Chodzi o toksyczny benzoalfapiren, który w dużym stężeniu powoduje zmiany nowotworowe i może wywoływać mutacje w płodach.
Dopuszczalna norma wynosi 1 nanogram na metr sześcienny. W Toruniu ten wskaźnik osiągnął 2,2 i zbliżył się do niechlubnego rekordu sprzed prawie dekady.
- To trzynasta ocena roczna, z której wynika, że Toruń znajduje się w najgorszej klasie, jeśli chodzi o jakość powietrza - mówi Marek Pawlik, kierownik toruńskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Najgorzej wygląda sytuacja w części staromiejskiej. Stacja przy ul. Wały Gen. Sikorskiego w ubiegłym roku zanotowała 78 dni ze stężeniem wyższym od 50 mikrogramów w m.sześ. przy dopuszczalnej liczbie 35 dni w roku. W części wschodniej przy ul. Dziewulskiego było to 49 dni, a na ul. Przy Kaszowniku - 54.
- Stężenie średnie roczne benzoalfapirenu od 2006 r. praktycznie jest niezmienne, z przerwą w 2013 kiedy nie notowaliśmy naruszenia normy - komentuje Marek Pawlik. - Przekroczenie jest niestety obecnie dość duże.
Nośnikiem dla toksycznego związku jest pył zawieszony o drobinach mniejszych niż 10 mikrometrów (1/100 milimetra), łatwo przenikający do płuc i krwiobiegu. Powstaje w wyniku spalania złej jakości paliw, ale przede wszystkim odpadów plastikowych. Jak pokazują badania, 49 procent zanieczyszczenia środowiska powstaje w paleniskach domowych, 39 procent zależy od ruchu komunikacyjnego. Natomiast tylko 16 procent pochodzi od energetyki „zawodowej”.
- Problemy z naruszeniem norm dotyczących pyłu oraz benzoalfapirenu są związane z tzw. niską emisją, a szczególnie spalaniem w paleniskach - przede wszystkim domowych - złej jakości paliw, spalaniem odpadów i przestarzałą konstrukcją pieców - wylicza Marek Pawlik.
Ponadto mieszkańcy Torunia z każdym oddechem wciągają do płuc również to, co zostanie wyemitowane z kominów spoza miasta, a przeniesione przez wiatry.
- W Polsce dominują wiatry zachodnie, które niosą do Torunia pył spoza miasta. Do tego dochodzi pylenie na ulicach. Dlatego latem, szczególnie w porach suchych i przy bardzo niskiej wilgotności, warto sprzątać ulice "na mokro", żeby przeciwdziałać wzrostowi stężeń pyłu w powietrzu.
Co ciekawe, stężenie tych zanieczyszczeń nie maleje pomimo realizacji w Toruniu aż trzech programów ochrony powietrza. Chodzi w nich m.in. o likwidację lokalnych kotłowni oraz zmianę systemu ogrzewania na bardziej ekologiczny gazowy, olejowy lub podłączenie do sieci miejskiej.
- Mimo sporych wysiłków, jak widać tempo zachodzących zmian jest niewystarczające. Według pierwotnego programu dopuszczalne stężenia powinniśmy osiągnąć już w tym roku. Jednak sądząc po obecnym tempie, nie nastąpi to szybciej niż w 2030 roku - przyznaje nasz rozmówca.
Mogą to przyspieszyć zmiany legislacyjne.
- Jest ustawa o monitorowaniu i kontroli jakości paliw podpisana w listopadzie przez prezydenta, która oczekuje na akty wykonawcze ministra gospodarki - wskazuje Marek Pawlik. - Ogólne założenia są takie, żeby wprowadzić standaryzację jakości paliw. Na zachodzie, szczególnie w Niemczech, nie ma możliwości, żeby korzystać z paliw o zawartości powyżej 10 procent pyłów.
Na pocieszenie, inspektorzy ochrony środowiska podkreślają, że w Toruniu nie ma problemu z tlenkami azotu i siarki, tlenkiem węgla, benzenem czy metalami ciężkimi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?