”.

L. Messi gorąco powitany przez fanów PSG na Parc des Princes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska