Fatalnie wspomina wtorkową podróż tramwajem linii nr 2 pani Magdalena, mieszkanka Bydgoskiego Przedmieścia. I nie chodzi jej tylko o to, że tramwaj, na który ok. godz. 15 czekała na przystanku „Uniwersytecka”, spóźnił się i przyjechał niezgodnie z informacjami wyświetlanymi na tablicy elektronicznej.
Nie wszyscy się wcisnęli
- O wiele gorsze było to, że nowoczesny swing w wersji krótszej był dosłownie wypchany pasażerami - wspomina Czytelniczka. - Do tego stopnia, że nie wszyscy oczekujący zdołali wejść, a właściwie wcisnąć się do środka. Mnie jakoś się to udało, ale czułam się jak worek ziemniaków wrzucony na ciężarówkę. Nie miałam się czego chwycić, więc przy pierwszym hamowaniu „poleciałam” na kobietę stojącą obok, ona zaś na kolejną osobę.
Czytaj też: Nowe Centrum Torunia
Jak podkreśla pani Magdalena, na następnym przystanku sytuacja wcale się nie zmieniła. Tam również nie wszyscy chętni zdołali wejść do tramwaju. Torunianka zastanawia się, dlaczego w godzinach szczytu Miejski Zakład Komunikacji nie podstawił swinga w wersji dłuższej, który może zabrać więcej pasażerów. Nurtuje ją także, czy takie sytuacje będą się powtarzać, bo wówczas będzie musiała po prostu zrezygnować z komunikacji tramwajowej.
Piotr Reich, rzecznik MZK, przyznaje, że tramwaj miał czterominutowe spóźnienie, wynikające ze szczytu komunikacyjnego.
- Sprawdziliśmy już tablice systemu informacji pasażerskiej - zapewnia rzecznik. - Działają poprawnie, ale ich wskazania będziemy regularnie monitorować. Jeśli chodzi o drugi poruszony przez czytelniczkę problem, to nie mieliśmy wcześniej informacji o przepełnionych tramwajach na tej linii i w tym kursie. Oczywiście zwrócimy na to uwagę, a za niedogodności przepraszamy.
Co z tym światłem?
Na rowerzystów jeżdżących po zmroku bez oświetlenia zwraca z kolei uwagę jeden z toruńskich taksówkarzy.
**
Przeczytaj także: Ile zarabiają nasi sportowcy?**
- Myślę tu przede wszystkim o użytkownikach rowerów miejskich - mówi nasz Czytelnik. - Już kilka razy widziałem, jak śmigają wieczorami bez światełka. Najniebezpieczniej jest, gdy przejeżdżają przez ulicę. Gdy mają na sobie ciemne ubrania, są naprawdę słabo widoczni. Może te rowery nie mają sprawnego oświetlenia?
- Mają - zapewnia Małgorzata Mac, prezes spółki WIM System, która jest operatorem Toruńskiego Roweru Miejskiego. - Uszkodzenia lampek, owszem, zdarzają się, ale na bieżąco wymieniamy uszkodzony osprzęt na nowy. Być może zatem nie wszyscy użytkownicy włączają wieczorem oświetlenie. Niezwłocznie przypomnimy na Facebooku, że jest to obowiązek, ale i dbanie o własne bezpieczeństwo. Wystarczy użyć włącznika przy lampce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?