Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsające nagrania rozmów „czyściciela mieszkań” i jego ofiary

Grażyna Ostropolska
W takich warunkach żyje Dariusz K., którego pan J., pośrednik nieruchomości, chce usunąć z mieszkania
W takich warunkach żyje Dariusz K., którego pan J., pośrednik nieruchomości, chce usunąć z mieszkania Filip Kowalkowski
O szokujących metodach usuwania lokatorów z prywatyzowanych kamienic było w Polsce głośno. W ub. roku zaostrzono prawo, by wyeliminować ten proceder. Nagrania mieszkańca naszego regionu dowodzą, że ten bat nie na wszystkich zadziałał.

Gazu nie masz. Za chwilę prądu mieć nie będziesz. Prysznica nie ma i nie będzie, bo po co. Po to, żebyś ty mi się w nim wykąpał i żeby był brudny? Ja robiłem mieszkanie na sprzedaż (...) Za chwilę i tak wstawimy drzwi w naszych pokojach, zamkniemy je na klucz, zrobimy tam dwa-trzy zwarcia i ch... I tak nie będziesz miał prądu. Trzy pokoje, trzy zwarcia. Pasuje ci?”

To fragment rozmowy Dariusza J., znanego pośrednika nieruchomości z naszego regionu, z Dariuszem K., który uważa się za ofiarę „czyściciela mieszkań” i składa zawiadomienie o przestępstwie.

W styczniu pan J. zakupił 4/6 udziałów w M-5 na Osiedlu Leśnym w Bydgoszczy, gdzie od 34 lat mieszka Dariusz K.- Sprzedała mu je wdowa po moim ojcu. Konkretnie - druga żona taty, która tu nigdy nie mieszkała. Okazyjnie, bo za 75 tys. zł- tłumaczy K. To on po rozwodzie rodziców opiekował się chorą na parkinsona matką. Matka zmarła półtora roku temu, a Dariusz K. od czterech miesięcy przeżywa gehennę.

- Nowy współwłaściciel mieszkania zgotował mi prawdziwe piekło - mówi. Pamięta jak Dariusz J. go podszedł. - Przyszedł 4 stycznia i spytał, czy to mieszkanie nadal jest do sprzedania. Potwierdziłem i podałem cenę: 240 tys. zł. Usłyszałem, że on może dać najwyżej 175 tys. zł, bo mieszkanie jest zasyfione i wymaga kapitalnego remontu - relacjonuje Dariusz K.

Czytaj też: Co najczęściej biorą nastolatki. Raport o dopalaczach

Kilka miesięcy wcześniej K. był w agencji nieruchomości, której właścicielem jest Dariusz J. - Chciałem mu sprzedać swój udział (jedną szóstą) za 33 tys. zł. Zaproponowałem, by dołożył drugie tyle, a ja kupię sobie małe mieszkanie, które po mojej śmierci stanie się jego własnością. Nie był zainteresowany, ale posiadł wiedzę o innych udziałowcach i wykupił większościowy pakiet od wdowy po moim ojcu - tłumaczy K. Dowiedział się o tym 4 stycznia. Gdy zakwestionował cenę mieszkania, proponowaną przez Dariusza J., ten pokazał mu akt notarialny. - I oświadczył: „Jutro przyjedzie ekipa sprzątająca i będzie pana przenosić z czterech pokoi do jednego”- wspomina K. Zaoponował, ale to nic nie dało. - Następnego dnia rano przyszło czterech pracowników pana J. z worami. Ładowali do nich moje rzeczy, a inne wyrzucali nie bacząc na moje protesty - relacjonuje. Potem było coraz gorzej. Zaczęło się wystawianie drzwi, usuwanie urządzeń kuchennych i sanitarnych, wyrzucanie mebli. - W marcu, gdy przez kilka godzin nie było mnie w domu, zniknęły z mieszkania: wanna, zlewozmywak i spłuczka WC. Spytałem pracowników Dariusza J., gdzie są te urządzenia i usłyszałem:

„Ktoś się nie bał i za...”

- K. powtarza ulubione powiedzonko „sprzątającej ekipy”. - Skuwali tynki, wyburzyli ścianę między łazienką i WC, rozwalając umywalkę. Najpierw wynieśli palniki od kuchenki gazowej, a potem całą kuchenkę. Pozbawiali mnie prądu, celowo robiąc spięcia. Pan J., który często się tu pojawiał, powtarzał, że remont może potrwać nawet pół roku. Straszył, że jak się nie dogadamy i nie sprzedam mu swego udziału za 30 tys. zł, to wynajmie pokoje Rumunom i przesiedleńcom, którzy mnie wykończą - opowiada K.

Mieszka na kartonach, w pokoju o pow. 10,5 mkw. - Nie mogę się porządnie umyć, bo nie ma wanny ani umywalki. Ani załatwić innych potrzeb, bo zdjęli drzwi od WC i spłuczkę w klozecie, a jedynym źródłem wody jest rura z kranikiem w pustej kuchni. W środę zabrali też drzwi od mojego pokoju i nie mogę się nigdzie ruszyć - żali się pan Dariusz. Zdjęcia, które zrobił w jego mieszkaniu nasz fotoreporter, dowodzą, że mówi prawdę.

