Wielki stres przed wielką kartkówką

Rozwiązują testy z gazet i internetu, przeglądają stare zeszyty, powtarzają tematy. Szóstoklasiści przygotowują się do ogólnopolskiego sprawdzianu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 78823" sub="Szóstoklasiści z „jedynki” podczas lekcji w szkole powtarzają trudniejsze tematy przed sprawdzianem / Fot. Anna Matuszewska">Sprawdzian na zakończenie szkoły podstawowej jest jednym z trzech egzaminów zewnętrznych, który bada poziom wiedzy polskich uczniów. W porównaniu do egzaminu gimnazjalnego i matury ma on na celu tylko pokazać, w jakim stopniu uczniowie są przygotowani do kolejnego etapu edukacji. Od jego wyniku nie będzie uzależnione przyjęcie do gimnazjum. Mimo to, uczniowie traktują test poważnie i solidnie się do niego przygotowują.

- Rozwiązuję testy z internetu, powtarzam tematy z poprzednich lat, zwłaszcza z matematyki - mówi Patryk Krawulski, uczeń klasy VI a Szkoły Podstawowej nr 1 w Brodnicy. - Staram się poświęcać na to dziennie około godziny albo więcej.

Do ogólnopolskiego sprawdzianu nie zostało już dużo czasu. Szóstokasiści zmierzą się z nim już 8 kwietnia. Na sprawdzianie znajdą się pytania dotyczące różnych przedmiotów (humanistycznych, matematycznych i przyrodniczych). W szkołach główne przygotowania trwają już od września.

<!** reklama>- Od początku roku prowadzone są zajęcia „wyrównywania szans” dla uczniów, którzy mają kłopoty w nauce - informuje Jolanta Liżewska, wicedyrektor Skoły Podstawowej nr 1. - Pomagają one słabszym uczniom lepiej przygotować się do sprawdzianu.

Podobnie jest w innych szkołach. Niektórzy żacy nie ukrywają, że się trochę denerwują przed „wielką kartkówką” - jak sami mówią o sprawdzianie.

- Stres pojawi się zapewne na tydzień, może dwa przed sprawdzianem, kiedy będę z nimi poważnie rozmawiał o egzaminie - twierdzi Jacek Nagórski, dyrektor SP 4. - Uczniowie wiedzą już jednak, jak wygląda sprawdzian, bo pisali próbny w listopadzie. Wypadł całkiem dobrze.

To, zdaniem dyrektora „czwórki”, dobrze rokuje, ponieważ próbne egzaminy są zazwyczaj trudniejsze od prawdziwych.

Uczniowie boją się, jak im pójdzie w kwietniu, a ich rodzice myślą już o wrześniu.

- Jak każda matka denerwuję się, że syn pójdzie do nowej szkoły - mówi pani Beata, mama szóstoklasisty. - Inne otoczenie, inni nauczyciele. Wiem, że sobie poradzi, ale są pewne obawy.

Dyrektorzy gimnazjów zapewniają, że zrobią wszystko, żeby nowi uczniowie czuli się w ich szkołach dobrze i bezpiecznie. - Oprócz pomocy od dyrekcji i nauczycieli, nowi gimnazjaliści będą mogli liczyć na wsparcie od starszych uczniów - zapewnia Elżbieta Zielaskowska, dyrektor Gimnazjum w Jabłonowie Pomorskim.