Spore emocje na poletku regionalnym wywołał maleńki szczególik materiału TVP Bydgoszcz o tym, jak w czasie zarazy radzą sobie bydgoscy księgarze. Otóż jeden z nich wypowiadał się na tle ściany, na której wśród wielu innych elementów wisiał też nieduży plakat z tęczową flagą, symbol środowisk LGBT w kolorach jak najbardziej tęczowych, nasyconych. Tymczasem w materiale wyemitowanym na antenie, hokus-pokus, ów niewielki plakat stracił barwy, ot czarno-białe-szare kreski, przez co stał się niemal niewidoczny. O co, zdaje się, chodziło.
Trochę to przypomina historię toruńskiego posła Arkadiusza Myrchy, który jeszcze w zamierzchłych czasach poprzedniej kadencji do kamery TVP mówił w kurtce z serduszkiem WOŚP, ale potem, podczas emisji materiału serduszko w tajemniczy sposób zniknęło. Wiadomo, możliwości telewizyjnej techniki są nieograniczone.
Wracając do naszego plakaciku, awantura zrobiła się z tego spora, tu i ówdzie pojawiły się nawet głosy o cenzurze zastosowanej przez bydgoski oddział rządowej telewizji.
A oddział dał odpór. W specjalnym oświadczeniu informował m.in. tak: „wbrew złośliwym insynuacjom niektórych mediów ingerencja w obraz nie była jednak celowym zabiegiem wynikającym z realizacji czyjegokolwiek polecenia, a jedynie błędem produkcyjnym popełnionym bez wiedzy i zgody autorki materiału, wydawcy serwisu, a tym bardziej kierownictwa redakcji czy dyrekcji Oddziału. Osoba winna całego zamieszania została upomniana”.
Oświadczenie TVP Bydgoszcz
Ci, co się znają, a znają się dobrze, twierdzą, że ktoś naprawdę musiał się mocno napracować przy tym odbarwianiu tęczy, a teraz zamiast nagrody - upomnienie. Bardzo jestem ciekaw, jak to upomnienie za błąd popełniony „bez wiedzy dyrekcji Oddziału” mogło brzmieć. Pomyślmy, kto wie, może coś w ten deseń: „wprawdzie w informacjach na naszych głównych antenach środowiska LGBT to dyżurny wróg, tak samo groźny jak sędziowie, lekarze-rezydenci i totalna opozycja, przeciwnik podstępny, co to chce wartości negować, nieletnich deprawować, gender promować, ale odbarwianie tej ich flagi to bardzo nieładnie, oj oj, więcej tak proszę nie robić”.
Nawet skłonny jestem uwierzyć w szczerość oświadczenia TVP Bydgoszcz, mogę przyjąć, że rzeczywiście nikt z zarządzających oddziałem nie wydał tajemniczemu upomnianemu polecenia: „wicie-rozumicie, ta tęczowa flaga to za bardzo tęczowa jest, zróbcie coś z tym”. To może naprawdę była jakaś całkiem oddolna inicjatywa, jakaś nadgorliwość kogoś, kto doskonale wie, skąd wieje wiatr i co jest widziane dobrze, a co źle i które kolory są słuszne, a które jak najbardziej niesłuszne.
I ta nadgorliwość najlepiej pokazuje to, co się z tymi rządowymi mediami dzieje.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?