Władza wystąpi w roli głównej

Bohaterowie „Marii Stuart” Fryderyka Schillera realizują misterny plan, aby zadbać o interesy państwa. Plan, który prowadzi do śmierci.

<!** Image 2 align=right alt="Image 80859" sub="Jolanta Teska i Grzegorz Woś w „Marii Stuart” / Fot. Jacek Smarz">Grzegorz Wiśniewski jest jednym z najciekawszych polskich reżyserów młodego pokolenia. Toruńskiej publiczności dał się już poznać jako reżyser „Mewy” Antoniego Czechowa. Tym razem zabrał się za opowieść o władzy, religii i namiętności. Tytułowa Maria Stuart była królową Szkocji w XVI wieku. Spiskowała przeciwko królowej Anglii - Elżbiecie, za co skazano ją na karę śmierci. Temat władzy nie stracił nic ze swojej aktualności.

Wbrew pozorom „Maria Stuart” nie jest efektowną sztuką, w której krew leje się strumieniami. Grzegorz Wiśniewski główny nacisk położył na strategię. Walka na scenie toczy się na argumenty. Postać tytułowej bohaterki z premedytacją wycofał na dalszy plan. Już dawno nie mieliśmy okazji oglądać w Teatrze Horzycy tak dobrego spektaklu. Widownia z pewnością po jego zakończeniu nie pozostanie obojętna.

<!** reklama>Dzięki toruńskiej inscenizacji sztuka Fryderyka Schillera wróciła na polską scenę teatralną po 30-letniej przerwie. W postać Marii Stuart wcieliła się Maria Kierzkowska. Elżbietę zagrała Jolanta Teska. Oprócz nich w spektaklu grają: Jarosław Felczykowski, Paweł Kowalski, Sławomir Maciejewski, Marek Milczarczyk, Tomasz Mycan, Michał Marek Ubysz oraz Grzegorz Woś. Spektakl można oglądać od środy. Początek godz. 18.

Warto wiedzieć

• Dla naszych Czytelników mamy podwójne zaproszenie na piątkowy spektakl. Trafi do osoby, która dziś o godz. 11.30 jako pierwsza zadzwoni pod nr tel. 0- 56 663 43 43 podając imię i nazwisko aktorki, która niedawno zdobyła Wilama przyznawanego przez publiczność.