Wiedziałem, że tak będzie!

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/kowalski_radoslaw.jpg" >Wiem, że teraz zabrzmi to dziwnie, a wielu nie będzie mi wierzyć. Ale powiem szczerze - byłem jakoś wyjątkowo spokojny o to, że Wisła Kraków awansuje do kolejnej fazy rywalizacji o Ligę Mistrzów, gdzie czeka na nią słynna Barcelona.

Na czym opierałem swój optymizm? W sumie przesłanki nie były zbyt „mocne”, ale doszedłem do wniosku, że skoro Legia Warszawa i Lech Poznań tydzień temu potrafiły rozjechać zespoliki z Białorusi i Azerbejdżanu po 4:1, to niby dlaczego mistrzowie Polski nie mieliby sobie nie poradzić z Beitarem Jerozolima? Owszem, zespołu z Izraela nie wypada porównywać z rywalami Legii i Lecha (czy ktoś jeszcze pamięta ich nazwy..?), ale przecież Wisła też, przynajmniej teoretycznie, jest ekipą silniejszą, niż drużyny z Poznania i stolicy.

Dlatego też jakoś specjalnie zaskoczony wysokim zwycięstwem podopiecznych trenera Macieja Skorży nie jestem. Ot, chłopaki zrobili po prostu to, co do nich należało. Inna sprawa, że styl, jaki zaprezentowali, był… hmm fajny, taki miły dla oka, można nawet stwierdzić - trochę nie pasujący do polskiego, siermiężnego futbolu. I nawet trochę ten środowy styl zrobił na mnie wrażenie. A czy zrobił wrażenie na Barcelonie? Tego już nie wiem, choć śmiem twierdzić, że chyba nie.

<!** reklama>Złudzeń co do końcowego wyniku dwumeczu z ekipą z Katalonii raczej nie mam, choć wiadomo, że w futbolu różne cuda się zdarzały, zdarzają i będą zdarzały. Kto o zdrowych zmysłach mógł przypuszczać, że białoruski (a więc jednak szacunek dla Legii…?) BATE Borysow wybije Ligę Mistrzów z głowy piłkarzom Anderlechtu Bruksela, zaś litewskie FK Kowno okaże się lepsze od Glasgow Rangers?

Wisła jest lepsza od BATE i FK Kowno. Barcelony nie ma też co porównywać z Anderlechtem czy Rangersami. A skoro te proporcje są zachowane, to może i na boisku okaże się, że mistrzów Polski stać na wyrównaną walkę z Dumą Katalonii?

Chyba się trochę rozmarzyłem… Ale co tam - kciuki za krakowian i tak będę trzymał!