Winny tragedii jest kierowca ciężarówki?

To tej tragedii doszło 30 stycznia około godziny 13. 45-latka prowadząca osobowego renaulta wyjeżdżała wtedy ze znajdującej się Górsku stacji benzynowej. Drogą numer 80 w kierunku Bydgoszczy jechał również daf z naczepą. Doszło do zderzenia obu pojazdów. 45-latka zginęła, a kierujący dafem trafił do szpitala.

Szybkość przekroczona

Z pierwszych i wstępnych policyjnych ustaleń mogło wynikać, że to kobieta popełniła błąd i wyjeżdżając ze stacji nie przepuściła ciężarówki.

Czytaj też: Czy zabytkowa barka trafi na złom?

Z czasem okazało się, że było zupełnie inaczej. Zdaniem prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Okręgowej w Toruniu to kierujący dafem winny jest tej tragedii.

Postawiono mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku drogowego. Śledczy ustalili, że to prowadzący ciężarówkę zjechał na prawą stronę drogi i uderzył w bok renaulta czekającego na włączenie się do ruchu. Nie było śladów hamowania ciężarówki. Poza tym jej kierowca przekroczył też szybkość. Tam, gdzie mógł jechał 70 kilometrów na godzinę poruszał się z szybkością 87 kilometrów. Kierowca dafa i prowadząca renaulta byli trzeźwi. Podejrzany został również objęty zakazem prowadzenia samochodów ciężarowych i naczep.

Nie pamięta wypadku

Prokuraturze nie udało się ustalić, co było przyczyną tej tragedii. Dlaczego ciężarówka zjechała na prawy pas i dosłownie „skosiła” renaulta.

Przeczytaj też: Proces lustracyjny prof. Andrzeja Kowalczyka. Zeznania jak z filmu

- Kierowca dafa twierdzi, że nie pamięta momentu wypadku - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Śledztwo w tej sprawie wymagało powołania kilku biegłych i zostało już zakończone. Na początku listopada podejrzany ma się zapoznać z aktami sprawy i potem będzie sporządzany akt oskarżenia przeciwko niemu. O jego winie będzie rozstrzygać Sąd Rejonowy w Toruniu. Mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

NowosciTorun