Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WTA Finals. Iga Świątek po porażce z Marią Sakkari: Gdy "złamałam się" w pierwszym secie wszystko się zmieniło

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Iga Świątek opuszczała kort kompletnie załamana
Iga Świątek opuszczała kort kompletnie załamana fot. ULISES RUIZ/AFP/East News
- Podczas treningów czułam się dobrze. Gdy jednak "złamałam się" w pierwszym secie, wszystko się zmieniło - przyznała Iga Świątek po porażce z Marią Sakkari, w pierwszym meczu turnieju ATP Finals w Guadalajarze. Polkę czeka teraz mecz o wszystko z Aryną Sabalenką.

Świątek, która debiutuje w tym roku w "Turnieju Mistrzyń" (kiedyś nazywanym po prostu "Masters") z pewnością nie tak wyobrażała sobie swój pierwszy mecz w Guadalajarze. Niestety, po raz trzeci w tym roku (poprzednio w Paryżu i w Bratysławie) nie zdołała znaleźć sposobu na Sakkari. Choć można też napisać, że bardziej niż z Greczynką walczyła na korcie sama z sobą, a skalę jej frustracji najlepiej oddaje fakt, że w końcówce spotkania nie mogła powstrzymać łez. W efekcie przegrała 2:6, 4:6.

- Sakkari jest bardzo trudną i wymagającą rywalką. Może atakować i wie, kiedy się wycofać. Potrafi poczekać na swój moment. Zrobiła w tym roku ogromny postęp. Ciężko było mi określić, kiedy mam zaryzykować, a w którym momencie iść z nią na wymiany - podsumowała swój występ Polka.

- Podczas treningów czułam się dobrze. Gdy jednak "złamałam się" w pierwszym secie, wszystko się zmieniło. Zaczęłam przypominać sobie porażki z Sakkari i nie byłam w stanie się skoncentrować, a co za tym idzie powrócić do meczu - dodała Świątek, którą czeka teraz mecz o wszystko z Aryną Sabalenką. Najwyżej rozstawiona (pod nieobecność Australijki Ashleigh Barty) w Guadalajarze Białorusinka przegrała na inaugurację 4:6, 0:6 z Hiszpanką Paulą Badosą.

Mecz Świątek z Sabalenką zostanie rozegrany w sobotę wieczorem lub w nocy z soboty na niedzielę (transmisja w Canal+ Sport). Kolejna porażka może przekreślić szanse jednej z tenisistek na wyjście z grupy. Może nie definitywnie, bo w 2015 roku zwycięskie dla siebie Mistrzostwa WTA Agnieszka Radwańska rozpoczęła właśnie od dwóch grupowych porażek. By awansować do półfinału musiała jednak liczyć nie tylko na siebie, ale również na korzystne rozstrzygnięcia w meczach rywalek.

Zachowanie Polki skomentowała po meczu Sakkari.

Tenisistkę pocieszał również na Twitterze były prezes PZPN Zbigniew Boniek. "Nie martw się dziewczyno, wielu chciałoby być na twoim miejscu... wiem dlaczego płaczesz czasami… bo wiesz i czujesz, że jesteś od nich lepsza.. trzeba to tylko poukładać. Trzymamy kciuki" - napisał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska