Własny osioł w ogrodzie? Dlaczego nie!

Honorowa adopcja to bardzo powszechna praktyka w ogrodach zoologicznych na całym świecie. W zoo na Bydgoskim Przedmieściu swoich mecenasów mają między innymi: waran białogardły, damy niebieskobrzuche, kózki miniaturowe, puchacze, żubry i lemury katta. Comiesięczną składkę na ich rzecz przekazują uczniowie ze Szkoły Podstawowej 11, dzieci z Przedszkola „Bajkowy Dworek”, Opatrunki, Browar Olbracht i wiele innych firm.
[break]
- Honorowa adopcja to powszechny sposób na pozyskiwanie dodatkowych pieniędzy, dzięki którym możemy prowadzić prace remontowe, modernizować wybiegi, poprawiać byt zwierząt - mówi Beata Gęsińska, dyrektorka Ogrodu Zoobotanicznego w Toruniu. - Czasem pieniądze przeznaczane są na transport zwierząt pomiędzy ogrodami i inne cele.
Honorowa adopcja nie jest zbyt kosztowana. Opiekun bażantów zapłaci 60 zł miesięcznie, patron gadów - 50 zł. Droższe są mundżaki chińskie - 200 zł i surykatki - 250 zł. Wsparcie dla lemurów wari czarno-białych - gatunku
zagrożonego wyginięciem - 400 zł.
- To dość dziwne, że akurat one nie mają swojego patrona. To absolutnie wyjątkowe zwierzęta, bardzo piękne. Podczas deszczu, który padał w ostatnich dniach, zachowywały się zabawnie. Wyszły na swoją wyspę, wyraźnie się cieszyły, czyściły futerka i wydawały przedziwne odgłosy. Zachowywały się tak, jakby spadł na nie tropikalny deszcz - opowiada Beata Gęsińska.
Swoich opiekunów nie mają także ary oliwkowe, których w Polsce nie posiada żaden inny ogród. Na sponsora czeka też stadko markurów turkmeńskich, małpki pigmejki i miko czarne, osioł domowy, szpaki balijskie czy owce czterorogie.
Honorowy patronat wiąże się też z zyskami dla sponsora. To przede wszystkim informacja o opiekunie na wybiegu zwierzęcia. Jest ona zamieszczana także na materiałach promocyjnych wydawanych przez zoo - gadżetach czy kalendarzach.