Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślany rejs dwóch wielkich poetów narodowych [RETRO]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
„Mickiewicz” z ustawioną na otoczonym wielkimi zniczami katafalku trumną Słowackiego w Toruniu. Przy burcie  widać parowiec „Kopernik”, nad statkami przelatuje samolot Hanriot H-28 z 4. Pułku Lotniczego
„Mickiewicz” z ustawioną na otoczonym wielkimi zniczami katafalku trumną Słowackiego w Toruniu. Przy burcie widać parowiec „Kopernik”, nad statkami przelatuje samolot Hanriot H-28 z 4. Pułku Lotniczego Ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Toruniu
Dwaj wielcy polscy poeci spoczywają dziś w tej samej wawelskiej krypcie. Szczątki Juliusza Słowackiego dotarły tam m.in. na pokładzie statku... „Mickiewicz”.

Niedawno minęła kolejna rocznica sprowadzenia do Polski prochów Juliusza Słowackiego. Trumna ze szczątkami wielkiego poety, w drodze na Wawel, odwiedziła również Toruń.

Świadkiem tego niezwykłego wydarzenia był m.in. ksiądz Konrad Kamiński, stryj wieloletniego fotoreportera ”Nowości”, Andrzeja Kamińskiego. Na uroczystościach pojawił się z aparatem fotograficznym. Dzięki uprzejmości pana Andrzeja, który podzielił się z nami swoimi rodzinnymi pamiątkami, możemy się dziś cofnąć w czasie o 89 lat i jeden miesiąc.

W czerwcu 1927 roku całe Pomorze zostało postawione w stan najwyższej gotowości. To właśnie nasz region miał jako pierwszy przyjąć wracającego do kraju wieszcza. Ostatnia podróż poety miała stać się wielkim świętem.

„Zorganizowaniem tej uroczystości zajęły się specjalne komitety, towarzystwa zaś oświatowe starają się o to, aby wielki poeta narodowy spoczął nie tylko na sen wieczny wśród nas, lecz żywy był w sercach narodu” - pisało „Słowo Pomorskie” 19 czerwca A.D. 1927.

Ekshumacja w Paryżu

Podróż Słowackiego rozpoczęła się cztery dni wcześniej.

„We wtorek dnia 14 bm odbyła się na cmentarzu Montmartre w Paryżu ekshumacja zwłok Słowackiego. Śmiertelne szczątki poety złożono w trumnie hebanowej. W dniu 15 bm przewieziono je do Cherbourga, gdzie umieszczono je na katafalku ozdobionym wstęgami o barwach narodowych. Po odprawieniu modłów żałobnych i przy dźwiękach hymnu narodowego przeniesiono trumnę na pokład „Wilji”, gdzie konsul generalny Rzeczypospolitej p. Poznański przekazał ją uroczyście komendantowi statku komandorowi Petelenzowi. Zwłokom towarzyszą pp. Artur Oppmann i Jan Lechoń jako przedstawiciele literatury” - donosiło „Słowo Pomorskie”.

Materiały wybuchowe

Przy okazji warto dodać, że obaj literaci źle znieśli podróż przez wzburzone morze. Cierpieli tak bardzo, że kapitan zastanawiał się nad tym, czy w Bremie nie wysadzić ich na ląd, aby do kraju dotarli pociągiem. Ostatecznie jednak morze się uspokoiło.

Trumna ze szczątkami Słowackiego odbyła tę podróż w ładowni, spoczywając na... skrzynkach z materiałami wybuchowymi. Wojskowy transportowiec, poza szczególnym ładunkiem, wiózł również zaopatrzenie dla polskiego wojska.

Szczegółowy opis tego rejsu można znaleźć w poświęconym ORP „Wilia” rozdziale „Księgi statków polskich” Jerzego Micińskiego.

20 czerwca „Wilia” dopłynęła do Gdyni. Na polskich wodach powitała ją flotylla z ORP „Mazur” na czele, na brzegu zaś na cześć wieszcza wiwatowało ponad 10 tysięcy osób. Trumna spoczywająca na katafalku zbudowanym przez chorążego Anzelma Gąsiorowskiego z załogi „Wilii”, została przeniesiona na pokład ORP „Mazur”, który ruszył w podróż do Gdańska. Tam Słowacki „przesiadł” się ponownie i w górę Wisły ruszył na pokładzie parowca... „Mickiewicz”.