Pytamy Dariusza J., dlaczego krzywdzi lokatora. I czy sam chciałby mieszkać w takich warunkach?

- Ja inwestuję w remont tego mieszkania i podnoszę jego komfort. Tam wszystko śmierdziało, kuchenka była brudna, czajnik tłusty. Nie wyobrażam sobie, będąc współwłaścicielem 4/6 mieszkania, abym mógł tam zagotować herbatę - odpowiada Dariusz J. Brak spłuczki to dla niego żaden problem, bo, jak twierdzi, ludzie mają WC w podwórzu i też żyją, a K. może brać wodę do spłukania klozetu z... kuchennej rury. O tym, że ekipa wyłącza panu K. prąd słyszał. - Jak kładziono gładzie, to od mokrego tynku robiło się zwarcie i pan K. brał elektryka, by je usunął. - tłumaczy. Zapewnia, że nigdy Dariusza K. nie straszył. - A jeśli mój pracownik o coś się z K. pokłócił, to ich sprawa. Ja jestem tylko zleceniodawcą remontu - wywodzi.

**

Czytaj także: Bunt prawników przeciwko władzy**

Z nagrań rozmów, w których uczestniczą: Dariusz K., Dariusz J. i jego pracownik Paweł wynika, że pośrednik mija się z prawdą.

Cytujemy fragmenty rozmów, głównie monologów pana J., które o tym świadczą.

„No bo jak ty k... pajacujesz k..., że chcesz fizyczny podział mieszkania, to ja ci zaraz fizycznie w pysk wypłacę i będzie koniec k... fizycznego podziału”.

„Za chwilę ja tu ci wprowadzę przesiedleńców, a patrząc, iż prąd jest jeszcze na ciebie, ch... cię strzeli. Oni sami cię wyniosą. Nie ja. Ja będę stał tam za drzwiami. I będę jeszcze kasował od komornika po 2 tysiące za miesiąc i ch.... I co? Będzie ci pasowało?”.

„Za chwilę nie dasz sobie rady, bo jak my się nie dogadamy, to ja ci tu z 15 albo i 20 upcham. Kupię udział od twojej siostry, moje będą trzy pokoje i wtedy ich tu wprowadzę”.

„Jak się z panem Darkiem nie dogadam, to powoli chcę tu dać przesiedleńców, po prostu od jego siostry kupię udział i tu k... wpierdolę z 10 przesiedleńców, Rumunów, śmierdzieli i niech go k... zdym.... Jak ktoś nie rozumie, to ch... z nim. Nie da rady po dobroci, to może inni mu wytłumaczą. Dostanie pan tu k... Rumunów, syfiarzy, k... Zaczną cię straszyć, jechać z tobą jak k... z dziką świnią, to sam do mnie z płaczem przyjdziesz: „Panie Darku! Daj pan k... te 20 tysiaków i idę w ch... (...). Drzwi wejściowe, które ty masz, na razie są moje. To ci je z futryną wyjmę. Im wszędzie drzwi wstawię, a twoje wyjmę. I co wtedy?”.

W nagraniu słychać, jak do rozmowy włącza się Paweł, pracownik pana J., który tak straszy Dariusza K.:

„Ja teraz przy panu Darku ci mówię, że k... będę tak bezczelny, że ci k... w poniedziałek albo w sobotę rozp... k... cały zawór, żebyś k... już gazu nie miał. I zrobię k... takie zwarcie, że k... żaden elektryk k... nie dojdzie do tego, a jak dojdzie, to będzie miał k... i ch.... I jeszcze ci wodę zakręcę. Nie będziesz miał wody”.

Ten, kto w istotny sposób utrudnia innej osobie korzystanie z lokalu, np. dewastuje mieszkanie, demontuje jego wyposażenie i urządzenia sanitarne, bezpodstawnie przedłuża remont lub celowo wprowadza uciążliwych współlokatorów, popełnia przestępstwo z art. 191 par. 1a, za które grożą nawet trzy lata więzienia.

Pytamy Dariusza J. czy ma tego świadomość? - Mam nadzieję, że ten paragraf mnie nie dotyczy. Byłem już przesłuchiwany przez policję jako świadek, a nie podejrzany. Kupując udziały w tym mieszkaniu - jako prywatna osoba, a nie jako firma - nie sądziłem, że natknę się na człowieka, z którym nie da się dogadać. Pan K. za swój udział żąda absurdalnej ceny. Oferowałem mu 30 tys. zł i najem mieszkania w kamienicy z niskim czynszem, ale on stwierdził, że nie umie palić w piecu. Mój adwokat wniesie do sądu o zniesienie współwłasności. Jak nie dojdziemy do porozumienia, to nastąpi sprzedaż mieszkania w drodze licytacji komorniczej. Rzeczoznawca musi wziąć pod uwagę moje wydatki remontowe, które oceniam na 50-60 tys. zł i stan mieszkania przed remontem - zaznacza J.

Na pytanie: dlaczego rozpoczął remont bez uprzedniego zniesienia współwłasności, odpowiada, że na sądowy wyrok czeka się zbyt długo, nawet dwa lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska