Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ramach III edycji Festiwalu Sztuki Faktu obejrzeliśmy najnowszy film Ryszarda Kruka

Redakcja
Rozmowa z twórcami filmu „Ziggy Dust”. Drugi z prawej reżyser Ryszard Kruk, pierwszy z prawej bohater - Zbigniew Cołbecki
Rozmowa z twórcami filmu „Ziggy Dust”. Drugi z prawej reżyser Ryszard Kruk, pierwszy z prawej bohater - Zbigniew Cołbecki Grzegorz Olkowski
Po raz pierwszy w historii realizowanej przy współpracy z Telewizją Polską imprezy mieliśmy okazję zobaczyć specjalne pasmo poświęcone toruńskim produkcjom.

Ryszard Kruk wyciągnął wnioski ze swojego poprzedniego filmu „Homo Musicus”, w którym z dość mizernym skutkiem postanowił skupić się na fenomenie muzyki. W „Ziggy Dust” ponownie wziął na warsztat muzyczny temat, który jednak potraktował jako pretekst do pokazania widzom niezwykle osobistej historii ostatniego romantyka punk rocka, jakim bez wątpienia jest Zbigniew Cołbecki, lider legendarnej formacji Bikini. W tym przypadku toruński reżyser wyszedł z tego zadania obronną ręką. Dokument warto obejrzeć.
[break]
Cołbecki ze swoim zespołem dwukrotnie zagrał na festiwalu w Jarocinie. Skarbnicę toruńskiego rocka wzbogacił o takie przeboje, jak chociażby „Nocne ulice”, „W kawiarni” czy „Lecą pieniądze” z charakterystyczną dla siebie punkrockową poetyką. Zespół Bikini narodził się jesienią 1981 roku i nigdy nie wydał pełnej studyjnej płyty. Na przestrzeni lat kilkakrotnie zawieszał oraz wznawiał swoją działalność. Ostatnio znów odrodził się, ale tym razem w akustycznej odsłonie, co zresztą zostało uwzględnione w filmie.
O liderze Bikini opowiadają przez kamerą Anna Kamińska, która śpiewała kiedyś w zespole w chórkach, jej mąż - Kazik Staszewski, a także m.in. Waldemar Rudziecki, Tomasz Siatka, Wojciech Gałek i Robert Brylewski. Główną osią filmu jest jednak opowieść samego Cołbeckiego o poszczególnych etapach swojego życia, w których bywał zegarmistrzem, muzykiem, DJ-em, pracownikiem cyrku, maratończykiem, a także tańczącym na ulicach Londynu sprzątaczem ulic, co zapewniło mu pięć minut sławy w brytyjskich mediach.

Prezentując ten londyński etap w życiu Cołbeckiego, Kruk nieznacznie zbliża się do granicy, przy której niektóre fragmenty materiału mogą być już odebrane jako lekka drwina z głównego bohatera. Reżyserowi udaje się jednak szybko od tego uciec. W sumie „Ziggy Dust” to daleki od laurki, szczery film o muzyku, który zawsze podążał swoją buntowniczą droga i jak każdy z nas posiada życiorys, który nie jest pozbawiony skazy. Brawa należą się szczególnie za montaż nadający tej opowieści odpowiedniej dynamiki.
Warto wspomnieć, że „Ziggy Dust” Ryszarda Kruka był tylko jednym z dokumentów, który obejrzeliśmy w ramach nowego festiwalowego pasma „Toruńska Fala”. Pokazuje to nie tylko, że toruńska impreza się rozwija, ale także to, że lokalne środowisko filmowców również nie stoi w miejscu i potrafi umiejętnie sięgać po takie gatunki, jak prezentowane w ramach Festiwalu Sztuki Faktu reportaże i dokumenty. Do tej pory lokalni twórcy rzucali się bowiem przede wszystkim głównie na produkcje fabularne.
- Warto przekonywać młodych reporterów, aby próbowali sił na różnych polach gatunku. Jeśli początkiem reportażu jest ten szczęśliwy moment, kiedy znajdujemy temat, to możemy historię, która nas zafascynowała, opowiedzieć różnymi środkami - twierdzi Jacek Snopkiewicz, dyrektor artystyczny Festiwalu Sztuki Faktu. - Ta umiejętność wielowarsztatowa jest cechą mistrzostwa w zawodzie, a także potrzebą czasów, w których wszystkie odmiany reportażu i dziennikarstwa spotykają się w internecie. Na reportażu jeszcze nikt się nie zawiódł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska