Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na Ukrainie mocno wpływa na polski rynek mieszkaniowy: kłopoty z pracownikami na budowach poszukiwane mieszkania na najem

Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Przede wszystkim już widać osłabienie sprzedaży, co jest bezpośrednio związane z nagłym przeniesieniem uwagi konsumentów na sytuację na Ukrainie.
Przede wszystkim już widać osłabienie sprzedaży, co jest bezpośrednio związane z nagłym przeniesieniem uwagi konsumentów na sytuację na Ukrainie. Robert Woźniak / Polska Press
Mijają dwa tygodnie od momentu agresji zbrojnej Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy, a już znalazło to odbicie na sytuacji rynku nieruchomości, który jest jak papierek lakmusowy tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Bardzo duża część mieszkań w tym czasie zniknęła z rynku najmu, sprzedaż nieco wyhamowała, a budownictwo musi się zmierzyć z gwałtownym odpływem pracowników z Ukrainy, kryzysem walutowo-surowcowym i kolejną podwyżką stóp procentowych, co oczywiście bezpośrednio wpłynie na podwyższenie cen nieruchomości.

- Do Polski na ten moment przybyło 1 mln 330 tys. uchodźców z Ukrainy, a będzie ich więcej. Każdy z nich potrzebuje dachu nad głową. Polacy otworzyli swoje serca, ale możliwości gdzieś się kończą, dlatego popyt na mieszkania za kilka miesięcy będzie bardzo duży, a nieco wcześniej do góry pójdą stawki najmu – prognozuje Katarzyna Tworskadyrektor zarządzająca redNet 24, firmy specjalizującej się w sprzedaży mieszkań deweloperskich.

Do tego trzeba dołożyć jeszcze kolejny skok w cenach materaiłó budowlanych, który rozpoczął się wraz z wojną na Ukrainie. Pżo kilku miesiącach nieustannych zwyżek i wywindowaniu cen większości materiałów budowlanych na poziomy o ok. 30 proc. wyższe niż w 20220 r., w lutym br. nastąpiła stabilizacja i pewnie gdyby nie wojna ceny rosłyby jedynie w rytm poziomu inflacji. Agresja Rosji na Ukrainę, a zwłaszcza nałożone później na Rosję i Ukrainę sankcje sprawiły kolejny gwałtowny wzrost cen, zwłaszcza materiałów tradycyjnie importowanych z tych krajów: cementu, drewna i art. metalowych.

Jak wojna na Ukrainie wpływa na rynek mieszkaniowy w Polsce: klienci wstrzymują się z zakupem?

Obecnej sytuacji towarzyszy niepewność - rzeczywistość wokół nas jest niezwykle dynamiczna i nieprzewidywalna. Trudno więc dokładnie oszacować jej długofalowe następstwa. Widać już jednak kilka elementów, które w przyszłości mogą wpłynąć na obraz całego rynku mieszkaniowego.

Przede wszystkim już widać osłabienie sprzedaży, co jest bezpośrednio związane z nagłym przeniesieniem uwagi konsumentów na sytuację na Ukrainie.

- Wielu klientów wstrzymuje się z zakupem, aby zobaczyć, co przyniesie przyszłość. Zmniejszyła się ilość mieszkań sprzedawanych w celach inwestycyjnych pod wynajem. Przeciętny Kowalski, kupujący lokum na kredyt, również wstrzymuje się z decyzją albo wybiera mniejszy metraż, bo oczywiste jest, że stopy procentowe zostaną znów podniesione i przełoży się to na wysokość rat kredytów. Prognozujemy za to wzrost liczby transakcji na rynku powierzchni handlowych oraz biurowych. Ze względu na osłabiony kurs złotego, naszym regionem interesują się fundusze brytyjskie, holenderskie czy amerykańskie - mówi Cezary Chybowski, prezes Reliance Polska, właściciel portalu inwestycyjnego Obligain.

