Wszędzie niby odwołania do antycznej Grecji, a w rzeczywistości wielka mistyfikacja. Bo co to niby za olimpijskie konkury? Wystarczy spojrzeć na pierwszą lepszą antyczna wazę, wystarczy przyjrzeć się greckim posągom w muzeum, żeby nie brnąć w historycznym kłamstwie. Stańmy więc w prawdzie – jedyne prawomocne igrzyska to zmagania golasów.
No i teraz pomyślmy, jak bardzo zmieniłaby się klasyfikacja medalowa, gdyby nasi występowali w stroju Adama. Ilu konkurentów zjadłby stres z zazdrości! Ilu naszych, tchniętych pewnością siebie, wykrzesałoby z organizmy dodatkową adrenalinę! Bo goła olimpiada nie tylko odsłania wszystkie techniczne braki, ale i właściwie definiuje olimpijskie zawołanie: „Szybciej, wyżej, dalej”.
A tak, musimy otrzeć łzy złotem w kategorii „kobieta-pająk”, bo tu nawet fatałaszki nie były w stanie ukryć, że nikt nie może równać się z naszą reprezentantką.
Sukces pani Mirosław rokuje dobrze, bo potencjał rozwoju sportu wspinaczkowego mamy ogromny. Tylko w bliskim memu sercu Toruniu powstało w ostatnich latach całkiem sporo obiektów, w przypadku których jedynie zamiana na ścianki wspinaczkowe uratować może honor architektów.
Ledwo kadra olimpijska wróciła do domu, a już zaczęliśmy przygotowania do organizacji igrzysk w 2040 roku. Jest to data bardzo ciekawa, choćby z tego względu, że na ten sam rok Komisja Europejska zapowiedziała osiągnięcie swojego sztandarowego celu – redukcji gazów cieplarnianych o 90 proc. Z rządowego projektu transformacji energetycznej wynika, że na nowe źródła produkcji energii będziemy musieli znaleźć do 2040 roku 726,4 mld zł, a na nowe sieci energetyczne - około 500 mld zł. Dla porównania – wydatki budżetu na 2024 rok to 224 mld zł. Więc, sami przyznacie, że 60 mld zł na igrzyska to przy tym pikuś.
Ale to nie jedyny argument za igrzyskami. W 1972 roku naukowcy z Klubu Rzymskiego dowodzili, że rok 2040 będzie początkiem światowego załamania gospodarczego i końcem gospodarczego wzrostu na świecie. Co ciekawe, opublikowana przed trzema laty analiza Gayi Herrington całkowicie tę tezę potwierdza. Dodajmy do tego, że w 2040 roku populacja Polski liczyć będzie już tylko 35 mln, a liczba ludności w wieku produkcyjnym skurczy się o 8,4 proc.
No i pięknie. Olimpiada Warsaw 2040 daje więc szansę na powrót do prawdziwych igrzysk. Golusieńkich.
Kandydat PiS na prezydenta. Decyzja coraz bliżej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?