Rzecznik prasowy zawsze pracuje na pierwszej linii frontu i to jeszcze pod nieustanną presją czasu. Gdy coś się wydarzy, rozdzwaniają się telefony, bo dziennikarze potrzebują informacji „na już”. W policji sprawa jest o tyle skomplikowana, że należy pogodzić dobro prowadzonego postępowania z prawem dostępu do informacji, by zaspokoić zainteresowanie społeczeństwa. A po drodze są jeszcze ludzkie uczucia, bo ofiary mają najbliższych, którzy je opłakują.
Asp. szt. Anna Kozłowska od szesnastu lat jest oficerem prasowym komendanta powiatowego policji w Lipnie.
W tym miesiącu po blisko 27 latach służby odejdzie na emeryturę. Nie każdy jest w stanie pracować na takim stanowisku, bo oprócz fachowości trzeba mieć w sobie to „coś”, będące połączeniem łatwości nawiązywania kontaktów, uroku osobistego i stanowczości.
- Praca oficera prasowego jest przede wszystkim bardzo absorbująca - opowiada asp. szt. Anna Kozłowska. - Na takim stanowisku musi być osoba kompetentna, rzetelna, komunikatywna i zawsze w pełnej dyspozycyjności. To wcale nie oznacza, że taka jestem, ale tego oczekuje ode mnie komendant. Działamy pod presją czasu, a chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że pośpiech jest złym doradcą. Czasami wydarzenie, które na pierwszy rzut oka wygląda na coś bardzo poważnego, w rzeczywistości nim nie jest. Mogę podawać wyłącznie sprawdzone informacje. Pełniąc służbę w instytucji publicznej, stojącej na straży prawa, muszę go w szczególności przestrzegać przy zachowaniu pełnego obiektywizmu. Nie mogę przeinaczać faktów czy ich koloryzować.
Współpraca z dziennikarzami nie jest łatwa, bo tylko najświeższe informacje mają wartość. Wszystko dzieje się teraz błyskawicznie i nie ma czasu na przemyślenia. Mało tego, czytelnicy uwielbiają negatywne informacje.
- Najgorzej, gdy ktoś ma z góry założoną tezę i wcale nie zależy mu na rzetelnym wyjaśnieniu sprawy - kontynuuje Anna Kozłowska. - Wtedy po prostu się nie zrozumiemy. W dodatku nie wszystko jest na sprzedaż. Są okoliczności, które dla dobra toczącego się postępowania nie mogą być podane do publicznej wiadomości. Ich ujawnienie może zrobić więcej szkody niż pożytku. Z drugiej strony wspólnie z mediami prowadzimy akcje profilaktyczne. Nie jest to tak interesujące i nie nosi znamion sensacji, ale spełnia ważną rolę. Razem możemy więcej, a zarówno policjanci, jak i dziennikarze są dla społeczeństwa, a nie odwrotnie. Z tym przeświadczeniem odchodzę na emeryturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?