Chwilę po godzinie 21 w Pubie Jadwiga rozległ się okrzyk radości polityków i miłośników PiS. W geście radości ręce wznieśli zarówno kandydujący Jacek Kowalski oraz Maria Mazurkiewicz, jak i dopingujący ich działacze tej partii, m.in. wiceprezydent Torunia Zbigniew Rasielewski czy radny sejmiku Przemysław Przybylski. Zwycięzcom gratulował również prezydent Michał Zaleski.
Kolejny wybuch radości wywołała informacja o przewidywanej liczbie mandatów, która przypadnie politykom PiS w Sejmie. Powtarzane było gromkie „Jarosław!”, które mieszało się z dźwiękami wznoszonych toastów. Niektórym dodały one animuszu i kazały intonować „Nie płacz, Ewka” czy „Ta ostatnia niedziela”. Cisza zapadła dopiero podczas wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.
Skóra na niedźwiedziu
- Świętujemy, choć nie znamy jeszcze rozstrzygnięcia w naszym okręgu, to najważniejszy jest wynik PiS w całym kraju - mówił radny i kandydat na posła Jacek Kowalski, szef toruńskich struktur PiS. - Zdobyliśmy mandaty, które prawdopodobnie pozwolą nam na samodzielne rządy. Wierzę, że przy dobrej koalicji będzie można zmienić konstytucję. Jeśli chodzi o nasz okręg, to myślę, że możemy liczyć na 6, może 7 mandatów.
PRZECZYTAJ:[WYBORY 2015] Polska PiS. Dadzą radę?
Bardziej powściągliwa w swoich przewidywaniach była kandydatka PiS do Senatu.
- Jeśli ten wynik się utrzyma, to byłoby rewelacyjnie. Jeśli chodzi o moją kandydaturę, to będę się cieszyć dopiero wtedy, kiedy zapoznam się z oficjalnymi wynikami. W Toruniu działy się różne dziwne rzeczy, więc nie chcę dzielić skóry na niedźwiedziu - komentowała Maria Mazurkiewicz wypominając kontrkandydaturę byłego posła PiS, Zbigniewa Girzyńskiego. Jako poseł niezależny, ale kojarzony z tym ugrupowaniem, mógłby podebrać głosy prawicowego elektoratu. Na ten problem zwrócił uwagę także poseł Jan Krzysztof Ardanowski.
- Nie chcę się kusić o przewidywania. Wyniki w naszym regionie będą nieco inne niż te ogólnopolskie. Niewielka liczba głosów będzie decydować o tym, czy będziemy mieli 6 czy 7 mandatów i jak rozłożą się one w przypadku naszych kandydatów do Senatu. Nieustępliwość, upór i głupota oraz stawianie własnych ambicji ponad interes wspólny przez byłego posła PiS Girzyńskiego mogą doprowadzić do tego, że nasza kandydatka nie będzie senatorem - mówił Ardanowski.
Odwrócenie liczb i ról
Politycy Platformy Obywatelskiej z Torunia zorganizowali wieczór wyborczy w Cafe Lenkiewicz przy Rynku Staromiejskim. Pojawili się tam posłowie Tomasz Lenz, Grzegorz Karpiński, Antoni Mężydło, którzy ponownie ubiegają się o mandat.
- Kandydaci PO bardzo ciężko pracowali w tej kampanii. Mamy w okręgu bardzo wysoką frekwencję, co świadczy o tym, że kandydaci zmobilizowali wyborców, aby poszli zagłosować. Jestem przekonany, że nasz wynik w regionie okaże się dobry. Bo PO w regionie nie przysparzała Platformie ogólnokrajowej kłopotów. Byli tu solidni ludzie, solidni posłowie, nie byliśmy zamieszani w żadne sprawy, które by partię obciążały, a pracowaliśmy bardzo ciężko w terenie. Mam nadzieję, że będziemy mieli solidną reprezentację w parlamencie, ale poczekajmy na oficjalne wyniki PKW - mówi lider PO w regionie, poseł Tomasz Lenz.
- Sądzę, że możemy liczyć w okręgu toruńsko-włocławskim na 4 mandaty z 13, czyli na odwrócenie sytuacji z poprzedniej kadencji, kiedy my mieliśmy 6, a PiS 4 mandaty. To zależy też od tego, ile partii przekroczy próg wyborczy. Jeśli w podziale mandatów uczestniczy 5 partii, to znaczy, że te trzy mniejsze, czyli Kukiz’15, Nowoczesna i PSL biorą w naszym okręgu po jednym, a pozostałe 10 dzielą między siebie PiS i PO w proporcji 6 do 4- wyjaśnia poseł Grzegorz Karpiński.
Chwała zwyciężonym
Czy ten wynik oznacza, że w Platformie Obywatelskiej rozpoczną się rozmowy o przywództwie - pytamy posła. - Ten wynik przede wszystkim oznacza, że Platforma musi sobie raz jeszcze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przegrała te wybory. Porażka, której doznaliśmy i to znaczna porażka, pokazała, że na emocje społeczne znacznie lepiej odpowiedziało PiS. Więc poważna rozmowa o tym, co się wydarzyło w PO jest właśnie przed nami - odpowiada Grzegorz Karpiński. Otuchy partyjnym kolegom dodawał marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki. - PO była widoczna w tej kampanii, szliśmy z jasnym przekazem, mieliśmy bardzo precyzyjny program dla województwa. Liczę, że obecni tutaj posłowie znajdą się w sejmie i dalej będziemy współpracować. Mam nadzieję, że samorząd województwa będzie nadal mógł czerpać z obecności naszych parlamentarzystów na Wiejskiej w Warszawie.
- Wieczór wyborczy, kiedy się przegrywa wybory, to jedna z najtrudniejszych rzeczy w historii partii politycznej, ale pamiętajcie, że po pierwsze to jest wieczór, w którym musimy pogratulować tym, którzy zwyciężyli - powiedział Grzegorz Karpiński. Dziękował też wszystkim działaczom PO. - My jesteśmy realnym środowiskiem politycznym, które przez osiem lat zmieniało Polskę i zmieniało nasz region. To Platforma Obywatelska jest nośnikiem wartości, to my jesteśmy tym ugrupowaniem, które na każdym szczeblu w Polsce dokonało fundamentalnej zmiany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?