Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu i powiecie: Praca jest, ale trzeba coś umieć

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Lato to w Toruniu tradycyjnie czas pracy sezonowej w gastronomii. Podejmując taką pracę pamiętajmy o umowie!
Lato to w Toruniu tradycyjnie czas pracy sezonowej w gastronomii. Podejmując taką pracę pamiętajmy o umowie! Sławomir Kowalski
Pracę od zaraz dostaną kierowcy autobusów i ciężarówek, spawacze MIG/MAG i ślusarze, operatorzy maszyn z uprawnieniami. - Ale chcą więcej zarabiać - mówi Piotr Przyjemski z Urzędu Pracy.

Bezrobocie w Toruniu i powiecie toruńskim spadło, choć, tradycyjnie, zdecydowanie lepiej jest w mieście niż za jego rogatkami. Pracodawcy coraz częściej narzekają, że pozyskanie „normalnego pracownika” graniczy z cudem.

10 zł na godzinę to maks

- Kolejny tydzień ogłaszam się, bo szukam montera do dociepleń. Osoby kierowane do mnie z urzędu pracy wyraźnie jednak nie chcą pracować. Pewien pan, jak usłyszał szczegóły mojej oferty, to powiedział szczerze, że ma czworo dzieci i teraz będzie żył z „500 plus”. Ale to nie tylko wina tego programu. Jak już trafią się kandydaci z jakimś doświadczeniem i umiejętności, to oczekują np. 14 zł za godzinę netto. Nie jestem w stanie płacić takich pieniędzy. Moje możliwości to od 8,50 do 10 zł za godzinę, w zależności od kwalifikacji - wyznaje szczerze Jarosław Oleksiński, właściciel małej firmy budowlanej Artexbud w Chełmnie.

Firma pana Jarosława zatrudnia 6 osób. Właściciel podkreśla, że wszyscy pracują u niego legalnie, na umowach o pracę i że regularnie otrzymują wynagrodzenia. To zaleta, o której wie każdy budowlaniec. - Pracownicy są u mnie od 7-8 lat. Każdy może potwierdzić, że jak spóźniałem się z wypłatą (nigdy ze swojej winy), to był to poślizg najwyżej tygodniowy - podkreśla Jarosław Oleksiński.

Czy - wzorem wielu innych przedsiębiorców w regionie - nie myślał o zatrudnieniu pracowników ze Wschodu? - Na razie tylko myślałem. Zadzwoniła do mnie jakaś agencja pośrednicząca z Torunia i oferowała pracownika z Ukrainy. Tyle że za godzinę jego pracy miałbym płacić 20 złotych. Domyślam się, że Ukrainiec z tych 20 złotych może połowę by otrzymywał. No, ale to kosmiczna stawka, poza moim zasięgiem - kończy właściciel Artexbudu.

Fachowcy kosztują ...

Paweł Przyjemski, kierownik w Powiatowym Urzędzie Pracy dla Powiatu Toruńskiego mówi wprost: fachowcy kosztują.

- Z rozmów z pracodawcami i zgłaszanych potrzeb wiemy, że niektórym już dramatycznie zaczyna brakować rąk do pracy. Szczególnie poszukiwani są ludzie z kwalifikacjami i uprawnieniami: kierowcy, spawacze, ślusarze, operatorzy konkretnych maszyn. Tacy fachowcy są w naszym regionie, ale nie chcą pracować za oferowane im stawki. Są już dla wielu zdecydowanie za niskie - podkreśla Paweł Przyjemski.

Fachowców w naszym regionie nie brakuje, ale nie chcą pracować za oferowane im niskie stawki. - Paweł Przyjemski, PUP

Firmy produkcyjne, które potrzebują pracowników wykonujących powtarzalne mechaniczne czynności, ratują się obcokrajowcami. - Tak robią zakłady ze Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Ostaszewie. W naszym urzędzie rejestrujemy kolejne zgłoszenia od nich dotyczące zatrudniania Ukraińców - dodaje Paweł Przyjemski.

Osób bezrobotnych w rejestrze PUP w Chełmży nie brakuje. W większości nie są to jednak ci, których szukają pracodawcy. - aż 60 procent zarejestrowanych u nas osób nie posiada żadnych kwalifikacji. Mają wykształcenie gimnazjalne albo średnie ogólnokształcące, nie legitymują się żadnymi uprawnieniami. Pośrednictwo między taki osobami a szukającymi fachowców przedsiębiorcami jest często skazane na niepowodzenie.

Inwestycja w naukę

Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Jedno. Bezrobotnych trzeba wyposażyć w odpowiednie umiejętności i uprawnienia. To jednak kosztuje, i to słono.

- Weźmy np. kierowcę ciężarówki. Aby takiego „stworzyć” (prawo jazdy kat. C, świadectwo kwalifikacji do przewozu rzeczy plus stypendium szkoleniowe) urząd musi zainwestować 9 tysięcy zł. Tylko nieco mniej, bo 7,8 tysiąca zł kosztują uprawnienia spawacza MIG/MAG (wraz ze stypendium). Ale taki właśnie mamy cel na ten rok: wspierać podnoszenie kwalifikacji osób bezrobotnych - kończy Paweł Przyjemski.

Moim zdaniem

Rynek pracy, także w Toruniu i okolicy, zmienia właśnie oblicze. Przez ostatnie lata był „rynkiem pracodawcy”, co oznacza, że to szef miał na nim więcej do powiedzenia i on dyktował warunki. Teraz rynek staje się „rynkiem pracownika”. To dobra wiadomość dla osób, które mają poszukiwane kwalifikacje, umiejętności i uprawnienia. Takie zmiany występują regularnie, co kilka lat. Poza nimi, jakby na marginesie życia, nieodmiennie jednak pozostają osoby, które niewiele potrafią, nie chcą się uczyć i nie posiadają innych cech, które pracodawcy określiliby jako cenne. Ktoś, kto w Polsce zdobędzie uprawnienia, zawsze może z nimi wyjechać i zarabiać w innej walucie niż polska.

Małgorzata Oberlan

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska