Sezonowa deratyzacja nie zwalnia z bieżącej walki z gryzoniami - o tym przypomni Spółdzielni Mieszkaniowej „Rubinkowo” Straż Miejska w Toruniu. Takie przypomnienie spółdzielni o jej obowiązkach oraz zgłoszenie problemu gryzoni na Rubinkowie sanepidowi to wynik interwencji radnego Piotra Lenkiewicza (KO). Sprawę zgłosił władzom miasta, bo skarżący się na gryzonie mieszkańcy czuli się już zupełnie bezradni. Tym bardziej, że koszty mieli ponieść tylko oni...
Do radnego z gorącą prośbą o pomoc zwróciło się kilkunastu mieszkańców budynków wielorodzinnych przy ul. Dziewulskiego i w okolicy. To zasoby SM „Rubinkowo”. Natomiast większość umęczonych obecnością gryzoni osób to seniorzy. - Relacjonowali mi, że myszy i szczury mają już nie tylko w piwnicach, ale i w mieszkaniach. Ich ślady, np. odchody, pojawiły się w łazienkach. Tymczasem wszystkie te osoby dbają w domach o czystość i higienę, żyją schludnie. Są przerażone sytuacja, bo od lat takiego problemu nie było - ciągnie radny miejski Piotr Lenkiewicz.
Zobacz także: Ruszył proces grupy "Lewatywy"! Szok na ławie oskarżonych
Mieszkańcy zwrócili się o pomoc do przedstawiciela spółdzielni mieszkaniowej - administratora budynków. - Niestety, jak mi przekazali, usłyszeli, że problem maja rozwiązywać we własnym zakresie. Zaczęli więc rozpytywać w firmach deratyzacyjnych. Dowiedzieli się, że mechaniczne sposoby walki z gryzoniami to np. pułapki czy trutki. Koszt: średnio 500 zł od mieszkania. Tymczasem dla niejednego seniora to może być 1/4 czy nawet 1/3 emerytury lub renty - podkreśla radny Piotr Lenkiewicz.
W piśmie adresowanym do prezydenta miasta Michała Zaleskiego rajca napisał tak: „Zwracam się z wnioskiem o zwrócenie się w tej sprawie do zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Rubinkowo w celu identyfikacji potencjalnego zagrożenia, opracowania możliwego planu postępowania, a także działań zmierzających do deratyzacji w taki sposób, by koszty walki z gryzoniami nie były ponoszone przez mieszkańców z własnej kieszeni”. (19 grudnia 2019 r.)
Zobacz także: Uwaga! Zmiany na Szosie Chełmińskiej! Mapka + zdjęcia
Kilka dni temu rajca doczekał się formalnej odpowiedzi na piśmie od prezydenta. Co w niej podkreślono? Po pierwsze to, że sezonowa, doroczna deratyzacja to obowiązek właściciela lub administratora nieruchomości. Sprawdzono, że spółdzielnia „Rubinkowo” taką deratyzację - identycznie zresztą, jak w latach poprzednich - przeprowadziła. Ale...
To rola spółdzielni!
„Dzielnicowy Straży Miejskiej poinformuje o zgłoszeniu pana radnego ww. spółdzielnię z przypomnieniem, że wykonanie sezonowej deratyzacji nie zwalnia z bieżącej walki z gryzonami na administrowanym terenie” - czytamy w odpowiedzi prezydenta.
Oznacza to najkrócej rzecz ujmując, ze to spółdzielnia powinna zabrać się do walki z myszami i szczurami, a nie przenosić ten obowiązek na poszczególnych lokatorów.
To nie wszystko. „Zgłoszenie zostanie też przekazane przez Straż Miejską Państwowemu Powiatowemu Inspektorowi Sanitarnemu, który ma podstawy prawne do podjęcia działań w zakresie kontroli oraz nakazania dodatkowej deratyzacji” - czytamy w odpowiedzi na pismo radnego. - Jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że spółdzielnię zmobilizuje to wszystko do działania - podsumowuje Piotr Lenkiewicz (KO).

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?