22 czerwca przybił do przystani w Tczewie, następnie rzucił kotwicę w Nowem i Grudziądzu. Wszędzie witały go tłumy, które zbierały się zresztą nawet w tych miejscach, w których „Mickiewicz” się nie zatrzymywał.

„Na moście kolejowym pod Opaleniem udekorowanym emblematami narodowemi i zielenią zgromadziła się ludność z całej okolicy, która nie bacząc na ulewny deszcz przybyła oddać prochom wieszcza hołd” - relacjonowało „Słowo Pomorskie”.

Most pod Opaleniem, jak wiadomo, później został przeniesiony do Torunia, stając się mostem drogowym.

Do Chełmna „Mickiewicz” z trumną Słowackiego na pokładzie miał dobić 23 czerwca koło godz. 6 rano. Przystań wypełniła się ludźmi już dwie godziny wcześniej.

Słowacki w Toruniu

Stolica województwa pomorskiego na wyjątkową wizytę przygotowywała się już od kilku dni .

„Słowo Pomorskie” polecało portrety Juliusza Słowackiego, które można było kupić w redakcji przy ul. św. Katarzyny za 1,5 i 2 zł. Tańsze były bilety do Teatru Miejskiego, gdzie 23 czerwca ostatni raz w sezonie wystawiano „Kordiana” z gościnnym udziałem Karola Bendy. W zależności od miejsca kosztowały 25 groszy albo 1,5 zł. Dwa dni później na toruńskiej scenie po raz pierwszy miał natomiast zostać wystawiony „Horsztyński”.

„Mickiewicz” ze Słowackim dopłynął do miasta w czwartek 23 czerwca o godz. 13. Wcześniej w kościele św. Janów odbyła się specjalna msza.

Wnętrze kościoła św. Janów przed mszą św. ku czci wieszcza
Konrad Kamiński

„Świątynia była pięknie przybrana girlandami zieleni i inicjałami J. S. w otokach z liści laurowych - pisało „Słowo Pomorskie”. - W prezbiterjum ze stropów zwieszał się olbrzymich rozmiarów krzyż z białej powiewnej materji. Na środku nawy głównej wznosił się specjalnie pobudowany sarkofag z podobizną J. Słowackiego na czołowej ścianie. Sarkofag przykryty był olbrzymich rozmiarów sztandarem o barwach narodowych”.

To właśnie uwiecznił ksiądz Kamiński.

Po mszy wszyscy ruszyli na nabrzeże. Cywile zajęli stanowiska od Koszar Racławickich do wylotu Bramy Mostowej, od bramy do mostu stanęli natomiast żołnierze garnizonu. U wylotu ul. Łaziennej ulokowała się orkiestra wojskowa.

Kiedy wystrzał z działa oznajmił pojawienie się statku, zagrała chopinowskiego Poloneza As-dur. „Mickiewicz” zatrzymał się na środku rzeki, od brzegu odbił natomiast parowiec „Kopernik” z przedstawicielami władz i delegacjami. Przybysze złożyli wieńce, a orkiestra na brzegu ponownie zaczęła grać. Wielka uroczystość trwała raptem 15 minut. Nikt nie wygłosił przemówienia, bo jaki sens miało gadanie nad trumną mistrza słowa?

Sarkofag ku czci Juliusza Słowackiego wzniesiony w czerwcu 1927 roku w nawie głównej toruńskiego kościoła Świętych Janów
Konrad Kamiński

„Mickiewicz” ruszył dalej żegnany po królewsku, 21 armatnimi salwami. Na pokładzie zostało czterech toruńskich policjantów, którzy wspólnie z marynarzami stanęli na warcie przy katafalku. Popłynęli do Włocławka, gdzie zluzowali ich miejscowi funkcjonariusze.

Podróż Słowackiego i „Mickiewicza” zakończyła się 26 czerwca w Warszawie. W stolicy trumna wieszcza została zniesiona na ląd i z największymi honorami przeniesiona do katedry. Przez całą noc poecie oddawały cześć tłumy warszawiaków. Rano po mszy ze świątyni ruszyła kolejna procesja. Trumna wieszcza została zawieziona na dworzec kolejowy, gdzie czekał już na nią pociąg specjalny. Zawiózł on szczątki Słowackiego do Krakowa.

28 czerwca 1927 roku Juliusz Słowacki został pochowany w Krypcie Wieszczów na Wawelu, gdzie od lipca 1890 roku spoczywał już Adam Mickiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska