Wicedyrektor drogowców z Jaworzna prostuje wypowiedź radnego Wojciecha Klabuna

O stanie bezpieczeństwa na toruńskich drogach mówi się ostatnio sporo. Nic dziwnego, w 2018 roku w 53 wypadkach zginęło 10 osób, 49 zostało rannych. W porównaniu z rokiem 2017 liczba ofiar śmiertelnych wzrosła o sto procent, liczba kolizji oraz osób rannych spadły, liczba wypadków pozostała bez zmian. Są to dane dotyczące Gminy Miasta Toruń, jakie toruńskim radnym przedstawił komendant miejski policji.

Kilkanaście dni po sesji Rady Miasta, podczas której komendant przedstawił sprawozdanie, Radio Gra zaprosiło do swojego studia Sylwię Kowalską z Czasu Mieszkańców oraz radnego Wojciecha Klabuna, przewodniczącego komisji bezpieczeństwa Rady Miasta Torunia. Tematem audycji było właśnie bezpieczeństwo pieszych w Toruniu.

ZOBACZ TEŻ: Areszt śledczy w Toruniu od środka

Radny zaskoczył, twierdząc między innymi, że w ciągu ostatnich trzech lat liczba wypadków znacząco spadła, z 32 do 22 (według danych policji dla Gminy Miasta Toruń w 2016 roku doszło do 66 wypadków, rok później było ich 53, a w roku 2018 również 53). Radny stwierdził także, że liczba osób rannych spadła z 28 do 19 (według danych jakie przekazał radnym komendant policji rannych w kolejnych latach zostało 59, 57 i 49 osób). Później tłumaczył, że liczby, które podawał, dotyczyły miasta, gdy tymczasem sprawozdanie komendanta miało dotyczyć powiatu.

Radny odniósł się także do Jaworzna, które jest często podawane jako przykład miasta, w którym bezpieczeństwo pieszych udało się znacznie poprawić.

- Nie możemy porównywać Torunia do Jaworzna, gdzie śmiertelne wypadki się zdarzają i proszę sobie wyobrazić jaka jest narracja: niestety były dwie ofiary śmiertelne, ale to były osoby spoza Jaworzna, więc de facto wypadków nie było. To są dane dostępne w internecie, więc zachęcam do sprawdzania źródeł - powiedział Wojciech Klabun.

Na te słowa zareagował Tomasz Tosza, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie, publikując odpowiedź m.in. na na stronie Radia Gra, w komentarzu pod zapisem audycji.

POLECAMY: Inwestycje w Toruniu realizowane bezmyślnie?

"Radny Wojciech Klabun w trakcie audycji posłużył nie nie polegającą na prawdzie argumentacją - napiszał Tomasz Tosza. - Oczywiście możemy porównać Jaworzno do Torunia, bo zasady organizacji ruchu wszędzie są takie same. Nie jest prawdą, że poprawa bezpieczeństwa jest wynikiem propagandy, że ofiary spoza miasta się nie liczą. W Jaworznie nie było wypadków śmiertelnych od maja 2016 do stycznia 2018. Przez 19 miesięcy. Żadnych wypadków śmiertelnych.

Nie jest również prawdą, że istnienie obok Jaworzna S1 i A4 jest powodem tego, że nie ma wypadków – obie te drogi istnieją od 30 lat, zaś zanim miasto przebudowało swój WEWNĘTRZNY układ drogowy na jego ulicach ginęło kilkanaście osób rocznie. Po przebudowaniu dróg w ciągu 10 lat w mieście zginęły 24 osoby podczas gdy statystycznie powinno być w mieście wielkości Jaworzna około 100 ofiar w tym czasie. W Jaworznie zdarza się trzykrotnie mniej wypadków niż przeciętnie w Polsce i o połowę mniej kolizji.

Po uspokojeniu ruchu – i likwidacji korków – mieszkańcy Jaworzna zaczęli poruszać się po nim bezpieczniej. Choć ruch tranzytowy stanowi zaledwie 10 proc. udziału, to kierowcy spoza Jaworzna byli sprawcami wszystkich wypadków śmiertelnych, do których doszło w ostatnich trzech latach. Wszystkich czterech jakie zaistniały – dwóch śmiertelnych potrąceń pieszych na przejściach (na odcinkach, które jeszcze nie zdążyły być skameralizowane), jednego wypadku, którego powodem było zignorowanie znaku STOP na skrzyżowaniu i wjechanie bezpośrednio pod ciągnik siodłowy oraz zignorowanie nakazu skrętu w prawo, przejechanie przez wysepkę kierunkową i jazda pod prąd dwupasmową obwodnicą, gdzie doszło do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem".

ZOBACZ: Akcja strażaków w Toruniu. Znaleźli ciało 65-latka

ZOBACZ TEŻ: Spod Ekranu: "Faworyta" Recenzja wideo

NowosciTorun