Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu kazali jej czekać

Ewelina Piotrowska
Znowu głośno wokół oddziału położniczo-ginekologicznego we Włocławku. Pacjentka poczuła się zlekceważona i zaniedbana. Ordynator tłumaczy to brakiem dialogu.

Znowu głośno wokół oddziału położniczo-ginekologicznego we Włocławku. Pacjentka poczuła się zlekceważona i zaniedbana. Ordynator tłumaczy to brakiem dialogu.

<!** Image 2 align=none alt="Image 163145" sub="W Internecie roi się od negatywnych opinii na temat złośliwości niektórych pielęgniarek i lekarzy. Dyrekcja placówki prosi o kontakt wszystkich pacjentów, którzy mają jakiekolwiek zastrzeżenia / Fot. Jarosław Czerwiński">Pani Anna zgłosiła się do nas kilka dni po wizycie na Oddziale Położniczo-Ginekologicznym Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku. 7 grudnia kobieta otrzymała od swojego ginekologa skierowanie na badanie USG z powodu krwawienia w 9. tygodniu ciąży.

- Mój lekarz zapewnił, że w szpitalu szybko zrobią mi wszelkie badania i ustalą przyczynę. Na badanie w jego gabinecie musiałabym poczekać kilka godzin, bo aparat USG znajduje się w innym miejscu - wyjaśnia pani Anna. - W szpitalu mało tego, że pani doktor nie zrobiła mi USG, po badaniu nie odezwała się nawet słowem. Gdy zapytałam, czy wszystko jest dobrze, krótko stwierdziła, że „na palec” to ona nie może nic stwierdzić. Byłam zestresowana, a ona jeszcze mnie upokorzyła.

<!** reklama>Pacjentka została skierowana na oddział, gdzie miała czekać na badanie. - Bardzo niesympatyczna pielęgniarka podała mi leki, z niechęcią informując, co mi podaje - wspomina nasza Czytelniczka. - Na pytanie, czy zrobią mi USG, bo nawet nie są pewni, czy ta ciąża jeszcze istnieje, dostałam odpowiedź, że nie zrobią, bo takie mają procedury. To jest aż nie do pomyślenia!

O wspomniane procedury zapytaliśmy ordynatora oddziału.

- Nie jesteśmy gabinetem świadczącym usługę ultrasonograficzną, przyjmujemy pacjentki na oddział i wszelkie badania robimy planowo, według określonego harmonogramu - wyjaśnia Waldemar Uszyński, ordynator oddziału. - Aparatu USG nie mamy na izbie przyjęć, lecz na oddziale, a na badanie czekają również inne osoby. Jeśli ta pani ma pretensje, powinna je mieć przede wszystkim do swojego lekarza.

Zniecierpliwiona pacjentka zażądała wypisu ze szpitala. - Chciałam jechać gdzieś, gdzie otrzymam odpowiednią pomoc - dodaje pani Anna. - Wypis otrzymałam w atmosferze wielkiej irytacji personelu i z komentarzami, że nigdzie indziej mi nie pomogą i nic więcej nie zrobią. Jak się okazało, świetną pomoc uzyskałam w Lipnie, gdzie zaraz na wstępie zrobiono mi USG i stwierdzono, że niestety, ale już doszło do poronienia, a w szpitalu faszerowali mnie tabletkami na podtrzymanie ciąży, w której najprawdopodobniej nie byłam już od rana. O tym oddziale nie słyszałam dobrej opinii. Obecnie zastanawiam się, czy nie wnieść oskarżenia za takie potraktowanie.

Nie wszyscy pacjenci są tak krytyczni wobec placówki. Wiele osób podkreśla, że spotkali się z przyjazną atmosferą i profesjonalizmem. Mimo to część pacjentek, szczególnie przed pierwszym porodem, na wszelki wypadek decyduje się na to, by na sali porodowej towarzyszyli im partnerzy i mężowie.

- Dużo dobrego i złego słyszałem, niestety, to złe bardziej zapada w pamięci - mówi pan Tomasz, mieszkaniec Zazamcza. - Również my z żoną nic złego powiedzieć nie możemy, ale na wszelki wypadek zawsze przy małżonce byłem, również podczas porodu. Decyzję o rodzinnym porodzie podjęliśmy właśnie z powodu krążących po mieście złych opinii dotyczących niektórych pielęgniarek i lekarzy.

Od negatywnych komentarzy pod adresem oddziału aż roi się w Internecie. Pacjentki i ich bliscy narzekają na nieprofesjonalną opiekę, ale głównie na złe traktowanie przez personel, również lekarzy. Ordynator nie zgadza się z tym.

- Nic mi na ten temat nie wiadomo, by nasz oddział miał taką złą opinię - twierdzi Waldemar Uszyński. - Są to złośliwe wypowiedzi internautów, a my opieramy się na tym, co czytamy w anonimowych ankietach, które wypełniają nasze pacjentki. Jestem po stronie pacjentów i zapewniam, że z każdą sprawą mogą do mnie przyjść. Przykro mi, że muszę tłumaczyć się z takich rzeczy, bo wolałbym ten czas poświęcić pacjentom.

Również dyrekcja prosi o kontakt każdą pacjentkę, która ma zastrzeżenia do pracy oddziału. Najlepiej od razu po zaistnieniu budzącej wątpliwości sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska