Czytelnicy Patrycję Maciąg z Kaszczorka poznali we wrześniu. Wówczas pomagaliśmy jej w szukaniu domu dla kilkumiesięcznego kocurka, którego kobieta znalazła i na własny koszt wyleczyła. Bonifacy znalazł kochających właścicieli na Stawkach.
Przed tygodniem pani Patrycja, przyszła policjantka (kończy właśnie szkołę policyjną w Szczytnie) po raz kolejny zwróciła się do nas o nagłośnienie sprawy kotki Lisy. Czarna znajda była po przejściach, chorowała m.in. na świerzb. Była też mocno niedożywiona. Kobieta sfinansowała całą terapię. I, jak już wiemy, również Lisa znalazła swój dom. Ku radości pani Patrycji adoptowała ją młoda, odpowiedzialna torunianka.
- Ta moja miłość do zwierząt wzięła się i z serca, i z przypadku. Trafiłam kiedyś na akcję organizacji „Empatia”, która protestowała przeciwko noszeniu naturalnych futer. Wciągnęłam się w to wszystko, od środka poznałam problemy zwierząt - opowiada Patrycja Maciąg. - Zrozumiałam też, że nie trzeba na stałe przygarniać każdego porzuconego zwierzęcia, żeby odmienić jego los. Wystarczy stworzenie domu tymczasowego i potem znalezienie takiego na stałe.
Tu warto dodać, że do tej pory przez dom Patrycji Maciąg i jej bliskich w Kaszczorku przewinęło się 10 psów i trzy koty. Wszystkie miały za sobą dramatyczne doświadczenia, były chore, wylęknione, nieufne. Mimo to dla wszystkich udało się znaleźć nowych, dobrych właścicieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?