[break]
Spotykamy się w jednej z toruńskich kawiarni. William Prestigiacomo przychodzi na spotkanie w towarzystwie żony i kilkumiesięcznej córki. Zamawia niegazowaną wodę i cappuccino. Uśmiechem, który prawie nie schodzi z jego twarzy, przyciąga spojrzenia gości, jeszcze nie do końca przekonanych skąd znają tego sympatycznego pana. Kiedy do naszego stolika podchodzi kilkuletni chłopiec i prosi Williama o autograf, wątpliwości zostają rozwiane.
- To pan tak świetnie śpiewał w „The Voice of Poland”? Trzymałem za pana kciuki - dodaje mężczyzna siedzący przy sąsiednim stoliku.
Sławny z dnia na dzień
Jeszcze rok temu o śpiewającym Włochu, mieszkającym w Toruniu słyszało niewiele osób. Dziś William Prestigiacomo jest jednym z najpopularniejszych uczestników muzycznego show telewizyjnej Dwójki. Teraz ma swoje pięć minut, które stara się maksymalnie wykorzystać.
Od początku roku pracuję niemal bez przerwy. W piątek wystąpię w Dworze Artusa na gali rozdania Złotych Karet „Nowości”. - William Prestigiacomo
- Program bardzo mi pomógł. Otworzyły się przede mną wielkie drzwi. Od początku roku pracuję niemal bez przerwy. Zacząłem w Sylwestra na koncercie Dwójki we Wrocławiu, przedwczoraj śpiewałem w Koszalinie, a w piątek wystąpię na gali rozdania Złotych Karet dziennika „Nowości” w Dworze Artusa - opowiada William Prestigiacomo.
Finalista ostatniej edycji „The Voice Of Poland” w przerwie pomiędzy koncertami pracuje też nad swoją pierwszą płytą. Nagrywa ją z warszawskim bandem w związku z czym jest w nieustającej podróży. Żona Williama, Karolina żartuje, że jeśli są w Toruniu dwa tygodnie, to jest dobrze.
- Kilka dni temu wróciliśmy z Mediolanu. Za chwilę znowu wyjeżdżamy, ale już do tego przywykłam - mówi Karolina Prestigiacomo, która od samego początku wspiera męża w spełnianiu marzeń.
Kiedy William zdecydował się wziąć udział w muzycznym programie, ich córeczka Abigail miała niecałe trzy miesiące.
- Na czas trwania programu przeprowadziłam się do stolicy. Byliśmy razem i dzięki temu udało nam się przetrwać kilka trudnych miesięcy. Poza tym, my dość długo na siebie czekaliśmy, dlatego teraz nie chcemy marnować ani chwili na niepotrzebną rozłąkę - opowiada „Nowościom” pani Karolina.
Torunianka poznała swojego męża kilka lat temu w Palermo we Włoszech. Pojechała tam jako studentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK na wymianę studencką.
Skype im niepotrzebny
- William zobaczył mnie na spotkaniu w pizzerii ze znajomymi, ale nie podszedł do mnie. Dopiero później napisał na Facebooku, ale ja nie odpisałam. Przez prawie trzy lata go zbywałam, a on pisał. Pamiętam, jak zobaczyłam, że ma jakieś zdjęcia na Facebooku z dziećmi. Pomyślałam, że pisze do mnie jakiś żonaty facet, ale dopiero później okazało się, że to jego siostrzeńcy. Nie wiedziałam też , że śpiewa - wspomina pani Karolina.
Pierwszą piosenką, jaką usłyszała w wykonaniu Williama na Skypie był przebój Raya Charlesa „I got a woman”.
- Historia naszej miłości jest śmieszna, bo ludzie myślą, że Karolina wyszła za mnie po tym, jak usłyszała jak śpiewam, a ona zakochała się wcześniej. Nie powiedziałem: „Jestem piosenkarzem, wyjdź za mnie”- dodaje William.
W śpiewającym Włochu są zakochane żona i córka, a do grona miłośników jego talentu dołącza coraz więcej osób, które mówią: „William, śpiewaj włoskie piosenki, bo one pasują do Ciebie najbardziej. Bocelli, Ramazzotti, możesz być taki jak oni”.
Teczka osobowa: William Prestigiacomo
Ma 34 lata. Jest włoskim piosenkarzem i autorem piosenek.
Urodził się w Niemczech. Od dwóch lat mieszka w Polsce. Uważa, że Toruń jest najpiękniejszym miastem. Kocha śpiewać od dziecka. Uwielbia blues, jazz, raggae, coutry i rock. Mówi, że jego głos jest na tyle oryginalny, że może śpiewać zarówno klasyczne utwory, jak i nowoczesne przeboje.
Nie przepada za zimą w Polsce. Jest mężem torunianki i ojcem ośmiomiesięcznej córki Abigail. Pracuje nad debiutancką płytą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?