Wilki, bieguny i cieniasy [MINĄŁ TYDZIEŃ]

Nazwa „Toruń” pojawi się na zdjęciach i filmach z wyprawy przez Antarktydę. W zamian podróżniczka dostała od Torunia 20 tys. zł. Jakie są z nim jej związki, skoro jest z Wrocławia? Ano kilka lat temu opłynęła przylądek Horn w towarzystwie znanych toruńskich wilków morskich, czyli m.in. wiceprezydenta Zbigniewa Fiderewicza oraz radnego Mariana Frąckiewicza. Takie finansowe wsparcie wyprawy nie jest łatwo dostać. Podobno kiedyś do Urzędu Miasta przyszedł pan, który planował wczasy nad Bałtykiem, bodaj w Łebie. Zapewniał, że w tłumie wypoczywających nad morzem ludzi będzie non stop zachwalał Toruń. W zamian oczekiwał choćby małego dofinansowania do wczasów. Został odprawiony z kwitkiem. Może dlatego, że nie znał wspomnianych wilków morskich.

Kujawsko-pomorski kurator oświaty Marek Gralik w Toruniu w tym tygodniu zorganizował spotkanie, dotyczące wcielania w życie reformy edukacji. Wiedział, co robi. Chyba nikt nie wątpi, że w Toruniu reforma zagra idealnie. W końcu u nas współrządzi PiS. Dała nam Rodzina 500+ przykład, jak program wcielać mamy. No i chyba nikt nie wątpi w prezydenta Michała Zaleskiego. Nie oddamy ani jednego nauczycielskiego guzika, a co dopiero etatu! Wypadałoby, by szefowa toruńskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego Urszula Polak też nie wątpiła w prezydenta. Tymczasem w sobotę wysyła do Warszawy cztery autokary z nauczycielami z Torunia na manifestację przeciw reformie! I pomyśleć, że kiedyś siedziała tak blisko prezydenta w ławach klubu SLD w Radzie Miasta.

Zobacz także: Do kogo trafią bilety na toruński koncert Stinga?

PO ogłosiła wczoraj gabinet cieni. Będzie recenzował rząd PiS. Bo opozycja wreszcie po roku ma pokazać - jak to Hiszpanie ładnie mówią - cojones. Wydaje się to nierealne, ale takie przynajmniej jest założenie. W gabinecie cieni nie ma nikogo z Torunia. Arkadiusz Myrcha „ministrem” sprawiedliwości nie został. Poseł Tomasz Lenz jak zwykle w „ministry” nie poszedł. I dobrze - nikt chłopaków z Torunia od „cieniasów” wyzywać nie będzie! Nawet pisiory!

To już ponad tydzień od wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, a niektórzy ciągle są zdziwieni, że nie wygrała Hillary Clinton. Osobiście jestem zdziwiony, że ktokolwiek może być tym zdziwiony. Fakt, że wystarczyłoby, by Demokraci mogli wystawić w wyborach poseł Joannę Scheuring-Wielgus. Gdyby nie durne amerykańskie przepisy, na pewno by się zgodziła. W końcu chodziło o takie wartości! Choćby obronę demokracji przed Amerykanami i walkę z mową nienawiści. Oj, przeczołgałaby Donalda Trumpa! Co najmniej tak, jak czołga Jarosława Kaczyńskiego! Aż może w końcu zmieniłby tę fryzurę. Trump, nie Kaczyński.

A propos dziewuch. I bieguna. A w zasadzie biegunów. Oj, wybuchowo zapowiada się kolejna, sobotnia Colloquia Toru-nensia. W debacie o „Przestrzeni sumienia w życiu publicznym” wystąpią, m.in. guru polskich prolajferów, ginekolog położnik prof. Bogdan Chazan i guru polskiego feminizmu, prawniczka prof. Monika Płatek. Czyli ludzie z totalnie odległych światopoglądowo biegunów. Dobrze, że debatować będą w Ratuszu Staromiejskim, a nie przed nim. I że na widowni mają dominować zacni duchowni i profesorowie.

Polecamy: