Nieco ponad 200 toruńskich nauczycieli dotkną zmiany, wywołane niżem demograficznym oraz oszczędnościami ze strony miasta. Połowa z nich będzie zwolniona, reszta przejdzie na połówki etatów.
W maju finiszuje tzw. ruch kadrowy w oświacie. Nauczycielom, dla których nie ma pracy, wręczane są trzymiesięczne wypowiedzenia wchodzące w życie z końcem sierpnia.
- Dyrektorzy muszą zakładać najczarniejszy scenariusz, bo z nauczycielem można rozwiązać umowę tylko z końcem roku szkolnego. Nie znając danych o naborze zabezpieczają się dając wypowiedzenia, które potem mogą zostać cofnięte. Przecież szkoła nie może zostać z nauczycielami bez uczniów - tłumaczy Janusz Pleskot, p.o. dyrektora toruńskiego wydziału edukacji.<!** reklama>
Na trudną sytuację kadrową wpływ ma wiele czynników.
- Obawiam się, że właśnie doszło do fatalnej kumulacji. Mamy niż, wdrażana jest reforma oświatowa, ubywa godzin, a gmina zaciska pasa. Część nauczycieli już w poprzednich latach wykorzystała alternatywne formy ucieczki przed zwolnieniem. Chodzi o redukcje części etatów i urlopy zdrowotne. Teraz pozostanie im się poddać - usłyszeliśmy od dyrektora jednego z toruńskich ogólniaków.
Urszula Polak, szefowa ZNP w Toruniu, mówi bez ogródek, że zwolnień w takiej skali jeszcze w mieście nie było. Dane posiadane przez związek są precyzyjne, bo dyrektorzy szkół przy każdym planowanym wypowiedzeniu mają ustawowy obowiązek pytać ZNP o opinię.
- W porównaniu z ubiegłym rokiem liczba ta nam się podwoiła: była setka, jest ponad dwustu. Wszystko zależy od naboru, ale nie sądzę, by sytuacja jakoś szczególnie uległa poprawie - tłumaczy. - Docenić trzeba też to, że nauczyciele tracą pracę, ale żadna szkoła nie zostanie zlikwidowana.
Tego optymizmu nie podziela pani Anna, biolog w dużym zespole szkół.
- Dostałam wypowiedzenie po 15 latach i nie umiem z tym żyć. Nie wiem, co będzie dalej, gdzie znajdę nową pracę - mówi zdruzgotana kobieta.
Pedagodzy zwalniani w oparciu o art. 20 Karty nauczyciela, czyli z powodu braku godzin, nie odchodzą z pustymi rękami. Mają prawo do sześciomiesięcznej odprawy, wypłacanej w ratach bądź jednorazowo.
Wcale nierzadko też sprawy wręczonych wypowiedzeń trafiają do sądu pracy, gdzie kończą się z różnym skutkiem. Takie procesy wytaczali m.in. byli pracownicy Gimnazjum nr 3, Gimnazjum nr 21, IX LO i Zespołu Szkół nr 22.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?