- Nie wszyscy eksperci wyrażają się jednak w podobnym tonie. Karolina Opach, kierownik działu sprzedaży w spółce Quelle Locum, twierdzi, że firma nie odnotowała w ostatnim czasie spadku sprzedaży - Można powiedzieć, że sytuacja jest stabilna i nie zauważyliśmy żadnego odpływu klientów. Zainteresowanie naszą ofertą wciąż utrzymuje się na podobnym poziomie, co jeszcze kilka tygodni temu. Osoby, które miały w planach zakup mieszkania, nie wstrzymują się z decyzją - dodaje Cezary Chybowski.

Jednocześnie rośnie niepewność Polaków o swoje finanse. Rodzima waluta słabnie, a Rada Polityki Pieniężnej podjęła we wtorek decyzję o podniesieniu głównej stopy procentowej do poziomu 3,5 proc. Oznacza to możliwość osłabienia popytu na kredyty hipoteczne.

- Wojna już wkrótce wpłynie na wzrost cen żywności. Ponadto drożeją ropa i gaz. Konsekwencją jest podnoszeenie stóp procentowych przez NBP, co w dalszej perspektywie spowoduje wyhamowanie popytu na kredyty hipoteczne. Z drugiej jednak strony, inwestorzy zdają sobie sprawę, że w przypadku wysokiej inflacji i nadciągającej drożyzny kupno lokalu jest dobrą lokatą zgromadzonego kapitału. Lokale powinny się więc stale sprzedawać. W mojej opinii sytuacja będzie względnie zbilansowana i ceny nieruchomości pozostaną na stabilnym poziomie - analizuje William Błasiak z warszawskiej grupy inwestycyjnej Besim Group.

Ciężko oszacować ilu przekraczających naszą granicę uchodźców, traktuje Polskę, jako przystanek, a ilu chce zostać na dłużej i pracować. Trudno się spodziewać, że będzie ich stać na zakup mieszkania, nawet, jeśli zaczną zarabiać w Polsce, to zebranie wkładu własnego i osiągnięcie i tak już wysokiej zdolności kredytowej może okazać się niezwykle trudne.

Dlatego wiadomo już teraz, że to rynek wtórny przez jakiś czas będzie miał duże znaczenie, a z rynku pierwotnego będą znikać gotowe mieszkania, na które zakup zdecydują się inwestorzy i firmy zajmujące się wynajmem.

- Ceny mieszkań zarówno nowych jak i używanych, utrzymają dotychczasową tendencję wzrostową. W tej chwili potrzebne są mieszkania „od zaraz”. Te na rynku wtórnym, szybko się skończą, dlatego większe znaczenie przez najbliższy czas będą mieć Fundusze PRS, kupujące mieszkania od dewelopera na tzw. najem instytucjonalny. W pierwszej kolejności zakup dotyczyć będzie mieszkań już gotowych, a w przyszłości inwestycji, które dopiero się budują. Dla uchodźców taka forma wynajmu będzie o tyle bezpieczniejsza, że prywatny właściciel może nagle zmienić zdanie i wypowiedzieć umowę z dnia na dzień, a fundusz już nie, ale to również powoduję podnoszenie stawek i dyktowanie cen na rynku – podkreśla Katarzyna Tworska

Jak wojna na Ukrainie wpływa na rynek mieszkaniowy w Polsce: Inwestycje w najem na topie

Stagnacja prawdopodobnie jest jednak krótkotrwała, a klienci już wkrótce powrócą na rynek. Na gwałtownym napływie ludności na pewno zyskają osoby wynajmujące mieszkania, a sam najem, po okresie covidowych perturbacji, stanie się znów bardzo rentowny.

Już w najbliższej perspektywie można oczekiwać wzrostu popytu w tym segmencie, a konsekwencją byłby w takim scenariuszu wzrost stawek czynszów. Co więcej, portal RynekPierwotny.pl podaje, że pewien nawis podażowy mieszkań nabytych w ostatnich latach spekulacyjnie z zamiarem późniejszej odsprzedaży, w dużej części może zmienić przeznaczenie na wynajem długoterminowy.

