Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włosi wściekli z powodu ograniczeń, grożą protestami, bo tempo powrotu do normaności jest za wolne

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
pixabay
Bardzo wiele Włochów zarzuca rządowi, ze za wolno odblokowuje życie w kraju. Miasta oparte na turystyce, jak Wenecja, nie mogą się doczekać turystów, choć jeszcze niedawno chcieli ograniczać ich napływ.

Włosi buntują się z powodu zbyt wolnego, ich zdaniem, tempa łagodzenia restrykcji , wprowadzonych w czasie epidemii koronawirusa.

Grożą nawet protestami, bo biznes nie może się podźwignąć z zastoju. Burmistrz Wenecji mówi, że miasto światowego dziedzictwa jest teraz „bombą społeczną” gotową wybuchnąć z gniewu i frustracji.

Mieszkańcy tego miasta i innych, którzy nie tak dawno z wrogością patrzyli na fale turystów, teraz nie mogą się ich doczekać.
We Włoszech obowiązują drakońskie ograniczenia już od 9 marca, najdłużej z powodu koronawirusa w Europie. Z najnowszych danych wynik, że wirus zabił już w tym kraju około 27 tysięcy ludzi.

ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:

Luigi Brugnaro jest biznesmen, był burmistrzem Wenecji przez ostatnie pięć lat i mówi, że wirus spowodował upadek turystyki.

- Niestety, mamy do czynienia z bombą społeczną, która w każdej chwili może wybuchnąć. Ludzie są już potwornie zmęczeni i źli, że muszą znosić ograniczenia, a my staramy się trzymać ją razem - powiedział.

Brugnaro wezwał do większej pomocy finansowej dla Wenecjan, wielu z nich z powodu epidemii straciło pracę, bo zniknęli turyści z ulic miasta, a rocznie przybywa ich 20 milionów.

Szacunki Narodowego Biura Turystyki zakładają, że brak krajowych i zagranicznych turystów we Włoszech będzie kosztować kraj w tym roku 66 miliardów euro. Agencja przestrzega, że ​​sektor turystyczny nie odzyska pełnej formy do 2023 r.

- Turyści prędzej czy później wrócą do nas, ale w międzyczasie musimy zabezpieczyć firmy działające w tym ważnym dla kraju sektorze – mówił Brugnaro gazecie Corriere della Sera.

NASZE WYWIADY:

Zgodnie z informacjami podanymi przez rząd włoska gospodarka ma się stopniowo otwierać, gdy wyraźnie zacznie spadać wskaźnik zakażeń i liczba zgonów w Covid-19.

Ale dla wielu Włochów tempo jest zdecydowanie zbyt wolne. Wszystkie sklepy planuje się ponownie otworzyć dopiero 18 maja, a fryzjerzy, restauracje i bary będą musieli poczekać na klientów do 1 czerwca.

Setki tysięcy firm, które zostały zamknięte na prawie dwa miesiące od momentu wprowadzenia blokad, są zagrożone upadkiem.

- Jestem wściekły. Byliśmy gotowi na ponowne otwarcie. Zmieniliśmy nasz salon tak, aby można było zachować odpowiedni dystans między klientami - mówi Silvana Traini, właścicielka zakładu fryzjerskiego w San Benedetto del Tronto, w środkowej części regionu Marche.

Pandemia najbardziej dotknęła północne rejony Włoch, a mieszkańcy regionów położonych w centralnych i południowych częściach kraju twierdzą, że zastosowane wobec nich obostrzenia i restrykcje powinny być złagodzone wcześniej.

Francesco Massaro, właściciel baru w Palermo na Sycylii, mówi, że powolne rozluźnianie blokad jest „katastrofą” dla branży hotelarskiej.

- Nie chcę być lokalnym patriotą, ale wirus prawie nie dotknął Palermo i Sycylii. Dlaczego mamy znosić takie same ograniczenia jak Lombardia i Mediolan - pyta.

NASZE WYWIADY:

Włoski premier Giuseppe Conte, broni jednak stopniowego łagodzenia blokad, mówiąc, że Włochy nadal mają około 100 tys. przypadków koronawirusa i za wszelką cenę muszą unikać nowego skoku zakażeń i zgonów.

- Wszyscy mieliśmy nadzieję, że wkrótce wrócimy do normalności, ale na razie nie ma po temu odpowiednich warunków - powiedział premier podczas swojej niedawnej wizyty w Lombardii.

Papież Franciszek poparł ostrożną strategię wychodzenia z izolacji, zaproponowaną przez włoski rząd. Zaapelował on mieszkańców kraju do o cierpliwość i przestrzeganie obowiązujących zasad.

Przemawiając podczas prywatnej mszy w Watykanie, powiedział: W dniach, w których zaczynają obowiązywać reguły pozwalające wychodzić z kwarantanny, módlmy się do Pana, aby dał swemu ludowi, nam wszystkim, łaskę roztropności i posłuszeństwa dla przepisów, aby pandemia nie powróciła.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Włosi wściekli z powodu ograniczeń, grożą protestami, bo tempo powrotu do normaności jest za wolne - Portal i.pl

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska