Był on pasażerem audi, które podjechało na tę stację. Auto prowadziła kobieta i zatrzymała się przed dystrybutorami, żeby zatankować paliwo do baku. Gdy zaczęła to robić, pasażer auta poszedł do sklepu, gdzie kupił zapalniczkę i papierosy. Gdy wrócił tankowanie trwało. Stanął wtedy przy aucie i skierował zapalniczkę z płomieniem w kierunku wlewu paliwa.
Natychmiast doszło do wybuchu jego oparów. Płomienie dosięgnęły kobietę, która doznała poparzeń pierwszego i drugiego stopnia twarzy, szyi oraz rąk.
Zobacz wideo: Czego szukaliśmy w Internecie w 2020 roku?
- Z opinii biegłego wynikało, że dystrybutor paliwa był sprawny i działał prawidłowo – mówi Andrzej Kukawski rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Podczas zdarzenia nie doszło natomiast do zagrożenia życia czy zdrowia wielu osób, ale z powodu miejsca zdarzenia mogło ono zagrażać mieniu w wielkich rozmiarach.
24-latkowi postawiono zarzuty dotyczące spowodowania poparzeń u kobiety i groźby uszkodzenia stacji benzynowej. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia zgodne z ustaleniami prokuratury, ale nie potrafił racjonalnie uzasadnić swojego postępowania. Złożył też wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Prokurator zgodził się na takie rozwiązanie i ustalono, że 24-latek skazany zostanie na 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 2 lat próby. W tym czasie będzie też pod nadzorem kuratora. Oskarżony został też do zobowiązany do zapłacenia poparzonej kobiecie 1000 złotych jako częściowego zadośćuczynienia za poniesione krzywdy i wpłacenia też 1000 złotych grzywny.
Z zaproponowanym wyrokiem musi zgodzić się jeszcze Sąd Rejonowy w Toruniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?