Waldemar Walczak w Apatorze? Tak, ale nie na pełny etat

O zaangażowaniu byłego żużlowca przez eWinner Apator mówiło się już jesienią. Ówczesna koncepcja zakładała, że głównym trenerem będzie Tomasz Bajerski, a jego bliskimi współpracownikami zostaną Mariusz Puszakowski i właśnie Waldemar Walczak. Ostatecznie te plany uległy jednak zmianie - „Puzon”, zgodnie z wcześniejszymi zobowiązaniami, pozostał w teamie Krzysztofa Buczkowskiego, natomiast Walczak miał zrezygnować z powodu innych obowiązków zawodowych.

Temet współpracy wychowanka Apatora z jego macierzystym klubem powrócił w ostatnim czasie. Toruńscy kibice pamiętają Walczaka m.in. dzięki jego dobrym startom i właśnie w tym elemencie żużlowego rzemiosła były zawodnik ma poprawić umiejętności swoich następców.

- W kwestiach szkolenia młodzieży powinien dać nam bardzo dużo, bo niewielu startowało tak, jak Walczak. Jak na żużlowca był wysoki, średnio pasował do tego sportu, ale pod taśmą radził sobie wyśmienicie i robił różnicę - powiedział ostatnio Adam Krużyński, przewodniczący rady nadzorczej KSToruń, cytowany na portalu WP SportoweFakty.

Nie znaczy to jednak, że Walczaka będzie można spotkać w klubie każdego dnia i na każdym treningu. Rozmowy z 45-latkiem faktycznie były prowadzone, uczestniczył w nich Bajerski, jego kolega jeszcze z czasów wspólnych startów, ale Walczak będzie łączył pomoc adeptom z dotychczasowymi obowiązkami nie związanymi z żużlem. Były zawodnik Apatora nawiąże więc z klubem współpracę, ale nie będzie jego etatowym pracownikiem.

Toruński kibice z pewnością dobrze pamiętają Walczaka z lat jego kariery. W1994 roku utalentowany zawodnik wywalczył Brązowy Kask, po czym przeszedł do Piły. W swojej karierze występował jeszcze w trzech innych klubach, powrócił też na krótko do Torunia.

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

• Co dostanę w ramach abonamentu?
• Dlaczego mam płacić za treści w sieci?
• Najczęstsze pytania