- Rosnące zainteresowanie wynajmem może mieć wpływ na wzrost jego cen, co sprawi, że inwestowanie w nieruchomości może okazać się niezwykle opłacalne. Złą wiadomością dla potencjalnych kupców będzie jednak prognoza wciąż rosnących cen mieszkań. Niska dostępność i wysokie ceny gruntów oraz bardzo niepewny rynek materiałów budowlanych sprawiają, że koszty dla deweloperów są coraz trudniejsze do oszacowania - mówi Karolina Opach.

Na zauważalny wzrost popytu na rynku najmu wpłynie też m.in. łatwość wejścia. Ludzie uciekający przed wojną nie będą przecież zbyt szybko gotowi na kupno mieszkania w innym kraju, nawet jeśli odłożyli wcześniej gotówkę. Najem w większości przypadków będzie dla nich jedyną opcją na relatywnie stabilne osiedlenie się w naszym kraju.

- Potencjalni nabywcy z Ukrainy muszą mieć uregulowaną sytuację finansową, w tym dochodową, przed ewentualnym zakupem M, dlatego też wojna nie powinna wpłynąć na wzrost ilości sprzedawanych mieszkań. Tym bardziej że nie wiadomo, czy Ukraińcy będą wracać do swojej ojczyzny, czy podejmą decyzję o dalszej emigracji. Ponadto, rynek może wzrosnąć jeszcze okazalej, gdyby uchodźcy dostali państwową pomoc w dofinansowaniu kosztów najmu - twierdzi Witold Indrychowski, prezes spółki Merari.

Już teraz ogromny wzrost zainteresowania najmem w związku z konfliktem w Ukrainie notują portale Otodom i OLX.
Na początku marca liczba wyświetleń ogłoszeń dotyczących mieszkań i pokoi na wynajem w Polsce zwiększyła się aż o 166 procent na portalu Otodom i o 114 proc. na OLX w porównaniu do ostatniego tygodnia lutego 2022 roku.

Mieszkania już znikają z rynku – w serwisie Otodom ubyło 19% ogłoszeń, a w OLX – 27%. Sytuacja ma związek z napływem fali uchodźców z Ukrainy.

W porównaniu z 24 lutego, czyli dniem inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę, liczba odsłon takich ogłoszeń w Otodom 7 marcabyła wyższa o 166 proc. Duży wzrost odnotował też OLX – tam zaobserwowano 114-procentowy skok w ciągu dwunastu dni. Natomiast liczba użytkowników w kategorii najmu mieszkań, którzy w ostatnich dniach nawiązali kontakt z potencjalnymi klientami, zwiększyła się o 454 proc. na Otodom oraz 254 proc. na OLX.

Jak zaznacza Jarosław Krawczyk z Otodom, wzrost zainteresowania najmem można tłumaczyć napływem obywateli z naszego sąsiedniego kraju. Ale nie tylko: również tym, że coraz więcej osób poszukuje mieszkania na wynajem ze względów ekonomicznych – coraz wyższe raty kredytów, spowodowane ciągłym podwyższaniem stóp procentowych, a także wyższe koszty energii czy inflacja sprawiają, że powstaje nowa grupa osób, wypchniętych na rynek najmu.

– Już na początku lutego widzieliśmy zwiększone zainteresowanie mieszkaniami na wynajem, choć wzrosty te nie były tak spektakularne – podkreśla.

Olbrzymi wzrost zainteresowania mieszkaniami i pokojami do wynajęcia idą w parze ze zmniejszającą się ofertą. 7 marca liczba dostępnych ogłoszeń w tych kategoriach była w Otodom o 19% niższa, a w OLX – o 27% niższa niż 24 lutego.

– Nie można wykluczyć, że w rzeczywistości dostępność mieszkań jest jeszcze mniejsza: część tych ogłoszeń może dotyczyć mieszkań, które są już zarezerwowane – podkreśla Jarosław Krawczyk.

Eksperci wskazują, że trudno przewidzieć jak sytuacja się rozwinie. Według przewidywań Komisji Europejskiej Ukrainę może opuścić nawet 5 milionów osób. Już dziś polską granicę przekroczyło 1,3 miliona uchodźców. Przy braku systemu relokacji może to skutkować brakiem dostępnych mieszkań.

