Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojsko profesjonalnie zredukowane

...
Polska armia pod koniec grudnia 2010 r. ma liczyć do 120 tys. żołnierzy. Decyzja o tym, ilu z nich ma być w służbie czynnej, a ilu w Narodowych Siłach Rezerwowych zostanie ogłoszona w grudniu.

Polska armia pod koniec grudnia 2010 r. ma liczyć do 120 tys. żołnierzy. Decyzja o tym, ilu z nich ma być w służbie czynnej, a ilu w Narodowych Siłach Rezerwowych zostanie ogłoszona w grudniu.

Jak poinformował wczoraj wiceszef resortu obrony Czesław Piątas, w grudniu przedstawione zostaną „szczegóły na temat kształtu armii i wielkości liczbowych”, opracowywane obecnie w Sztabie Generalnym WP w ramach „programu rozwoju sił zbrojnych”.

Kilka dni temu premier Donald Tusk informując, że rząd przyjął program profesjonalizacji na lata 2008-2010 zapowiedział, że pod koniec 2010 r. armia ma liczyć 120 tys. żołnierzy, w tym 90 tys. służby czynnej i 30 tys. w siłach rezerwowych.

<!** reklama>- Potrzeby obronne i zobowiązania sojusznicze są dzisiaj takie, że liczba 120 tys. żołnierzy, razem z Narodowymi Siłami Rezerwy, jest w zupełności wystarczająca i gwarantuje nam w pełni wykonanie zadań - podkreślił Czesław Piątas.

Kontrakt ochotnika

Jak wyjaśnia gen. Andrzej Wasilewski ze Sztabu Generalnego WP, żołnierze ochotnicy Narodowych Sił Rezerwowych mają być związani z wojskiem umową cywilnoprawną - „kontraktem na przydział kryzysowy”. Planowane jest szkolenie ich w wymiarze 30 dni w skali roku. Zakłada się możliwość wezwania, w trybie natychmiastowego stawiennictwa, raz w roku. Żołnierz NSR ma otrzymywać gratyfikację, a jego pracodawca rekompensatę za czas, kiedy ten będzie odbywał służbę w jednostce.

Piątas zapewnił, że w związku ze zmianami w armii nie będzie zwolnień. - Nie przewidujemy zwolnień żołnierzy zawodowych. (...) Natomiast w całym procesie profesjonalizacji przewidujemy zamianę pewnej liczby stanowisk żołnierzy na pracowników cywilnych czy pracowników wojska, ale jest to proces stopniowy i dotyczy głównie urzędu ministra obrony narodowej - powiedział.

- Profesjonalizacja armii to nienowe zjawisko; zostało zdynamizowane - wskazał wiceminister i przypomniał, że obejmuje kilka powiązanych ze sobą obszarów - uzawodowienie wojska, modernizację sprzętu, szkolenie (przygotowujące do realizacji coraz szerzej stawionych wojsku zadań) oraz stworzenie systemu zachęt do służby.

Do wstąpienia w szeregi wojska, jak mówił, ma przyciągać m.in. konkurencyjne na rynku pracy wynagrodzenie; zapewnienie zakwaterowania, możliwość awansu, a także gwarancje pomocy dla rodzin żołnierzy, którzy zginęli lub zostali ranni pełniąc służbę.

Wiceszef resortu obrony zapewnił, że są ochotnicy do służby w wojsku. - Mamy zdecydowanie przyrost liczby chętnych do służby na stanowiskach szeregowych zawodowych - zaznaczył.

Kontra Szczygły

- Decyzja rządu o profesjonalizacji armii de facto doprowadzi do redukcji polskich sił zbrojnych i osłabi obronność naszego kraju - oświadczył w środę były minister obrony narodowej Aleksander Szczygło. - Jest to sytuacja, w której stajemy się łatwym celem dla wszystkich tych, którzy uważają, że Polska może stanowić dla nich problem, jeśli chodzi o osiąganie celów imperialnych - mówił Szczygło. Były minister ocenił, że „redukcja sił zbrojnych”, którą zapowiedział rząd, nie uwzględnia „koniecznej ilości dywizji, brygad, samodzielnych pułków i batalionów”.

- Rząd zawiesi pobór i powie, że mamy armię profesjonalną i na tym się skończy - ocenił Aleksander Szczygło.(dnr, PAP)

Warto wiedzieć

Obecnie jest ok. 124 tys. żołnierzy, z czego ok. 48 tys. - niezawodowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska