Ubiegły tydzień był dość gorący we wszystkich szkołach podstawowych w regionie. Od 12 do 14 sierpnia do sekretariatów docierali kurierzy z niezwykłymi jak dotąd przesyłkami. Były w nich elementarze i jako bonus - mapy Polski dla każdego ucznia zafundowane przez rząd.
[break]
- Dostaliśmy 82 sztuki pierwszej części elementarza, czyli tyle, ile zamówiliśmy. Czekamy jeszcze na podręczniki dla dzieci niepełnosprawnych - usłyszeliśmy w sekretariacie Szkoły Podstawowej nr 31 na Rubinkowie.
Chłopcy z lalkami
Elementarze są ładne, pachnące farbą drukarską, z estetycznymi ilustracjami. Co więcej, na obrazkach widać tatusiów pchających dziecięce wózki, w jednej klasie dzieci zdrowe i te na wózkach oraz dziewczynki i chłopców, którzy wspólnie budują klockowe wieże i bawią się lalkami. O nietolerancji i powielaniu schematów chyba więc nie może być mowy.
- Nie chcę oceniać merytoryki tego podręcznika, ale jego wymiar społeczny - mówi Zbigniew Masłoń, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13 na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu. - Dla mnie to po prostu rewelacja. Państwo nie mogło zrobić nic lepszego, jak zdjąć choć z części rodziców ogromny ciężar zakupu podręczników. To naprawdę wielki krok do przodu. Można tylko żałować, że dotyczy to jedynie pierwszoklasistów.
Iwona Fechner-Sędzicka, specjalistka od edukacji wczesnoszkolnej oraz jednocześnie dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 7 przy ulicy Bema też cieszy się z bezpłatnych elementarzy.
- Na tym etapie edukacji to nie podręcznik jest najważniejszy. To tylko jedno z wielu dostępnych narzędzi, by wprowadzić dziecko w świat liter i słowa pisanego - zauważa. - Najważniejszy jest profesjonalny nauczyciel, który wie jak pracować z uczniem, umie zdiagnozować jego potrzeby i deficyty. Cieszę się, ponieważ rodzice zwolnieni z konieczności zakupu elementarzy będą mogli lepiej wyposażyć swoje dzieci, kupić im
lepsze farby czy czasopisma, które też przecież mają swą edukacyjną wartość.
Agnieszka, mama 6-letniej Zosi, która od września będzie uczennicą Szkoły Podstawowej nr 24 przy ul. Ogrodowej, rządowy program bardzo chwali.
- To pierwsza wymierna pomoc dla rodzin, prawdziwe wsparcie - mówi. - Jest tylko jeden mały minus. Córka już nie może doczekać się, kiedy dostanie swój elementarz.
Rezerwa w kuratorium
Sfinansowane przez państwo elementarze mają przetrwać trzy kolejne lata. Po dostarczeniu do podstawówek zostaną one włączone w zasoby szkolnych bibliotek i wypożyczone dzieciom.
- To także ma swój walor wychowawczy. Uczniowie będą musieli szczególnie dbać o podręczniki, szanować je, bo przecież potem korzystać z nich będą ich młodsi koledzy - dodaje Iwona Fechner-Sędzicka.
Na razie wiadomo tyle, że jeśli elementarz zostanie zniszczony z winy dziecka, jego rodzeństwa bądź rodziców, to trzeba będzie za niego zapłacić. Dodatkową, awaryjną pulę elementarzy będą mieć u siebie kuratoria.
Dyrektorzy toruńskich szkół zakładają, że darmowe podręczniki przekażą uczniom na początku września. Być może powstaną specjalne regulaminy dotyczące użytkowania elementarzy.
- Zdecydujemy o tym na spotkaniu całej rady pedagogicznej po 20 sierpnia - mówi „Nowościom” Anna Mincer, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 10 przy ul. Bażyńskich.
Tu warto dodać, że naukę w pierwszych klasach toruńskich podstawówek już wkrótce rozpocznie 3 tys. dzieci: sześcio- i siedmiolatków. To o cały tysiąc więcej niż w poprzednich latach.
Fakty
Dla kogo elementarze?
- Darmowe podręczniki dostaną wszystkie dzieci rozpoczynające naukę w pierwszych klasach szkół podstawowych (nie ma tu żadnych warunków ani kryterium dochodowego).
- Zostaną one dzieciom wypożyczone.
- Założenie jest takie, że darmowy podręcznik ma służyć przez kolejne trzy lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?