– Mówimy tu o danych dla całej Polski i trzeba pamiętać, że zainteresowanie nie rozkłada się równolegle. Istnieje duże ryzyko, że brak dostępnych mieszkań spowoduje, że skokowo wzrosną ceny wynajmu – mówi Jarosław Krawczyk, ekspert Otodom. – Już teraz w serwisie Otodom zanotowaliśmy 19 proc. mniej aktywnych ogłoszeń o wynajmie mieszkania lub pokoju, natomiast w serwisie OLX aż 27 proc. mniej – dodaje.

Jak wojna na Ukrainie wpływa na rynek mieszkaniowy w Polsce: Mniej rąk do pracy

Polski Związek Pracodawców Budownictwa uważa, że kluczowe problemy, z jakimi w najbliższym czasie będzie się borykać branża to odpływ pracowników z Ukrainy, którzy wracają walczyć z rosyjskim agresorem oraz wzrost cen materiałów budowlanych i pogorszenie ich dostępności.

Portal Bankier.pl podaje szacunki, według których od początku wojny polskie budowy opuściło nawet 20–30 proc. ukraińskich pracowników. Ich rezygnacja stanowi duży problem dla całego rynku mieszkaniowego. Jak podaje Rzeczpospolita, w 2021 r. branża zatrudniała aż 373 tys. Ukraińców, co stanowiło prawie 80 proc. wszystkich pracujących legalnie na budowach cudzoziemców.

W ekstremalnej sytuacji prace wielu deweloperów mogą wkrótce stanąć w miejscu lub przynajmniej znacznie spowolnić.
Dopóki za naszą wschodnią granicą trwa wojna, dopóty trudno o jakiekolwiek rzetelne prognozy. Sytuacja potrafi zmieniać się z minuty na minutę, więc wymaga dostosowania i uważnej bieżącej analizy faktów. W najbliższym czasie czekają nas duże przetasowania na arenie geopolitycznej i podobnie będzie z rynkiem nieruchomości. Nie tylko w Polsce.

Jak wojna na Ukrainie wpływa na rynek mieszkaniowy w Polsce: mieszkania nie przestaną drożeć

Ze względu na sankcje nałożone na Rosję, tamtejszy bank centralny na koniec lutego podwyższył główną stopę procentową z 9,5 do 20 proc. miało to na celu ochronienie rubla. Również nasz bank centralny z tych samych powodów zdecydował się na podwyżkę o 0,75 punktów bazowych z poziomu 2,75 do 3,50 proc., która dziś wchodzi w życie. Sytuacja na Ukrainie ma bezpośrednie przełożenie na ceny materiałów budowlanych i surowców w Polsce. Brak pracowników zza wschodniej granicy, także mocno podniesie koszty budowy nowych inwestycji. Żeby je wyrównać deweloperzy będą zmuszeni podnosić ceny za swoje nieruchomości.

- Ciężko na ten moment oszacować jak dużych podwyżek można się spodziewać, ponieważ sytuacja jest dynamiczna. Niewątpliwie deweloperzy nie mają miejsca na obniżkę cen ze względu na rosnące koszty. Kurs złotego i rosnące stopy procentowe wpływają bezpośrednio na zdolności kredytowe kupujących i na spłatę comiesięcznych rat tych już zaciągniętych. Natomiast jak zachowa się rynek będzie można powiedzieć za kilka miesięcy, teraz za wcześnie na jakieś konkretne diagnozy. Nawet, jeśli w ciągu ostatnich dwóch tygodni spadła liczba wnioskujących o kredyty mieszkaniowe, nie oznacza to już tendencji spadkowej na przyszłość. Ludzie reagują emocjonalnie, co zrozumiałe, jednak wszyscy mamy świadomość, że każdy potrzebuje do swojej egzystencji dachu nad głową i zakup nieruchomości jest wciąż najlepszą ochroną kapitału – ocenia Katarzyna Tworska

Niezawodny sprzęt w najlepszych cenach

Materiały promocyjne partnera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wojna na Ukrainie mocno wpływa na polski rynek mieszkaniowy: kłopoty z pracownikami na budowach poszukiwane mieszkania na najem - Strefa Biznesu

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska