Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele Fortu XI zostali skazani [Zdjęcia]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Małżonkowie P. nie zabezpieczyli w odpowiedni sposób należącego do nich fortu przy ulicy Poznańskiej. Toruński sąd uznał ich winę i obciążył grzywną, podkreślając wysoką szkodliwość czynu. Wyrok nie jest prawomocny, a resztki znajdujących się na Forcie XI bezcennych wojennych pamiątek, nadal są niszczone przez wandali.

W czerwcu 2015 roku Toruń obiegła wieść o tym, że ktoś zniszczył napisy, jakie na ścianach Fortu XI zostawili przetrzymywani tam podczas II wojny światowej alianccy jeńcy. Inskrypcje były unikatem na europejską skalę, stanowiły bezcenne źródło informacji dla historyków, a przede wszystkim miały ogromne znaczenie jako pamiątka wojenna.

Do Torunia od dawna przyjeżdżają potomkowie byłych więźniów, przybywają głównie z Australii, Nowej Zelandii, Kanady czy Wielkiej Brytanii. Wizyta w forcie, w którym podczas wojny znajdował się karcer założonego przez Niemców obozu jenieckiego, jest dla nich ogromnym przeżyciem.

Zobacz także: Szlaban na Ursusy w Toruniu?

- Reagują bardzo emocjonalnie, jak my na widok obozów w Oświęcimiu czy Majdanku - mówił dwa lata temu Paweł Bukowski, toruński przewodnik, do którego zgłasza się wielu potomków weteranów.

Zachowajcie tą bibliotekę!

Pomieszczenia dawnego karceru robiły ogromne wrażenie nie tylko na tych, którzy byli z tym miejscem związani. Wśród umieszczonych na tynku napisów i rysunków dominowały wpisy angielskie, można tam było jednak znaleźć również inskrypcje francuskie i polskie.

Polecamy: Nowoczesne technologie. Sprawdź, czy rozpoznasz te gadżety

Więźniowie przy pomocy ołówków dawali upust swojej niechęci do Niemców. Podawali swoje imiona, nazwiska, adresy, numery jednostek, w których walczyli, miejsca w jakich zostali wzięci do niewoli. Wspominali zmarłych kolegów, dzielili się obawami i nadzieją, że ich niedola szybko się skończy. Było tam także kilka wpisów sławiących urodę torunianek.

Już sami jeńcy byli świadomi wielkiego znaczenia swojego dzieła. Ktoś z nich napisał po angielsku apel, aby zachować tą bibliotekę dla przyszłych pokoleń.

Po wojnie w Forcie XI gospodarował Polmozbyt. Zabytek, w tym napisy, przetrwał w bardzo dobrym stanie. Później niestety przeszedł w prywatne ręce przedsiębiorcy Jana P. i jego żony.

Rozpoczęła się wielka dewastacja fortu. Znikały metalowe elementy jego konstrukcji, aż wreszcie dwa lata temu doszło do tego, przed czym od dawna ostrzegali pasjonaci fortyfikacji. Ktoś zniszczył znaczną część napisów.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE>>>>>

Sprawcy nie zostali wykryci, prowadzone w tej sprawie postępowanie zostało umorzone. Poza tym jednak przed Sądem Rejonowym w Toruniu toczyła się również sprawa przeciw właścicielom zabytku, którzy nie zabezpieczyli go w należyty sposób przed zniszczeniem, a także przez swoją nieobecność uniemożliwili przeprowadzenie kontroli pracownikom Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, o czym już zresztą w „Nowościach” pisaliśmy.

Wysoka szkodliwość

Wyrok, jaki zapadł pod koniec marca, właśnie został podany do publicznej wiadomości. Sąd uznał winę małżonków P., jeśli chodzi o niedostateczne zabezpieczenie fortu i każde z nich obciążył grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych.

