Wojna o płacę minimalną

- Jak wyżyć za 1032 zł na rękę? - pytają związkowcy z NSZZ "Solidarność" i rozpoczynają walkę o podwyższenie płacy minimalnej.

"Solidarność" chce wymusić na rządzie podwyższenie płacy minimalnej, składając w Sejmie obywatelski projekt ustawy. Potrzebuje do tego minimum 100 tys. podpisów. Wczoraj rozpoczęła się ich zbiórka. Do akcji przyłączyła się toruńska "Solidarność". Przy stoliku pod Łukiem Cezara w centrum miasta, z ulotkami w ręku związkowcy przekonywali wczoraj torunian do składania parafek. Podpisało się kilkadziesiąt osób. Skąd pomysł, żeby właśnie teraz wyjść z taką akcją?

- Już od kilku lat już wnosimy, żeby powiązać płacę minimalną ze stałym wskaźnikiem, proponujemy przeciętne wynagrodzenie, znów o swoim pomyśle przypominamy - mówi Jacek Żurawski, przewodniczący regionu toruńsko - włocławskiego NSZZ "Solidarność". Związek chce, żeby najniższa krajowa wynosiła minimum 50 procent przeciętnego wynagrodzenia, dziś byłoby to 1700 zł.

Przeciwnicy ostrzegają, że taki wzrost doprowadzi do bankructwa przedsiębiorców, szczególnie drobnych. - Chcemy zmian, bo za najniższą krajową nie da się dziś wyżyć. O taką akcję prosili nas mieszkańcy - podkreśla przewodniczący z toruńskiego biura. Powołując się na analizy sejmowych ekspertów przekonuje, że nagły wzrost bezrobocia wcale nam nie grozi. - Podniesienie płacy minimalnej nie spowoduje też nagłego wzrostu inflacji jak straszą niektórzy - uważa Żurawski. "Solidarność" liczy, że posłowie tej kadencji, którzy za chwile rozpoczną swoje kampanie wyborcze zechcą zająć się najbiedniejszą częścią społeczeństwa.

Podpisy można składać w biurze "Solidarności" w Toruniu przy ul. Piekary, we wszystkich oddziałach i biurach terenowych w regionie oraz w organizacjach zakładowych "Solidarności". Związek ma trzy miesiące na zebranie podpisów, chce ich zebrać jak najwięcej. Biuro w Toruniu jest otwarte w godz. 9-16, portiernia, w której także znajdują się listy w godz. 6-22. Złożenie podpisu wymaga podania numeru PESEL.