Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wśród nocnej ciszy, kabli i worków z zaprawą

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Lipcowa wichura zerwała piętro domu rodziny Borków. Nowy dom, który buduje Henryk Borek, jest parterowy
Lipcowa wichura zerwała piętro domu rodziny Borków. Nowy dom, który buduje Henryk Borek, jest parterowy Grzegorz Olkowski
Wieś Zawały pod Toruniem, która w lipcu została zdemolowana przez wielką wichurę, cały czas leczy rany. Rodzina państwa Borków planuje spędzić Wigilię w dość spartańskich warunkach, ale pod własnym nowym dachem.

[break]
Powyginane brzozy, pozostałości po powalonych wiatrem sosnach. Niemal pół roku po wielkiej wichurze, przejeżdżając przez Zawały, nadal widzimy ślady kataklizmu. Najbardziej poszkodowana wieś w kraju nadal leczy rany.

19 lipca Henryk Borek w kilka sekund stracił dorobek całego życia. Huragan zmiótł piętro domu, ważący pół tony ceglany komin przeniósł ponad 30 metrów. Deska z dachu została z taką siłą wbita w ziemię pod betonowym fundamentem ogrodzenia, że do dziś jej nie można wyciągnąć. To cud, że nikomu z domowników nic się nie stało. Cała rodzina straciła jednak nie tylko dach nad głową, ale cały dom, który po huraganie nadawał się już tylko do rozbiórki. Razem z nim przepadła również większość mebli.

Ofiary katastrofy nie zostały zostawione same sobie. Skorzystały z pomocy rządowej, wsparcia gminy, rodziny, diecezji oraz rzeszy ludzi dobrej woli. To były bardzo wyczerpujące miesiące, pan Henryk i jego rodzina mają już jednak dach nad głową. Dach i ściany, Wigilię przyjdzie im jednak świętować w bardzo spartańskich warunkach, budynek jest jeszcze w stanie surowym. Nie ma wszystkich instalacji, nieliczne meble stoją na cemencie.

- Kolacja wigilijna będzie skromna, ale myślę, że zjemy ją tutaj - mówi pan Henryk. - Nie chcę zostawiać domu.

Budynek jest parterowy. Wichura ścinała wszystko na wysokości pierwszego piętra. Parterowe domy oszczędziła.

Po lipcowym ciosie Henryk Borek zacisnął zęby. Nie mógł codziennie dojeżdżać do pracy i jednocześnie zajmować się odbudową domu, musiał się więc zwolnić. Dziś jest zatrudniony jako pracownik interwencyjny w gminie. Dzięki własnemu uporowi oraz pomocy życzliwych osób i organizacji, udało mu się osiągnąć wiele. Wypadki ostatnich miesięcy dały jednak bardzo w kość.

- Nie narzekam, cieszę się z tego, co otrzymałem - mówi. - Kiedy będę miał wszystkie instalacje, podłogi i drzwi, odetchnę.

Ta chwila oddechu bardzo się przyda. Ciężar odbudowy spoczywa głównie na jego barkach i, jak sam przyznaje, czasami zaczyna go przerastać. Pytany o to, co by sobie życzył na święta, odpowiada: spokoju.

Wytchnienie potrzebne jest również rodzinie, która od niemal pół roku musi prowadzić koczowniczy tryb życia. Życzymy, żeby były to ostatnie trudne święta w ich życiu. Mamy nadzieję, że niebawem, kiedy dom będzie już gotowy, wspomnienie lipcowej wichury i jej skutków zostanie wywiane z pamięci. Tego samego życzymy również pozostałym poszkodowanym podczas kataklizmu we wsi Zawały.

Warto wiedzieć: Kataklizm

19 lipca 2015 roku nad Polską przeszła seria bardzo gwałtownych nawałnic.

W ich wyniku najbardziej w kraju ucierpiała wieś Zawały w gminie Obrowo. Uszkodzonych zostało 16 budynków, 10 straciło dachy.

Jak mówią świadkowie, siła wiatru była tak duża, że podrywała z ziemi samochody. Drobne kawałki desek z połamanych dachów ciskane były przez wiatr z taką siłą, że wybijały szyby w oknach. Straty materialne były wielkie, na szczęście nikt nie zginął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska