W Szpitalu Lipno z umiarkowanym optymizmem patrzą w przyszłość

Jak ocenia Pan mijający rok?
Dość dobrze, ale wynik finansowy będę znał dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku po ostatecznych rozliczeniach z Narodowym Funduszem Zdrowia. Najprawdopodobniej będzie to szósty rok z rzędu zakończony zyskiem. Mam nadzieję, że nie czeka nas kolejna przeprawa sądowa, by otrzymać pieniądze za nadwykonania. W tym roku w Sądzie Okręgowym w Gdańsku wygraliśmy trzy sprawy o zapłatę za nadwykonania w 2010 roku, a w pierwszej instancji na naszą korzyść zapadło osiem wyroków. Liczby te mówią same za siebie.
Są powody do zadowolenia?
Tak. Zrealizowaliśmy inwestycje za 3 mln 700 tys. zł, z czego 1,5 mln przeznaczyliśmy na zakup sprzętu medycznego dla oddziałów szpitalnych. Kupiliśmy m.in. nowy stół operacyjny i specjalistyczne łóżka do intensywnej opieki medycznej, nóż harmoniczny dla chirurgów i uzupełniliśmy zestawy do laparoskopii. W tym zakresie otrzymaliśmy dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Ponadto Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przekazała nam 30 łóżek o wartości 250 tys. zł. Trafiły one do zakładu opiekuńczo - leczniczego, gdzie większość pacjentów jest w wieku senioralnym. Powstała sieć komputerowa w całym szpitalu, która jest w chwili obecnej uruchamiana. Poszczególne etapy potrwają jeszcze kilka miesięcy, ale docelowo usprawni ona proces diagnostyki i leczenia. Wprowadziliśmy też cyfrową diagnostykę obrazową - pacjent zamiast kliszy otrzymuje zdjęcie rentgenowskie na płycie.
A porażki?
Na początku roku musieliśmy z powodów kadrowych zamknąć oddział dziecięcy. Wznowił on działalność dopiero w kwietniu. Udało się nam zażegnać kryzys, ale straciliśmy przez to ponad 200 tys. zł - NFZ o tyle zmniejszył kontrakt.
Właśnie, jak wygląda kontrakt z NFZ na przyszły rok?
Kontrakty z NFZ zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie, co trwa od dość dawna. W tych realiach jesteśmy w stanie wypracować niewielki zysk, ale nie możemy poprawić dostępności do świadczonych usług. To nas ogranicza. Podsumowanie ubiegłego roku przyniosło prawie 287 tys. zł zysku netto, do którego należy doliczyć 102 662 zł -wyrok sądu o zapłatę nadwykonań. Jak już wspomniałem, w pierwszym kwartale 2016 r. będę miał już konkretne dane za ten mijający rok.
Na czym będzie polegała reorganizacja systemu ratownictwa medycznego w województwie?
System w nowym układzie miał funkcjonować od lipca 2016 r. Pierwotnie zakładano, że w województwie powstaną dwie dyspozytornie, w Toruniu i Bydgoszczy. Jednak w ostatnim czasie pojawił się pomysł, żeby we Włocławku utworzyć trzecią. Obsługiwałaby ona byłe województwo włocławskie. Przy tak dużej centralizacji problemem będzie właściwe skierowanie karetki. Trudno oczekiwać, żeby dyspozytor w Toruniu wiedział, o który Głęboczek chodzi - czy ten w gminie Skępe, czy może w gminie Chrostkowo. Dla szpitala zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłaby dyspozytornia we Włocławku. My musimy zlikwidować naszą i pięć etatów dyspozytorów medycznych. Mogę zapewnić, że nikt nie zostanie bez pracy. Jednak jest jeszcze trochę czasu i wiele się może zmienić w ciągu najbliższego półrocza.

Warto wiedzieć

Trwają prace, na szczeblu krajowym i regionalnym nad sporządzeniem map potrzeb zdrowotnych.
Ustalają one potencjał danego rejonu i wynikające z oceny sytuacji epidemiologicznej zapotrzebowanie na określony zakres świadczeń medycznych. Od nich będzie zależało kontraktowanie świadczeń oraz obszary wsparcia w nowym okresie finansowania ze środków UE. Lipnowski szpital zamierza ubiegać się o dofinansowanie na przeprowadzenie modernizacji.