Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąż mamy więcej pytań niż odpowiedzi

Redakcja
Jerzy Miller w niedzielę jedzie do Moskwy, aby dowiedzieć się, co Rosjanie ustalili w sprawie katastrofy Tupolewa, a Edmund Klich już podzielił się z mediami wynikami śledztwa.

Jerzy Miller w niedzielę jedzie do Moskwy, aby dowiedzieć się, co Rosjanie ustalili w sprawie katastrofy Tupolewa, a Edmund Klich już podzielił się z mediami wynikami śledztwa.

<!** Image 2 alt="Image 150578" sub="Badanie przyczyn katastrofy z 10 kwietnia potrwa wiele miesięcy. Fot. www.prsteam.net">Szef MSWiA Jerzy Miller w niedzielę jedzie do Moskwy po materiały ze śledztwa ws. katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. - Mam nadzieję przywieźć wszystkie dokumenty niezbędne dla pracy polskiej komisji, tak abyśmy mogli zakończyć rozpracowanie tych wątków, które nie mogły być dokończone tylko ze względu na to, że brakuje nam wiedzy źródłowej - mówił wczoraj Miller, który przewodniczy tej komisji.

Odniósł się również do ostatnich oświadczeń Edmunda Klicha, szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, który zdradził szczegóły dotyczące katastrofy prezydenckiego Tupolewa. Miller dopytywany, czy można go odwołać i czy rząd zastanawia się nad podjęciem takiego kroku, odpowiedział, że „Klich nie jest członkiem polskiej komisji badania wypadku lotniczego pod Smoleńskiem i w związku z tym nie jestem kompetentny odpowiedzieć na pytanie”.

<!** reklama>Rzeczywiście Klich nie jest w komisji, ale do tej pory to on uczestniczył w badaniu okoliczności katastrofy i miał dostęp do wszystkich materiałów z nią związanych. Przedwczoraj bez jakichkolwiek konsultacji, podsumował półtoramiesięczne badania okoliczności katastrofy. Stwierdził, że do tragedii doszło z winy pilotów. W poniedziałek wieczorem ujawnił również, że gen. sił powietrznych Andrzej Błasik był w kabinie pilotów w momencie katastrofy. Zrobił to pod wpływem nacisków dziennikarza Andrzeja Mrozowskiego, choć sam przyznał, że nie powinien tego mówić.

Klich zgodził się również z rosyjskimi ekspertami, którzy uważają, że błąd popełniony przez Polaków polegał na tym, że zdecydowali się na zniżanie we mgle na autopilocie, powierzając mu kontrolę wysokości i kursu.

Rosyjskie gazety spekulują, że to dowódca Błasik jest winny katastrofy. Według prasy, generał mógł zmusić pilotów do lądowania, albo nawet sam zasiąść za sterami. W polskich gazetach spekulowano natomiast, że zawinił kontroler lotów, a lotnisko w Smoleńsku nie dysponowało odpowiednimi urządzeniami.

Rosjanie, chcąc by „padł mur braku zaufania” między Polską a Rosją, przysłali wczoraj do Polski członków komisji spraw zagranicznych Dumy. Jej przewodniczący oświadczył, że nie są znane wszystkie okoliczności i przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem. - Każdy z nas, każdy z nas Rosjan, poczuł w momencie katastrofy odpowiedzialność za to, że miało to miejsce u nas, w naszym kraju i, że my sami tego nie chcąc, staliśmy się również elementem, który doprowadził w pewnym sensie do kolejnej tragedii narodu polskiego - oświadczył rosyjski polityk.

Informacje, które pojawiają się w polskich i rosyjskich mediach dotyczą tylko niektórych okoliczności katastrofy(kam, tvn24, onet.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska