Dostawa opału czy wjazd na teren zabudowań maszynami rolniczymi to dziś poważny problem dla rodziny Kwiatkowskich ze Steklina, którzy mieszkają przy wyremontowanej krajowej „10”.
<!** Image 2 align=right alt="Image 107854" sub="Państwo Kwiatkowscy przy wąskiej drodze serwisowej w Steklinie, na której zmieści się najwyżej samochód osobowy / Fot. Jacek Smarz">Przed modernizacją prowadzący gospodarstwo rolne Jan i Janina Kwiatkowscy nie narzekali. Mieli bezpośredni zjazd z szosy do własnych zabudowań. Został on jednak zlikwidowany. Teraz korzystają z tzw. drogi serwisowej, która znacznie wydłuża dojazd do ich domu, poza tym jest jednocześnie chodnikiem dla pieszych.
- Tam jest za wąsko, zmieści się co najwyżej samochód osobowy. Ciężarówka do nas nie wjedzie. Sprawdziliśmy to, bo syn jeździ ciężarowym autem i nie ma możliwości podjechania pod dom - opowiada Jan Kwiatkowski. - I jeszcze jedno. Skręt z drogi serwisowej do naszego domu został wykonany w sposób skandaliczny, bezprawnie zajęto część działki sąsiada. Drogowcy w ten sposób ułatwili sobie sprawę. W innym razie skręt do naszej posesji musieliby zrobić pod kątem 90 stopni. Wtedy uniemożliwiliby nam kontakt ze światem.
Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który odpowiada za remont drogi krajowej nr 10 uważa pretensje państwa Kwiatkowskich za bezpodstawne.
<!** reklama>- Droga serwisowa została wykonana zgodnie z obowiązującymi standardami i nie różni się niczym od innych dojazdówek. Zjazd do posesji tych państwa także wykonano zgodnie z planem. Nie ma mowy o bezprawnym zajęciu działki - tłumaczy Tomasz Okoński. - Możemy wyrazić zgodę na poszerzenie wjazdu, ale państwo Kwiatkowscy sami muszą pokryć koszty. My zrobiliśmy swoje i nie możemy z państwowych pieniędzy finansować inwestycji na prywatnym gruncie.
Nie ma też najmniejszej szansy na to, by Kwiatkowscy znów mieli bezpośredni zjazd z krajowej „dziesiątki” do własnego domu.
- Droga serwisowa została zbudowana, by zwiększyć bezpieczeństwo. Zasada jest taka, że przy modernizacjach dróg krajowych ogranicza się liczbę zjazdów, budując właśnie zbiorcze drogi serwisowe, z których korzystają mieszkańcy kilku gospodarstw - wyjaśnia Tomasz Okoński. - W przyszłości droga krajowa nr 10 ma być drogą ekspresową. Robiąc modernizację staramy się, aby już spełniała wymogi takiej właśnie trasy.
Państwa Kwiatkowskich nie przekonują argumenty rzecznika z Bydgoszczy. Postanowili odwołać się do centrali GDDKiA w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?