Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna dopiero się zacznie

tvn24, kam
Przywódca zbrojnej organizacji separatystycznej Emirat Kaukaski, Doku Umarow, przyznał się do przeprowadzenia zamachów w moskiewskim metrze, w których zginęło 39 osób.

Przywódca zbrojnej organizacji separatystycznej Emirat Kaukaski, Doku Umarow, przyznał się do przeprowadzenia zamachów w moskiewskim metrze, w których zginęło 39 osób.

<!** Image 2 align=right alt="Image 147588" sub="Obecnie na terenie Kaukazu trwa nieustający konflikt narodowościowy. Kaukaz Północny należy do Rosji (m.in. Czeczenia, Dagestan), a w Kaukazie Południowym istnieją trzy niepodległe państwa, w których także trwają walki">Wcześniej rzecznik Emiratu Kaukaskiego Szemsettin Batukajew oświadczył, że jego organizacja nie miała nic wspólnego z atakami w Moskwie i nie wiadomo, kto to zrobił.

Szemsettin Batukajew tłumaczył, że jego grupa planowała przeprowadzenie zamachów na cele gospodarcze w Rosji, ale przy unikaniu ofiar cywilnych. - Oczywiście planujemy ataki na rosyjskie cele ekonomiczne, ale nasze plany nie obejmują atakowania ludzi - powiedział Batukajew, który mieszka w Stambule i działa jako zagraniczny przedstawiciel swego ugrupowania.

Wczoraj rano rosyjskie media opublikowały nagranie, na którym w imieniu Umarowa wypowiada się nieznany mężczyzna. Twierdził on, że za zamachy w moskiewskim metrze odpowiedzialne są rosyjskie władze i premier kraju. - Premier Rosji wyjechał z Moskwy, a mieszkańców stolicy wystawił na uderzenie - twierdzi jeden z najbardziej poszukiwanych w Rosji ludzi.

Z nagrania wynikało, że Czeczeni winę za zamachy obarczają rosyjskich urzędników, którzy, jak twierdzą, organizują zamachy, by utrzymać się u władzy. - Bojownicy czeczeńscy nie chcą żadnego pokazu siły. Zamachy terrorystyczne nie są nikomu z nas potrzebne i tej wojny nikt z nas nie chce. Wszystko zrobiono tak, by nikt nie winił rosyjskich służb specjalnych, a tak naprawdę to ich wina - mówił przedstawiciel bojowników w nagraniu.

<!** reklama>Nie było jednak pewności, czy nagranie jest autentyczne. Media przypominały, że terrorystki samobójczynie pochodziły z grupy bezpośrednio podległej Umarowi. Media powoływały się na jego wcześniejsze wystąpienia, w których ostrzegał on o przeniesieniu terrorystycznej działalności na teren Rosji.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Nikołaj Patruszew, nie wykluczył związku Gruzji z poniedziałkowym atakiem terrorystycznym w moskiewskim metrze. - Wszystkie wersje trzeba zweryfikować.

Wczorajsze podejrzenia dotyczące tego, kto jest winien zamachu, nie sprawdziły się. Agencja Reutera podała informację, że na stronie internetowej rebeliantów islamskich kavkazcenter.com, sam Doku Umarow przyznaje, że to jego organizacja dokonała zamachu w metrze. I nie zamierza na tym poprzestać. Umarow obiecał mieszkańcom Rosji, że niedługo zobaczą na swoich ulicach, jak wygląda wojna. Ma to być odwet za rosyjskie represje na Kaukazie.

- Nie dopuścimy do urzeczywistnienia celu terrorystów, którym jest destabilizacja państwa, sianie strachu i paniki - oświadczył prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew.(tvn24, kam)

Fakty. Konflikt na Kaukazie.

  • Daku Umarow od 15 lat jest przywódcą zbrojnego powstania antyrosyjskiego na Kaukazie. Kiedyś był czeczeńskim nacjonalistą, ale pod wpływem swojego poprzednika - Basajewa - stał się zwolennikiem integracji Kaukazu. Wojna ma podłoże nie tylko niepodległościowe, ale również religijne. Bojownicy walczą w imię świętej wojny (islamu z chrześcijaństwem)
  • Zwolennicy czeczeńskiej niepodległości uznali Umara za zdrajcę. Czeczeni, którzy są gnębieni przez rosyjskie wojska, nie popierają terrorystycznych działań powstańców.
  • Rosjanie mają swoje wojska na Kaukazie i nie respektują dążeń mieszkańców tego rejonu do niepodległości. Partyzantka nie jest w stanie walczyć z Rosjanami w otwartej wojnie, dlatego decyduje się na akcje terrorystyczne.
  • Bojownicy kaukascy dążą do utworzenia ogólnokaukaskiego państwa, rządzonego według zasad szariatu i niezależnego od Rosji. Już dziś nazywają je Emiratem Kaukaskim.
  • Wczoraj doszło do kolejnych zamachów bombowych w tym rejonie. W mieście Kizljar w Dagestanie w powietrze wysadził się ubrany w mundur milicyjny zamachowiec samobójca z ładunkiem przytwierdzonym do ciała. Zginęło 12 osób, ponad 20 jest rannych. Dagestan jest bardzo niespokojnym regionem i podobne ataki nie są tam niczym niezwykłym. Szczególnie w mieście takim jak Kizljar - położonym w pobliżu granicy z Czeczenią.(kam)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska