1 z 5
Następne
Właściciel amstafa przeprasza za śmierć Odiego. Jaka jest jego wersja zdarzeń?
- Dobrowolnie poddam się karze, poniosę wszelkie konsekwencje, bo to ja i tylko ja jestem winny – łamiącym się głosem mówi Paweł, młody mężczyzna, który w sobotę, 16 listopada wyprowadził na spacer dwa amstafy: dorosłą sukę i szczeniaka. Pierwsza z nich zaatakowała i zabiła jamnika. Wszystko działo się przy ul. Łyskowskiego na Rubinkowie.
SZCZEGÓŁY NA KOLEJNYCH STRONACH >>>
tekst: Justyna Wojciechowska-Narloch
Czytaj: Gaz czy akustyczny odstraszacz? Jak bronić się przed agresywnym psem