Zobacz także: Dr Misio wystąpi w klubie Lizard King

„Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu obwinionych, przy uwzględnieniu kryteriów wskazanych art. 47 paragraf 6 kw, należy określić go jako wysoki - czytamy w uzasadnieniu wyroku. - Czyn obwinionych godził w nieruchomość, będącą zabytkiem, a jak wyżej wskazano, stanowi on świadectwo minionej epoki, a jego zachowanie leży w interesie społecznym. Innymi słowy, właściciel zabytku winien dokładać należytej staranności w celu jego zabezpieczenia przed zniszczeniem, uszkodzeniem czy kradzieżą bowiem czyni to nie tylko dla siebie, ale także dla przyszłych pokoleń”.

Jeśli chodzi o utrudnianie pracy konserwatorom, sąd wytknął pracownikom Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków uchybienia proceduralne przy wyznaczeniu terminu wizji lokalnej. Pismo w tej sprawie zostało wysłane 13 lipca 2015 roku, odebrać je można było do 29 lipca, tymczasem termin pierwszej kontroli został wyznaczony na 23 lipca, a więc zbyt szybko. Inna sprawa, że pośpiech w tym przypadku był uzasadniony. Przepisy jednak mówią swoje, zatem pod tym względem małżonkowie P. zostali uniewinnieni.

Zobacz także: SP nr 7 będzie miała nowego patrona. Zostanie nim Kopernik

Wyrok nie jest prawomocny, zatem pewnie nie jest to jeszcze koniec batalii sądowej.

Fort XI jest jedną z najstarszych warowni zewnętrznego pierścienia umocnień twierdzy toruńskiej. Jego budowa rozpoczęła się w 1877 roku. Do rejestru zabytków został wpisany w październiku 1971 roku.

Mimo sukcesu Temidy, obiekt ten niestety nadal nie jest zabezpieczony. Cierpią z tego powodu nie tylko pamiątki przeszłości.

Symbolem tego, co się obecnie w forcie dzieje, stała się szczelina, w której giną zwierzęta. Wpadła tam m.in. sarna.

Jest wyjście

- Jedynym rozwiązaniem tego problemu mógłby być wydany przez urząd konserwatorski nakaz doprowadzenia fortu do porządku i wydany przez władze miasta nakaz porządnego ogrodzenia go, gdyż to teren niebezpieczny - mówił niedawno „Nowościom” prof. Wojciech Polak z UMK. - W razie niewykonania tych nakazów urzędów mogą one same podjąć pewne konieczne kroki, na przykład zbudować porządne ogrodzenie i później, w ramach pokrycia kosztów, wejść na hipotekę nieruchomości. Byłby to pierwszy krok do przywrócenia obiektu miastu i objęcia go opieką.

Czytaj także: Jak adoptować psa ze schroniska? Sprawdź!

Rośnie liczba starych psów w schronisku! [ZDJĘCIA]

Na to zresztą zwracał uwagę również jeden ze świadków przesłuchiwany podczas zakończonego niedawno procesu w sprawie Fortu XI.

Moim zdaniem

W uzasadnieniu wyroku skazującego małżonków P. pojawiło się mądre zdanie o tym, że właściciel zabytku jest zobowiązany do jego ochrony, ponieważ czyni to nie tylko dla siebie, ale i przyszłych pokoleń. Jak te przyszłe pokolenia nas ocenią? Nas, bo to co się stało i dzieje z Fortem XI kładzie się cieniem nie tylko na właścicielu, ale również na nas. Zresztą my już jesteśmy oceniani. Weterani, jacy jeszcze niedawno przyjeżdżali do Torunia i ich potomkowie, którzy coraz częściej przybywają nawet z końca świata, aby stanąć przed bramą Fortu XI, za jego stan nie obciążają nieznanego im Jana P. Patrzą na zdewastowany fort i dziwią się, że Polacy nie potrafią zatroszczyć się o tak ważne i szczególne miejsca pamięci. Wymagamy od innych, aby otaczali opieką znajdujące się poza granicami kraju nasze cmentarze wojenne i miejsca kaźni, a sami co robimy?
Myślę, że gospodarze Torunia, którzy niedawno składali deklaracje w sprawie godnego upamiętnienia więźniów i ofiar niemieckiego obozu jenieckiego, powinni się nad tym zastanowić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska