Wracają z Włoch do Torunia i boją się koronawirusa. W sanepidzie urywają się telefony
Wracają z Włoch do Torunia i boją się koronawirusa. W sanepidzie urywają się telefony
- Z nart wróciliśmy cała rodziną 3 tygodnie temu. W północnych Włoszech nadal jest jednak mój mąż, bo tam pracuje. Wróci w piątek. Jestem cała w strachu - nie kryje pani Marta, urzędniczka z Torunia.
Rozprzestrzenienia się koronawirusa w północnych Włoszech (ponad 230 zachorowań, 7 zgonów - stan na 25.02) w zrozumiały sposób wpłynęło na sytuację w Polsce. Pełni obaw są ci, którzy niedawno wrócili z zimowych urlopów narciarskich w północnych Włoszech oraz ich bliscy. W strachu i niepewności są też ci, których bliscy mają utrudniony powrót do Polski, bo znaleźli się na terenie włoskich gmin objętych kwarantanną, albo - przebywając w innych regionach - boją się odwołania lotów czy wstrzymania lądowań.
CZYTAJ DALEJ >>>>>
Zobacz także: Ile kosztuje ślub kościelny? Oto CENNIK na 2020 rok! Ceny za ślub w parafiach
Zobacz także: Sześć największych inwestycji UMK. Tak zmieni się Toruń!