<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Z punktu widzenia czystej ekonomii plan jest całkiem sensowny. Do szpitala wojewódzkiego, który wchłonął już niedawno szpital dziecięcy i centrum stomatologii (też były obawy i protesty) włączamy trzy kolejne placówki medyczne. Zwalniamy tych, których stanowiska pracy się dublują: z administracji, księgowości, techników, laborantów. Czyli - schodzimy z kosztów. Połykamy za to choćby pieniądze z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) w Luksemburgu, przyznane przecież na poszczególne szpitale, takie jak toruński zakaźny czy psychiatryczny.
<!** reklama>- Zyska pacjent - zapowiada wicemarszałek województwa Edward Hartwich, odpowiedzialny za służbę zdrowia. Z wykształcenia bynajmniej nie lekarz, lecz ekonomista.
Na tego samego biednego pacjenta powołują się także lekarze, pielęgniarze, ratownicy medyczni i terapeuci, którzy planowi fuzji mówią ostre „nie”. Przytaczają argumenty już nie tyle ekonomiczne, co medyczne. Alarmują, że w efekcie połączenia spadnie liczba łóżek (pracownicy psychiatrycznego i zakaźnego), jakość usług (pogotowie) i nie tylko.
Jak słusznie zauważa radny Przemysław Przybylski (PiS), nie tyle sam pomysł fuzji na razie okazuje się szkodliwy, co sposób jego przeprowadzania. Kiedy odbyły się konsultacje z reprezentacjami pracowników szpitali i pogotowia? A może założenie było takie, że w ogóle się nie odbędą? Że sejmik uchwałę o fuzji dziś przegłosuje, a dwa dni wcześniej związkowcom jej projekt prześle się pocztą elektroniczną? Efekty takiego myślenia mamy właśnie w postaci ruchu oporu społecznego i pikiety. Aby pacjent czuł się bezpieczniej?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?